Ciasteczka owsiane kawowo-cytrynowe bez jajek i skrobi
Smak ciastek można oczywiście dowolnie zmieniać :) świetne byłyby w polewie czekoladowej :)
Są bardzo chrupiące, ale na drugi dzień mogą zmięknąć, zawsze można zrobić z połowy porcji na jeden raz, gdy ma się wolne miejsce w piekarniku :)Smak ciastek można oczywiście dowolnie zmieniać :) świetne byłyby w polewie czekoladowej :)
Średnio wychodzi 12-14 ciasteczek.
Ciastka wymagają jedynie mleka :)
- 6 łyżek otrąb NIE mielonych (4o+2p)
- słodzik (dałam 12, ale było za słodkie dla mnie)
- 200ml mleka
- 1 bardzo płaska łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- odrobina aromatu cytrynowego lub sernikowego(ok 2-3 kropli)
Otręby i słodzik zalać mlekiem, ugotować na średnim ogniu często mieszając aż zgęstnieje, otręby utworzą kleistą masę i całość będzie wolniej spływać z łyżki.
W czasie gotowania ustawić piekarnik na 180*
Pod koniec dodać do otrębów kawę, a po wyłączeniu aromat.
Nakładać łyżką małe ciasteczka, spłaszczyć na cienkie placuszki :)
Piec 35 minut aż brzegi się spieką, lub dłużej w zależności od piekarnika (w elektrycznym moje gotowe były po takim czasie).
hejka
OdpowiedzUsuńciekawy przepis na fotce wygladają jak kokosanki zapewne fajnie chrupią :)
Oj fajnie, tylko trzeba dobrze spiec, żeby ładnie odparowały :)
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić kokosowe :) Mnie zachciało się cytrynowych, ale jak powąchałam, to zbyt sernikiem czuć było (dałam aromat sernikowy) więc dosypałam kawy i to było świetne :) Ładnie się smaki przełamują :)
cudny przepis!
OdpowiedzUsuńCudny, cudny, a jaki ekonomiczny i banalnie prosty :) Chce zrobić jeszcze z tego przepisu kuleczki :) Ale to dopiero po weekendzie, bo yutro roladę robię :)
OdpowiedzUsuńhmmm rolada znów kusisz hehehe ale kuś kuś my to lubimy :)
OdpowiedzUsuńTaka prosta, lekka tym razem bo poprzednia była bardziej zbita :D
OdpowiedzUsuńA dużo ich wychodzi? Trochę boję się robić z 6 łyżek otrąb bo jest ryzyko, że znikną wszystkie od razu...
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńjak ty czytasz, że nie widzisz :) Napisałam, 12-14 sztuk :) Zależy jakie zrobisz, pamietaj, że im mniejsze tym więcej :)
Mnie zajęło to niecałą średnią blaszkę więc z połowy to albo jeśli masz mini piekarnik, albo obok czegoś piec, bo chyba ci się tak nie opłaca?
Zawsze możesz zamrozić i podgrzać w piekarniku później :)
Sorry przeleciałam po składnikach tylko:)
OdpowiedzUsuńzbita ale smaczna :)
OdpowiedzUsuńdzis objadam się krajanką orzechową zrobiłam dwie blachy nie musiałam kroić na pół tylko jeden blat na drugi i gotowe wielkie ciacho....
Tak się tylko śmieję :) Oj Kasiu, nie ty jedna tylko składniki czytasz :) Często dostaję zabawne pytania, na które odpowiedź jest cały czas w opisie lub treści przepisu, ale rozumiem, że zazwyczaj się spieszycie :) A dopasowanie składników do zawartości lodówki jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńSylwio,
OdpowiedzUsuńTak też można.. :) A ja wolę swoje urocze małe :)
Aniu a próbowałaś piec z zarodków pszennych ? mnie bardzo smakują ciacha na zarodkach.
OdpowiedzUsuńA co to dokładnie? Widziałam w sklepie, ale nie tykałam.. wogóle można to jeść?
OdpowiedzUsuńmożna ,można ja wsypuje je też do jogurtu , do owsianki i piekłam też z nich rolade i kopiec kreta.
OdpowiedzUsuńa ja o nich nie czytała nigdzie.. to skąd wiadomo, że można? To nie to samo co otręby prawda?
OdpowiedzUsuńhttp://diety.wieszjak.pl/dieta-strukturalna/218842,Zarodki-pszenne.html
OdpowiedzUsuńZalecana do spożycia dawka dzienna zarodków pszennych dla dorosłych wynosi l—5 łyżek stołowych, dla dzieci do 2 łyżek stołowych.
OdpowiedzUsuńA to taki patent :) dziękuję :) Ale nadal jakoś nie jestem przekonana pod względem dukana, ale brzmią obiecująco :)
OdpowiedzUsuńte ciasteczka sa nieeewiaaaryyygooodnieee pyszne! moj bidny zdukowany maz (odmiana zdolowanego) nareszcie sie usmiechnal i schrupal polowe porcji strasznie jeczac ;) ja zamiast kawki dalam cynamon i kropelke aromatu waniliowego! boskie! absolutnie boskie! tuz po: chrupiace z wierzchu, mieciutkie i lekko wilgotne w srodku, chwile(!) pozniej - juz tylko chrupiace! wielki szacun i wielkie wow! i jak tu Cie nie kochac ;)
OdpowiedzUsuńDago,
OdpowiedzUsuńdziekuję :) ciesze się, że Twój mąż miał ciasteczkową chwilę radości :) Oczywiście smaki zawsze są sugerowane, przecież można je zmieniać dowolnie zawsze :) cynamonowe też robiłam :) ale nie miałam wanilii, a pasowałaby idealnie, zresztą sama potwierdzasz :D
pozdrawiam :D Zapraszam na inne chrupkie ciastekczka :)
Aniu spróbuje zrobić te ciasteczka dając płatki owsiane takie drobniejsze....bedzie można ich schrupać wiecej
OdpowiedzUsuńA czy one będą pęcznieć? bo tu chodzi o to, by spęczniały i wtedy masy jest dużo :)
OdpowiedzUsuńoczywiście , że pęcznieją to taki sam śrut jak otręby
OdpowiedzUsuńTo super :) daj znać, jak tylko zrobisz ile ci wyszło :) i możesz mi fotke podesłać :) jak wyglądają z czegoś innego robione :D
OdpowiedzUsuńoki nie ma sprawy :)
OdpowiedzUsuńmuszę tylko kupić drobniejsze płatki bo mam w szafie tylko żytnie.
Hmmm, nie wiem co zrobiłam nie tak. 35 minut to było za dużo na moje ciasteczka bo się ciemne zrobiły bardzo (wręcz spalone) i nie są chrupiące. Jedne są w środku miekkie a drugie jakby napompowane (tylko skórka a w środku nic)...
OdpowiedzUsuńHmm.. A jaka była masa przy nakładaniu? rozpływała się na papierze, czy sama musiałaś rozpłaszczać?
OdpowiedzUsuńPamietaj, że piekarnik każdy piecze inaczej :( Może u ciebie powinna byc niższa temperatura? Ten, w którym ja piekłam słabo od dołu piecze, może Ty miałaś włączoną dół? Trudno określić, lub słabo odparowała masa? Mnie wychodziły za każdym razem.
masa się nie rozpływała, sama musiałam rozpłaszczać. Cóż, widać będę musiała popróbować jeszcze i metodą prób i błędów dojść do ideału :P
OdpowiedzUsuńW sumie, pamiętam, że kilka moich też było pustych w środku..
OdpowiedzUsuńMoje stoją właśnie w piekarniku :) Zrobiłam wersję kokosowo-advokatową :D Ciekawe jak wyjdą. Wyszło mi 27 sztuk.
OdpowiedzUsuńRelacja po zjedzeniu dzisiejszej porcji: Też dałam 12 tabletek i były bardzo słodkie, ciężko mi je było oderwać od papieru, niektóre się napompowały i ich dno zostawało na papierze a w środku był puste, (ale to chyba wina tylko nałożenia grubszej warstwy, bo te bardziej płaskie wyszły świetnie), no i w tej wersji najbardziej przypominają mi kokosanki, są smaczne i nadal chrupią :) Włożyłam do pudełka z otwartym wieczkiem, ciekawe czy jutro też będą chrupać ;)
OdpowiedzUsuń27 sztuk? to z jakiej proporcji robiłaś :) Moje grubsze tez były niektóre puste :) Ale wcale im to nie odejmowało uroku i smaku :) Ja mam papier woskowany lub pokryty silikonem (zależy który kupię) obustronnie biały i nigdy nie miałam z nim problemów, ale brązowy już był gorszy,
OdpowiedzUsuńFajnie, że przypominają kokosanki, kokosowe robiłam takie pianki białkowe "pianki kokosanki" :) też bardzo fajne :) ale nie chrupią :P
Aniu wiesz przecież, że ja mam większe łyżki ;) Robiłam oczywiście z 6 łyżek otrębów i chyba odrobiny więcej mleka niż Ty, bo wydawało mi się trochę za mało. Ale u mnie długo to stało zanim trafiło na blachę, bo miałam zajęty piekarnik, więc miało sporo czasu żeby napęcznieć :) A papier też mam biały i w sumie dało się je od niego odczepić, ale w porównaniu z innymi wypiekami to szło mi to ciężej
OdpowiedzUsuńNo tak, ja zawsze używam tej samej do wszystkiego i jest ona dość płaska w porównaniu z innymi :)
OdpowiedzUsuńAle papiery białe też sa różne, raz miałam taki, że nie dało się na nim nic upiec.
Może ja też swoje przetrzymam :) Choć jak robiłam drugi raz, to zapomniałam o nich i tak zgęstniały, że za mocno i ostygło, to było tak zbite, że aż mi wyszły takie średnie.
a ja dzis zrobilam je drugi raz i wyszly jeszcze pyszniejsze, niestety goscie pozarli i mam niedosyt :( tym razem nie splaszczalam, tylko posadzilam takie male nastroszone jezyki - kokosanki jak niektorzy porownuja :) nie wiem o co chodzi z tym odklejaniem, ja sie bardziej mecze przy nakladaniu, a odskakuja z papieru wrecz same!
OdpowiedzUsuńDaga,
OdpowiedzUsuńwychodzi na to, że im mniej składników, tym czasem większy problem :) Wiadomo, papier zawsze jest inny, ja używam tylko i wyłącznie 2 rodzajów i nie mam problemów :) Czasami jak masa na papierze leży zbyt długo nim trafi do pieca to papier może wchłonąć wilgoć z masy i dlatego może przywierać, ale dobrze, że u Ciebie wysztko wyszło oki :D
I ja się skusiłam. Mimo, że trochę za bardzo je spiekłam były pyszne. Tylko teraz ciężko przechodzić obok tych które musiały do jutra zostać. Może wymyśliłabyś jakieś ciacha które można jeść bez ograniczeń??:)
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńma wiele takich ciast, które nie wymagają prawie żadnych ograniczeń, wystarczy poszukać :)
Zawsze starałam się robić na jeden raz wszystko o ile było to fizycznie możliwe, ale teraz z braku czasu musiałam zacząć robić porcje na 2 dni :)
No właśnie: "prawie". A mi o ciastka chodzi, tak by można było chrupać i chrupać, bez końca:P
OdpowiedzUsuńAle to chyba nie możliwe. No bo jak do ciastek nie dać skrobi i otrąb to z czego by one miały być?:P
Kasiu,
OdpowiedzUsuńa bezy? samo białko przecież :)
No raczej cudów nie ma, więc średnio :) Choć jak widać same z otrąb można zrobić :)
Trafiłam właśnie na bezy i chyba je wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńzrobiła, wyszły mi zgoła inne XD ale i tak dobre. Babcia i mama pomogły mi je zjeść więc na szczęście nie musiałam ich zostawiać na 2 dzień XD
OdpowiedzUsuńBardzo dobre, choć kojarzą mi się z płatkami do mleka, ale tam chyba było jajko z tego co pamiętam.
Pani ma talent! :D
OdpowiedzUsuńJestem na dukanie i korzystam z pani przepisów, wychodzi mi wszystko oprócz właśnie słodyczy(znaczy ciasteczek), ale będę próbować do skutku :)
Pozdrawiam :)
Moniko,
OdpowiedzUsuńa jakie ci wyszły?
Anonimowy,
dlaczego ciasteczka ci nie wychodzą? ona sie zawsze udają, bo są płaskie :)
Wydaje mi się, że za dużo mleka dodaję i używałam do tej pory tylko otrębów pszennych, kawę rozpuszczalną zastąpiłam cynamonem, bo mi bardziej smakuje :) Chyba właśnie za dużo mleka, bo nie są chrupiące tylko takie rozmiękłe, mimo że długo je piekę.
OdpowiedzUsuńAnonimowy,
OdpowiedzUsuńotreby pszenne nie pęcznieją, więc to ile mleka dasz może byc przyczyną, ale powinnas mieć owsiane.. a dlaczego używasz tylko pszennych? Owsiane są jak najbardziej na tej diecie potrzebna a pszenne są tylko dodatkiem.
smaki są oczywiście sugerowane tylko, ja kawowych rzeczy ogólnie nie lubie, ale tak mnie naszło jakoś na ten smak, bo kakao nie miałam.
Dobra, to następnym razem mniej mleka :)
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj dowiedziałam się czegoś, co mnie zaniepokoiło. Tu prośba do wszystkich dukających, jeśli znacie kogoś, kto jest już w fazie 4 i nie ma efektu jojo, to piszcie o tym, bo moja przyjaciółka powiedziała mi dziś, że oglądała w telewizji program, w którym wypowiadano się o tej diecie. Nawet pewna grupa ludzi pozwała Dukana za to, że mimo przestrzegania zaleceń, mieli efekt jojo. Czy ktoś może napisać, że moje obawy są nieuzasadnione? Bo jestem teraz w fazie naprzemiennej i ta informacja podcięła mi skrzydła :(
W sumie nie znam nikogo, kto jest na IV fazie, ale wiem jedno.. każda dieta, jakakolwiek wiąże się z tym ryzykiem. Bo dieta jaka by nie była, jest zawsze zmianą wieloletnich nawyków, a organizm ma zdolność zapamiętywania tak straszną, że szok.. w końcu same pojęcie genów o czymś świadczy.
OdpowiedzUsuńCzy mieli rację pozywając Dukana za efekt jojo? Nie wiem, ale wierzę w tą dietę najbardziej ze wszystkich i mimo tego, że czasami sobie pozwalam na odstepstwa i np przytyję przez to trochę, to i tak z radością chudnę znowu, bo JEM :) Nie głodzę się, mogę jeść słodkości i ciasta, zjadam głównie to, z czego się składam czyli białko :)
To, czy ktoś będzie miał efekt jojo jest kwestią indywidualną :) Sam Dukan mówi, że 79% osób udaje się utrzymać wagę, ALE PAMIĘTAJ, że dietę tą stosują także osoby, które mają poważne problemy z jedzeniem typu: uzależnienia, głodówki, objadanie się itp, więc trudno wykorzenić z nich złe nawyki, Ja osobiście uzależniona byłam zawsze od chleba i do tej pory mam z nim problem i czasami zdarza mi się podjadać :( Niestety trudny nałóg do zwalczenia.
Dzięki, podniosłaś mnie trochę na duchu. :) Ciągle zapominam, żeby wszystkie te informacje przez palce brać, bo można zwariować. Dla mnie ta dieta wydaje się najbardziej sensowna, właśnie też przez to, co napisałaś, że można jeść ile się chce, ale też ważna jest jakość tego jedzenia. A nawet faza 3 ma sens, bo jest to stopniowe przyzwyczajanie organizmu do 'nowych' produktów.
OdpowiedzUsuńZrobiłam dziś ciastka, wszystko dokładnie odmierzyłam i wyszły pyszne :) :)
Oczywiście, do mnie właśnie najbardziej przemawiało, to, że po zakończeniu diety nie pozostaje się samemu :) schudnie sie i co dalej? Stare przyzwyczajenia.. a tutaj masz bardziej plan na życie niż zwykłą dietę, i ta organizacja jest w niej najlepsza :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że ciastka wyszły :)
Aniu,
OdpowiedzUsuńdzisiaj piekłam ciasteczka pierwszy raz.Wyszły BOSKIE!!!Dodałam do nich pomarańczowego aromatu i muszę przyznać,że smaki idealnie się skomponowały :) Schrupałam część z indyjskim mlekiem...mmm...niebo w gębie!!! Jesteś moim kulinarnym guru! Pozdrawiam :)
Zuzia
Zuziu,
OdpowiedzUsuńpomarańcz jest świetnym dodatkiem do wielu ciasteczek, świetnie trafiłaś :) Super, że smakowało a zwłaszcza, że się udały :) Mleko indyjskie jest genialne prawda :)
pozdrawiam :D
Dokładnie,mleko indyjskie to wspaniałe połączenie smaków.Dzięki Tobie codziennie próbuje czegoś nowego i zawsze wszystko się udaje i jest pyszne!Z niecierpliwością czekam na Twoje nowe pomysły :)
OdpowiedzUsuńa mi sie ciasteczka spalily.. choc pieklam tylko 20 minut.. ale w piekarniku mamijnym do niego nie mam wyczucia:P ale i tak zjadlam spody:D dobre byly:P
OdpowiedzUsuńA jaki to piekarnik? może miałas za dużą temp?
OdpowiedzUsuń120STOPNI:p
OdpowiedzUsuńale moze dlatego ze termoobieg;)
Kasiu,
OdpowiedzUsuńtermoobieg jest mi nieznany doświadczalnie, ale jedna rzecz jaką o nim wiem, to to, że wszystko robi się wtedy na niższej temp i krócej..
więc sądzę, że to jednak jego wina :)
Robiłam kilka dni temu, domownikom kurczaka w naczyniu, a dla siebie ciasteczka na górnej blaszce. Dodałam aromatu kokosowego i były obłędne, zjadłam wszystkie w ciągu dnia ... :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.
Pozdrawiam.
Aniu,
OdpowiedzUsuńich prostota powala :) już nawet nie pamiętam jak wpadłam na ten pomysł :) ale ciesze się z tego przebłysku inwencji :)
Zrobiłam je jakoś chyba w sobotę, tak jak Dona (czy podobny nick z któregoś komentarza powyżej, ale jest już ich tyle że nie chce mi się szukać) z cynamonem, bo nie lubię kawy, były pyszne :):) Ale zajmują 2 miejsce, zaraz za pieguskami z Twojego przepisu, tamtych ciasteczek nic jeszcze nie pobiło :D
OdpowiedzUsuńWszyscy tak piszecie, że nie lubicie kawy jakby ją tam było strasznie czuć :P a ona daje tylko delikatny posmak :P
OdpowiedzUsuńW każdym razie, to była tylko moja opcja smakowa, bo nie miałam kakao :P
Ale bardzo mnie cieszy, że Wam smakują :) Jak widać pieguski robią niezłą furorę :)
Zdecydowanie :D Mój niedukający znajomy zawsze się cieszy jak mnie odwiedza i widzi ciacha hehehe, jest pełen podziwu jak to z prawie niczego można takie dobre rzeczy robić :)
OdpowiedzUsuń:) Ja też się dziwię, co mój nikczemny umysł potrafi wykombinować :D
OdpowiedzUsuńPycha, dodałam 8 tabletek słodzika i tak było lekko za słodkie dla mnie oraz aromat śmietankowy-mój ulubiony. Podpiekłam normalnie w piekarniku później dałam na termoobieg i wyszły SUPER chrupiąc.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny próg słodkości :) ja mam średni :) więc przeważnie trzeba najpierw dostosować sobie jaką słodkość się lubi :) i zależnie od rodzaju ciasta (w biszkoptach zawsze dajemy mało słodziku) dodajemy wg swojego progu :)
OdpowiedzUsuńTermoobieg to fajna rzecz chyba, ja nie mam ale chciałabym mieć :) pewnie na swoim się takiej kuchenki dorobię :)
o matko i córko! wyszły przepyszne! dałam 10 tabl. słodzika- dla mnie w sam raz. kawy 1/4 łyżeczki, cynamonu 1/2 łyżeczki i aromat śmietankowy, świetny przepis! :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńkawy z cynamonem nigdy nie łączyłam :) ciekawy smak :)
Zamierzam jutro zrobić te ciasteczka, mam nadzieje ze mi wyjdą ;D mam jednak pytanie, czy zamiast otrąb owsianych można użyć żytnich? w każdym przepisie znajadują sie owsiane i zastanawiam sie czy moge uzywać żytnich...czy moge używać słodzika w płynie zamiast tego w tabletkach?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy już zrobiłaś czy jeszcze nie, bo nie było mnie (o czym pisałam w ostatnim poście, że wyjeżdżam) w każdym razie na dukanie jada się owsiane otręby z dodatkiem pszennych w stosunku 2o+1p, żytnie jada się sporadycznie, prawie wogóle :)
OdpowiedzUsuńŻytnie się nie nadają, bo nie pęcznieją i nie tworzą wiązań, a tak dzieje się owsianymi.
Słodzi w płynie ogólnie może być, ale tutaj rozwadnia ci masę więc musisz zmniejszyć ilość wody.
Nie wiem jeszcze jaki jest skład tego słodzika, ale jeśli ma aspartam, to absolutnie się nie nadaje do pieczenia ani na ciepło, bo w temp powyżej 27 stopni staje się gorzki i rakotwórczy.
Witam. Masz naprawdę świtny blog imnustwo enialnych przepisów :)
OdpowiedzUsuńRobiłam dziś te ciasteczka, ale nie smarowałam niczym papierka do pieczenia i wszystko mi się przykleiło. Dopiero zaczynam swoje dietetyczne pieczenie, więc chciałąm zapytać, czy papier czymś trzeba posmarować przy robieniu ciast albo ciastek?
Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam i życzę dalszych kulinarnych sukcesów.
Dziekuję :)
OdpowiedzUsuńPapieru się nie smaruje wogóle :) Napisz jaki masz papier dokładnie - kolor i firma.
Używam tylko 2 rodzajów papieru - Grosik i Jan niezbędny, obydwa papiery są białe i obustronnie powlekane woskiem albo silikonem.
Jeśli miałaś dobry papier tzn, że Twój piec słabo grzeje od dołu lub jeśli masz opcję to musisz pieczenie również od dołu włączyć.
Jeśli to nadal nie pomaga to musisz ciut dłużej odparować otręby lub piec kilka minut dłużej :)
Ciastka wyszły boskie :D Szkoda, że tak mało (10 malutkich)
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkim !
Bo to Dieta Neciu, Dieta :P
OdpowiedzUsuńZrobiłam je dziś z wiórkami kokosowymi i siemieniem lnianym. Z wierzchu chrupiące a w środku miękkie. Smakowały jak owsianka, ale w wersji bardziej nadającej się do transportu. Będą idealne na moje rowerowe treningi ;> Dziękuje za przepis.
OdpowiedzUsuńMmmmm wiórki kokosowe :) mniam :)
OdpowiedzUsuńFajne określenie "smakowały jak owsianka, ale w wersji (..) do transportu" :)
Super, polecam! :) Ja jako nie-dukanowa dietowiczka zrobiłam sobie zamiast owsianki na śniadanie te ciasteczka, dodałam więc tam 3 łyżki otrębów orkiszowych i 2 płatków owsianych, do tego 5 słodzików, aromat pomarańczowy i robiłam to na 150ml mleka, mniam.
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś tu w komentarzach, że one powinny urosnąć, jako że otręby -> moje nie spulchniły się, ale i tak były bardzo smaczne.
I właściwie... CU-DOW-NY BLOG Z PRZEPISAMI! Normalnie korzystam stąd tak często jak się da i ślinka cieknie, jak się patrzy na to wszystko. Gratuluję talentu do wymyślania i pichcenia ;) I dzięki za te wszystkie przepisy!
Hmm.. może nie tyle co urosnąć ile owsiane pęcznieją zwiększając swoja masę a co za tym idzie ilość ciastek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :D
o rrrany, ale super przepis! ciasteczka własnie się pieką, dodałam kakao zamiast kawy i już teraz tak pieknie pachnie w domu... Aniu, dziekuję za ten wspaniały blog.
OdpowiedzUsuńmarta
To ja tu sugeruję tylko smak a wy ciągle piszecie jakby ta kawa była czyms okropnym :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że miałam fazę na kawę to były z kawą a wy możecie robić jakie wam tylko główka pomysły przyniesie i oczywiście zwartość szafek kuchennych :D
hej, dziękuję za wspaniały przepis. Wyszły mi przepyszne,dałam aromat orzechu laskowego i kawę. Tylko że choć dałam 10 tabletek słodziku, to były meeega słodkie. Nastepnym razem, dam 5 i myślę że wystarczy. Na razie się zasłodziłam na amen. ;)
OdpowiedzUsuńLeila
Witam 2 lata temu byłam na Dukanie schudłam 15 kg , byłam zadowolona i dobrze się czułam , nie dotrwałam do 3 fazy jak większość ludzi .Przybrałam już 10 kg . Uważam i tak że to najlepsza z diet tylko szkoda że wtedy nie trafilam na ten blog . Siedzę i czytam już ponad 2 godz . Wszystko super , wróciłam od dziś znów do Dukana .Ty jestes poprostu świetna . Mam pytanie .. Nie mam mikrofali i nie lubię piekarnika od lat używam prodiża . Czy poradzę sobie z tymi przepisami piekąc w prodiżu ? Pozdrawiam , wpisuję do zakładek i codziennie tu zajrzę .
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za opóźnienie :)
OdpowiedzUsuńniestety nie wszystkie przepisy wykonasz w prodiżu, ponieważ ma on stałą temperaturę co nie zawsze jest dobre, aczkolwiek przy prawie wszystkich powinien się spisać :)
Wypróbowałam przepis - dodałam błonnik kakaowy zamiast kawy - wyszły przepyszne (nie chrupiące, a delikatne i puchate). Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakowały :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię te ciasteczka u mnie w wersji kakaowo-pomarańczowe :) Zobaczymy jak się spieką, ale po smaku masy poznaję, że będą pyszne.
OdpowiedzUsuńI jak?
OdpowiedzUsuńPyszne. znów wszystko zjadłam od razu:))
OdpowiedzUsuńJakota
Jakota,
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze :) i niech spala tłuszczyk :D
pieka sie wlasnie :) Juz sama ta papka byla dobra Oblizalam luzke :) Szkoda ze nie moge zjesc ich wsyztskich naraz
OdpowiedzUsuńMimo pysznej masy nie pojadlam Nie moglam oderwac ich od papieru Jakas rada ??
OdpowiedzUsuńooo poczytalam sobie wyzej :) na piekarnik raczej nie moge narzekac podejrzewam ze to wina papiery Mezus ( jako ze ja z Maluszkiem uziemiona w domu ) kupil chyba najtanszy
OdpowiedzUsuńPapier nie musi być drogi, ważne jest jaki on ma kolor, bo przeważnie te brązowe przywierają.
OdpowiedzUsuńZobaczy czy napisane ma ilu stronnie jest powlekany i czym?
Najlepsze są OBUSTRONNIE powlekane silikonem (jan niezbędny miał taki) lub woskiem (grosik).
Ja używam tylko tych dwóch :)
Ewentualnie ECO w leclerk kupowałam.
Kurcze ta kawa jest niezbędna bo właśnie mi się skończyła rozpuszczalna....
OdpowiedzUsuńNie, możesz dodac aromat i/lub kakao :)
OdpowiedzUsuńJa akurat robiłam kawowe, ale nie każdy lubi
Gratuluje Blogu, przepisy bardzo fajne. Dzisiaj wyprobowalam ciasteczka, ale dalam cynamon i aromat waniliowy. Wyszly pyszne, az za, bo zrobilam 13 ciasteczek, ja zjadlam polowe jednego ciasteczka, a 6 wsunal moj maz :) Nie wiem czy cos zostanie do jutra.
OdpowiedzUsuńSuper blog i super przepisy. Bede korzystac. Dzisiaj zrobilam ciasteczka i moj maz wsunal juz polowe, nie wiem czy cos do jutra zostanie. Rano bede chyba robic druga porcje :) Ja zrobilam cynamonowo-waniliowe. Pychotka.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńAsiu, 2 razy wysłałaś :) nic nie szkodzi :)
Mężowie, narzeczeni i inne odmiany partnerów życiowych są okropnymi łasuchami, nie dziwię się, że zjadł :)
Super, że ciasteczka się udały, a smakowo można je zrobić na wiele opcji :)
Właśnie się pieką:)A gdybym dodała trochę proszku do pieczenia,bądź sody lub drożdży to co by było z tego,jak myślisz ,Aniu?
OdpowiedzUsuńw sumie niewiele, soda i proszek spulchnia i puszy masę.
OdpowiedzUsuńdrozdże na otręby średnio działają, ale co tam, zawsze można próbować :D
no dobra .. wsypałam płaską łyżkę kakao :P .. hm .. będą extra kakaowe ... źle przeczytałam i źle wsypałam :D
OdpowiedzUsuńPychotka, zamiast kawki dałam łyżkę kakao, fajnie chrupią :D
OdpowiedzUsuńZ kakao to od 2 fazy, a tak kawa już od uderzeniówki daje nam słodkości.. choć i bez niej można robić.. wystarczy aromatu dodać :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam bez kawy ale z aromatem maślanym - BAJKA! Aniu dziękuję za kolejny wspaniały przepis, który wpisuję do swojego notesu! Rewelacja
OdpowiedzUsuń