ZNAJDŹ PRZEPIS

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Prażone pestki dyni

  • garść łuskanych pestek dyni
  • 1 łyżka sosu sojowego
  1. Rozgrzać patelnię lub malutki garnek.
  2. Dodać pestki, prażyć na średnim ogniu aż wszystkie napuchną.
  3. Mieszać często.
  4. Polać sosem sojowym, szybko przemieszać i zdjąć z gazu.
*Mogą strzelać jak popcorn, wtedy nakryć pokrywą :)

20 komentarzy:

  1. To ja Kinga :) mam bloga dopiero zaczynam ale juz nie bede taka anonimowa :D
    mmmmm a przepis musze sprawdzic a najblizszej przyszlosci :D chociaz niewiem czy potrzebuje jeszcze libido podniesc ostatnio haha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwości pestek, to tylko dodatek, bo mnie ich smak + sos sojowy powala :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Same prażone pestki dyni są pyycha z sosem jeszcze nie miałam okazji jeść. Trzeba będzie spróbować po dukanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) mogłabyś podać swoje gg? bo czasem mam pytania do różnych przepisów i tak przez komentarze to trochę nie jest konkretny kontakt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu,
    to musisz spróbowac koniecznie :)

    Siaśka,
    moje gg jest w profilu zaraz pod mailem :) ale podam ci też tutaj: 412770 ale teraz mam wyłączone :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to można pestki dyni? :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo widzisz tak się zastanawiałam nad pyzami! Bo nie mam mięsa zadnego, a w lodówce zalego mi puszka tuńczyka, myślisz że się nada?

    OdpowiedzUsuń
  8. a Ty jesz pestki będąc na dukanie?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Siaśka,
    nie wiem jaką ma konsystencję tuńczyk, ale jeśli jest na tyle zbity, żeby nim nadziać to czemu nie :) Ja tuńczyka nie jem, bo próbowałam tylko 2 razy w życiu i za każdym razem był niedobry..

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy i Kasiu,
    pestek ogólnie raczej nie można, choć sezam jest dozwolony a jest tak samo tłusty, więc moim zdaniem tak jak mak, sezam itp, jeśli użyjesz przyprawowo do posypania czegoś to owszem :)
    Na dukanie nie jem, ale blog ten nie jest tylko i wyłącznie z przeznaczeniem na dukana, to że go zdominował, nie znaczy, że nie zamieszczam czasami czegoś zwykłego :)
    Poza tym, pamiętajcie, że są osoby na innych fazach :) nikt nie jest wieczenie na II :) Więc na III fazę mogą zjeść sobie pestki, co oznacza, że pestki są dozwolone na dukanie, ale zależy to od fazy i zastosowania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fakt, tuńczyk w normalnej wersji - prosto z puszki lub w sałatce jest ciężki do przełknięcia. Ja go lubię na pizzy lub w formie kotletów. Jeśli nie próbowałaś to polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ok, bo sie własnie zdziwiłam^^
    Ja też używam przyprawowych ilości maku i sezamu ;) czasem malutka ilość orzechów, jak mam spadek, ale od miesiąca waga to mit tylko rośnie :( uh :(

    OdpowiedzUsuń
  13. o tak, prażone pestki są pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę się wam pochwalić, że pyzy mi wyszły! No jedna prawie się rozleciała, ale to tylko jedna! I jednak użyłam mięsa z udka z kurczaka gotowanego, którego niespodziewanie znalazłam :) Wyszło mi 6 czy 7 pyz, polałam je sosem sojowym. I do tego surówka :) Bardzo mi smakowały!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu,
    jadłam tuńczyka na pizzy oraz w sałatce, którą robił mój brat, który tuńczyka uwielbia i nawet to mnie do niego nie przekonało :)

    Siaśka,
    super, że ci wyszły :) ja od 2 dni jem codziennie Pyzy Gold nawet bez nadzienia, bo oszałamia mnie ich kolor :)
    sos sojowy jest genialny, choć najbardziej smakują mi z Maggi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejka

    Mam cenną wskazówkę odnośnie nasionek i orzechów.
    Dzięki namaczaniu orzechy i nasiona stają o wiele bardziej odżywcze i łatwiej strawne. O wiele łatwiej jest nam je rozgnieść czy zmielić. Zyskują nowy smak.Jak namaczać? To proste. Najpierw myjemy nasiona czy orzechy pod bieżącą wodą. Zalewamy dwa razy więcej wody niż nasionek. Czas namaczania zależy od tego co namaczamy. Pamiętajcie, woda, która zostaje po namaczaniu jest zbyt wartościowa by wylewać ją do zlewu. Poczęstujcie nią kwiatki w doniczce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Syla,
    to ciekawe, ale akturat do prażenia ta opcja odpada, bo nie napuchną :( i nie będą chrupiące wtedy :) A chrupiące są najlepsze... chyba, że po tym namaczaniu jeszcze je wysuszyć? lub w piekarniku? Jak sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  18. wydaje mi się, że jak się wysuszą to i tak po uprażeniu będą chrupkie. Muszę wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...