- 500g twarogu w kostce (Zielona Łąka)
- 3 jajka (najlepiej duże)
- więcej niż 0,5 łyżeczki sody, ale nie więcej niż 3/4 łyżeczki :)
- 13tabl słodziku lub więcej (wcześniej dałam 10 i było niesłodkie)
- ulubiony aromat
- 1 cały zwykły budyń waniliowy ze skrobią ziemniaczaną 40g
- opcjonalnie odrobina kwasku cytrynowego (do smaku)
- Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, odstawić na kilka-kilkanaście minut (przemieszać w międzyczasie).
- Rozgrzać patelnię, przygotować pokrywkę.
- Ustawić gaz na duży palnik, ale malutki gaz.
- Nakładać łyżką małe kopczyki w dużej odległości (uwaga, bo się złączą, jak się rozpłyną), najlepiej nakładać masę trzymając łyżkę pionowo i NIE uklepywać masy, bo będą brzydko płaskie.
- Nakryć pokrywą, piec aż wierzch się rozpuści i będzie można łatwo obrócić na drugą stronę, po obróceniu nie nakrywamy już pokrywą :)
Im dłużej poleżą tym są lepsze :)
Jakie piękne!!! :) I puchate :)
OdpowiedzUsuńLili
a kropelke oleju mozna?
UsuńJasne. Dukan zezwala na max 1 łyżeczkę w jednym dniu.
UsuńŚlicznie rosną, ale potrafią też opaść :) Dlatego napisałam, żeby nie uklepywać ich tylko takie kupki masy wysokie kłaść :) To będą grube :)
OdpowiedzUsuńA puchate to racja, dzięki sodzie :) Bo rozpuszcza na gładko twaróg :) zresztą kto robił ser żółty i serek topiony to wie :)
a średnio ile czasu je smażyłaś pod pokrywką zanim obróciłaś?
OdpowiedzUsuńTak średnio to się nie da określić, bo wszystko zależy od gazu, jak piekłam na innej kuchence, to czas był totalnie inny, bo inaczej grzała więc twaróg się szybciej stopił :) a na drugiej się wolniej piekły, bo gaz niby tak samo ustawiony a miał mniejszą moc.. ale nie zajmuje to strasznie długo czasu, raczej szybko.. gdyby się jakoś specjalnie wolno rozpuszczał twaróg lub opornie to dodaj do masy jeszcze szczypte sody :)
OdpowiedzUsuńNieziemsko apetycznie wyglądają... Aniu napisz proszę ile ich wychodzi z jednej porcji? Muszę wziąć pod uwagę niedukających wyjadaczy ;) i nie wiem czy zrobić z 1 czy 2 porcji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Karola
Karola naprawdę chciałabym ci powiedzieć ile wychodzi, ale trudno określić ilość sztuk, bo wszystko zależy od tego jak nałożysz, jak malutkie to dużo jak zrobią ci się wieeelkie to będzie ich mniej.. więc naprawdę trudno określić, ale jeśli masz zamiar częstować kogoś to zrób z podwójnej porcji albo daj:
OdpowiedzUsuń3 kostki twarogu (po 250g), 4 jajka, 3/4 łyżeczki sody lub prawie 1 płaską, więcej słodziku i 3 czubate łyżki budyniu :) i powinno być oki :)
Choć szczerze to ja z Krzyśkiem zjadamy razem z porcji jak wyżej i jest oki :)
Dziękuję za pomoc :) Więc ja też na początek zrobię z 1 i będę miała jeszcze miejsce na jakieś inne Twoje pyszności :D
OdpowiedzUsuńKarola
Zrobiłam, zrobiłam :)
OdpowiedzUsuń* Najlepsze racuchy Dukanowe jakie jadłam. Ja dodałam aromat "do sernika", więc zapach po całym domu chodził.
I potwierdzam też to, co napisała Ania.
* nie uklepywać.
* na patelnie najlepiej kłaść 3 placki (max. 4).
* nie jeść na gorąco, tylko jak poleżą chwilę.
* i smażyć "na oko", bo ciężko wymierzyć czas, kiedy każdy placek jest różnej wielkości.
Gorąco je polecam :)
I jedno ale... trzeba do nich dużo cierpliwości, bo nie od razu wyjdą takie piękne jak u Ani :) U mnie każdy inny był.
Lili
Lili,
OdpowiedzUsuńja je robiłam tyle razy, że mam już wprawę w tym kiedy obrócić je na 2 stronę, by były ślicznie rumiane :)
Bardzo podoba mi się Twój komentarz, bo jest baardzo rzeczowy ;)
Racuchy są obłędnie pyszne! Robiłam je wczoraj w nocy o 24:30 :] warto było.Smakują wyśmienicie dodałam budyń truskawkowy bo tylko taki miałam więc były jasnoróżowe.
OdpowiedzUsuńAniu Twój opis przyrządzenia potrawy jest świetny - naprawdę działa na wyobraźnię i pomaga,a także wywołuje uśmiech na mojej buźce.
Fajnie,że dzielisz się z nami swoimi pomysłami -jestem Twoją fanką już od jakiegoś czasu.Pozdrawiam Ola.
Olu,
OdpowiedzUsuńmiło mi niezmiernie :) Napewno były dobre truskawkowe, bo budynie te są fajniutkie :) choć przyznam, że racuchy jak i serniki dla mnie powinny być strikte tradycyjnie smakowe tzn waniliowe lub cytrusowe :)
Próbowałam już robić racuchy według przepisów z innych dukanowych blogów ale nie byłam z nich do końca zadowolona. I w końcu znalazłam to czego szukałam! To jest najlepszy przepis na dukanowe racuchy! I to bez otrębów :)
OdpowiedzUsuńSą puszyste, mięciutkie,lekkie, idealne!
Wszystkie twoje przepisy są genialne!
Pozdrawiam Agnieszka
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Fajnie, że ci smakują :)
Co do składników, to nie wiem po co miałby ktoś dodawać otręby do racuchów, ale ludzie to mają różne pomysły :)
pozdrawiam :)
Kurcze blade! Podchodzilam do tego przepisu kilka dni.
OdpowiedzUsuńI pluje sobie w brode ze dopiero dzis sie za te placuszki wzielam!
Kobieto!!!!!!!
to jest jak do tej pory moj faworyt z Twojego bloga. Przerzucilam sie na niego po kilku innych blogowych niewypalach...i ...spedzam na nim godziny dziennie;)
Kazdy, ale to kazdy Twoj przepis jest rownoznaczny z sukcesem w mojej kuchni!
Gratuluje przepisu! I jednoczesnie za niego dziekuje;)
Miło mi :) troszeczkę chaotycznie napisałaś wszystko :) hehe, ale ciesze się, że smakuje :) i że przepisy się udają :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie zmieniały konsystencję i rosły pod przykryciem. Przyznam, że ciepłe smakowały mi średnio, ale zimne mnie zupełnie rozbroiły i smakują rzeczywiście jak te z mąki :) Takie proste składniki - 3 jajka i 500 g twarogu, a takie cuda z nich Ania wyczarowała :)
Dziękuję Aniu!!!
Monia
A nie mówiłam, że im dłużej poleżą tym lepsze :D
OdpowiedzUsuńja miałam odpocząć od nich, ale dziś znów robiłam i na złość mi się soda przesypała i za mało słodziku, jednak te 13 to za mało :D
pozdrawiam :) i fajnie, że smakowały :D
Gdybym zobaczyła ten przepis gdziekolwiek indziej niż na Twoim forum, to pewnie bym go nie zaszczyciła nawet próbą wykonania. To co wyszło jest bosssskie :D Dzięki
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym spytać czy Ty składniki mieszasz tylko łyżką czy miksujesz?
Bardzo miłe słowa napisałaś heheh :)
OdpowiedzUsuńTylko łyżką mieszam :D
chyba miałaś na myśli "blog" a nie forum :D heheh
Hehe, oczywiście że blog :D. Najwyraźniej za dużo czytam na forach i się mi pomyliło. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z chłodnego Krakowa :)
A ja zmiksowałam masę krótko i mimo to BYŁY PRZEPYSZNE!!! Niesamowite, że jajka, ser i soda dają taki efekt. Aniu, ja dopiero teraz doczytałam, że w połowie czerwca miałaś chwilę blogowego zwątpienia. Byłam na dłuższym urlopie i nie wiedziałam. Jak dobrze, że nadal tworzysz. Ufff, jak dobrze.... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w ten deszczowy i zimny wieczór.
Tak, zmiksowac można, ale po co brudzić więcej rzeczy? jak można pomiąchać łychą :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, depresyjnie to było :) ale jest dobrze.. teraz jak chat dodałam to już wogóle super :D
Oj tak... Z czatem jest genialnie :) Można na bieżąco informować się o tym, co robimy :)
OdpowiedzUsuńI szybciej rozwiewać wszelkie wątpliwości :)
Lili
Czy jest różnica czy da sie budyn na skrobi ziemniaczanej czy kukurydzianej ?
OdpowiedzUsuńOczywiście, jeśli by nie było, to nie zaznaczałabym tego w przepisie :D
OdpowiedzUsuńZiemniaczana żeluje masę więc racuchy są konsystencji jak oryginalne z mąki, a kukurydziana spowoduje dziwacznośc masy, czego nie da się opisać ale jest nieoryginalnie :)
własnie miałam pytać czy nie można kukurydzianej, bo znalazłam, w koncu, w Anglii budyń na skrobi, własnie, kukurydzianej :(
OdpowiedzUsuńAle z innej beczki: Gdzie w Polsce kupujesz takie na bazie skrobi ziemniaczanej? Bo bede niedługo lecieć to sobie zpas zrobię na rok :D:D
Pozdrawiam serdecznie!
Budynie z ziemniaczaną to są najzwyklejsze budynie, te najtańsze bezcukrowe :)
OdpowiedzUsuńZwykle kupuję 5-cio pak w kauflandzie albo biedronce :)
chodzi o to, że jest to mieszanina ziemniaczanej i kukurydzianej skrobi z przewagą ziemniaczanej, dlatego konsystencją przypominają wiernie mączne, bo są takie "gumiaste" a kukurydziana spowoduje, że będą ścięte i takie bardziej rwące, i nie będą takie dobre :)
Hej :)
OdpowiedzUsuńCzytając przepisy, patrząc na zdjęcia i komentarze jestem coraz bardziej zachwycona tym blogiem i twoją osobą :) Jeszcze nic nie zdążyłam przyrządzić, ale dołączam to fanów bloga i zabieram się na początek za coś prostego. Moze zacznę od tych racuchów a potem drożdżówki? Albo od wyprawy do Kauflandu i Lidla ;))
Myśle, że najpierw wyprawa na zakupy :D
OdpowiedzUsuńMiło, że ci się podoba :)
I ja się skusiłam po przeczytaniu tylu pozytywnych komentarzy. Dodałam budyniu malinowego z Winiar. Robiłam z mniejszych ilości, by było na raz. Twaróg dałam lidlowy i zmiksowałam wszystko porządnie żeby nie było grudek (to był błąd w sumie bo zapomniałam, że soda rozpuszcza twaróg). Niestety nie wyszły mi puchate ale i tak były genialne. Po spróbowaniu pierwszych strasznie ciężko było czekać by ostygły:)
OdpowiedzUsuńZ lidlowym twarogiem mam złe wpomnienia :) może dlatego wyszły niepuchate?
OdpowiedzUsuńMalonowe musiały być naprawdę fantastyczne :D
Ja lubię klasycznie waniliowe :D Ale to takie moje upodobanie :)
w sumie moje też po usmazeniu jakoś opadły. Ale może to wina budyniu, bo jedyny jaki miałam był na dwóch skrobiach. Kupiłam dziś na "skrobi budyniowej ziemniaczanej" i za kilka dni znów zrobię. A co myślisz o ubiciu białek? Kasia
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńchyba źle napisałam o budyniu, chodziło mi o to, żeby był dodatkiem ziemniaczanej :) czyli najzwyklejszy :) chociaż sama ziemniaczana będzie lepsza :) Nie wiem dlaczego opadły, ale mnie też się 1 raz tak zdarzyło, ale nie wiem czemu, bo drugie były normalne..
Ubijanie białek? już robiłam.. oklapły ze świstem bo przewróceniu i były dziwaczne.. ale możesz spróbować :) bo ja trochę inaczej robiłam wtedy (bez sody)
Dziś zrobiłam i miałam właśnie ten budyń na skrobi budyniowej (firma Cykoria) i... nie polecam. Zrobiłam z dwóch kostek zielonej łąki: chudej i półtłustej (akurat takie miałam w domu), problemu najpierw dopatrywałąm się w tej półtłustej, jednak... to wina skrobii... pomimo maleńkiego gazu racuchy szybko się rumienily a wręcz brązowiły a na górze niewiele się topiło. Zauważyłam, że moja masa w misce zrobila się jakaś dziwna, taka mega... budyniasta (tego nie było przy budyniu na dwóch skrobiach). Dodałam łyżkę mleka i było już lepiej. Racuchy owszem fajnie rosły ale chyba aż przesadnie.
OdpowiedzUsuńInna sprawa... dodałam ciutkę aromatu jagodowego (w proszku)... może to jego wina (raz mi zepsuł naleśniki)... w sumie nie wiem co Ty Aniu widzisz w tych aromatach, mam 4 a w miarę zadowolona jestem tylko z truskawkowego... reszta w cieście ani nie smakuje jak powinna smakować ani nie pachnie. A na pewno nie jadę ich za mało...
Możliwe, że skrobia budyniowa jest totalnie inna, zmieniłam już w przepisie, że chodzi o zwykły budyń, bo widzę, że zły przekaz był :) chodzi o najzwyklejszy bezcukrowy budyń ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńMasa jak leży w misce to się właśnie taka lejąca robi, to dobrze :)
Jeśli się słabo topiły, tzn, że za mało sody, a to, że zrumieniły za szybko to jednak za duży ten ogień był.
Co do rosnięcia, napisałaś, że aż przesadnie, tzn, że co?
Aromaty mnei smakują bardzo, masz z wypiekarni? ja tylko tam kupuję i jestem niesamowicie zadowolona :D Jagodowy jest bardzo mocny i dodaje się go dosłownie tak mało, że prawie wogóle :) Truskawkowy jest dla mnie totalnie fantastyczny :) Może dajesz za dużo? bo za dużo, to one są zbyt mocne, zawsze dozuj na końcówkę łyżeczki lub czubek noża w małych porcjach, a do ciast, gdzie masy jest sporo, to na czubek łyżeczki :D
Masa nie była lejąca a była jedną wielką kluchą. Taka jak mega, mega, mega gęsty budyń. Sody dałam sporo, nawet nie wiem czy nie za dużo - na pewno nei za mało. Po prostu to był wielki glut. Wcześniej już raz robiłam na normalnym budyniu i były ok - teraz masakra.
OdpowiedzUsuńTak, mam z wypiekarni. Za dużo? Dałam taki spory czubek jagodowego i smaku w ogóle nie było czuć. Jedynie ten waniliowy z budyniu. Może jakieś wadliwe mi się trafiły?
To może rzeczywiście ten twój budyn jest do niczego...
OdpowiedzUsuńMożliwe, że z budyniu ta wanilia pochłonęła jagodę :) spróbuj jagodę w jogurcie :D
Dlatego mówię, że nie polecam budyniów firmy Cykoria do ciast - klucha wychodzi:)
OdpowiedzUsuńDziś byłam za to w Kauflandzie i się w budynie i kisiele obkupiłam:) Będę kombinować teraz budyniowe lody:)
Hej! Skorzystałam z Twojego przepisu na racuchy i powiem tylko, że są pyszne! ;) a najlepsze, jak dla mnie, takie na zimno po wyjęciu z lodówki, jak są takie 'zbite' ;)
OdpowiedzUsuńjesteś ogromną inspiracją i pomocą w diecie Dukana, dziękuję! :)
Świetnie :) ja też wolę jak trochę poleżą, ostatnio jadłam też takie po kilku godzinach w lodówce, ale wyjęłam by się zagrzały i były rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńjestem zdeterminowana,żeby zjeść te racuszki, znalazłam budyń czekoladowy, ale z cukrem. Ma mało węglowodanów, więc chyba się tym nie przejmę, lecę do kuchni!
OdpowiedzUsuńWiesz, cukier to cukier.. chociaż jak raz zjesz to i tak białko z twarogu spali ten cukier :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem szukaj tych najtańszych, one nie mają cukru :)
Hej Aniu tu Iwona nie ma tu serow w kostce!!!!!!!! Moge zastapic innym ?????? Probowalas tez sie udadza ???
OdpowiedzUsuńSerio? nie ma? dziwne.. możesz sama zrobić twaróg :)
OdpowiedzUsuńnie da rady zastąpić twarogu w kostce wogóle tutaj :(
kurcze w kostce to tylko poltluste w sklepie internacjonalnym :( albo Fetta. I tak to jest polowa przepisow tych najbardziej smakowitych mi odpada. . Ech
OdpowiedzUsuńPrzecież półtłusty ma 4% więc oczywiście może być, bo mieścisz się do 5% tłuszczu :)
OdpowiedzUsuńA jak ci nie pasuje nadal taki to zakasaj rękawy i zrób twaróg sama z mleka ;)
Nioooo...
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj na budyniu waniliowym (puddingu) z Lidla, i miałam tylko jeden ser z Biedronki, drugi był jakiś zwykły kupowany w osiedlowym sklepie (też w kostce i chudy). Wyszły wspaniałe! Nawet się moja mama nimi zajada :) Po zdjęciu z patelni trochę oklapły, ale mi to nie przeszkadza. Na zimno smakują bosko! Co prawda wyszły bardziej owalne niż okrągłe, ale liczy się smak :D I pewnie nabiorę wprawy w robieniu idealnie okrągłych :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, bo mi zawsze okrągłe wychodzą choćby nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńI tylko raz oklapły, ale to jakoś inaczej robiłam, chyba na kukurydzianej skrobi jak ty teraz a tak na ziemniaczanej czy na zwykłych budyniach nie klapły mi ani razu..
Powodzenia w robieniu okrągłych :)
Ale pycha :)Po prostu super :) Cieszę się, że trafiłam na Twój blog :) Teraz to ja mogę chudnąć :) Jajecznica juz mi przez gardło nie przechodzi ;p
OdpowiedzUsuńEwelina
Ja też się cieszę :) rozgość się miło i smacznie :D
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że zawsze możesz pisać zarówno email, komentarz, mój czat lub GG :)
Dziewczyny to jest rewelacyjne:D:D:D
OdpowiedzUsuńMężczyźni też tu są :) hehe nie tylko dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńLacuchy pyszne ciszę się że trafiłam na twój blog przepisy rewelacja i wajnie opisane jak przysąpić do dzieła a link z produktami dozwolonymi rewelacja .pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńZabawne literówki :) ciesze się, że ci się podoba i smakuje :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zajadam - oryginalna nie będę w podsumowaniu przepisu - po prostu pychotka ;) Gdybym jadła u kogoś a sama nie zrobiła nie uwierzyłabym, że są z twarogu ! Gratuluję kreatywności - strona z przepisami super, świetnie, że są zdjęcia potraw - szkoda tylko, że tak "mrocznie" czarno - szaro ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "mrocznie, czarno-szaro" to ja taka jestem :) słucham metalu, chodzę w glanach, ubieram się na czarno :) nie jestem różowa :)
A jasny mam tylko uśmiech :)
pozdrawiam :)
hej właśnie wczoraj robiłam racuchy i może nie wyszły mi takie ładne jak na zdjęciu ale były pyszne całej rodzince smakowały super
OdpowiedzUsuńwitam właśnie wczoraj robilam racuszki i były pycha
OdpowiedzUsuńWspaniale :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
superaśne :D
OdpowiedzUsuńDziś zrobiłam, co prawda dodałąm jeszcze aromat i kawałki jabłuszka, boskie <3
ale mi najbardziej smakowały bardzo ciepłe, prosto z patelni :D
Mmmm jabłuszko :) uwielbiam racuchy z jabłkami, ale to dopiero w fazie :(
OdpowiedzUsuńja też jestem na 2... :) tylko jem owoce :P jak od maja mi waga stoi, to stwierdziłam,z e wole jeść owoce niż słodycze ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
jak ci waga stoi to chyba ani owoce ani słodycze :P
OdpowiedzUsuńtak to 3 robisz :P
Dukan to dukan a nie mieszanie, inaczej to tylko do siebie można mieć pretensje, bo ma się za dużo cukru i nie chudniesz :(
heh, zaczęłam owoce jeśc miesiąc temu ;] tagże to nie od tego. I, dodam, zę jeadłam samo mięso. dosłownie samo. jedynie kawałek sera raz na tydzien.
OdpowiedzUsuńale widze, ze wiesz lepiej ;)
pozdrawiam.
Samo mięso niezdrowo :)
OdpowiedzUsuńKobieto, jesteś Boginią:)))))
OdpowiedzUsuńCzęsto korzystam z Twoich przepisów, są fenomenalne...a te racuchy powalają na kolana.
Powodzenia w tworzeniu nowych pyszności
Pozdrawiam i dziękuję
Bardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńKomentarzy tu już mnóstwo ale ja po prostu MUSZĘ się dołączyć. Właśnie jem racuchy, są genialne. Jeszcze nic tak pysznego na diecie nie jadłam. Gdy obserwowałam, jak pęcznieja na patelni nie umiałam uwierzyć. Wczoraj jadłam na obiad - dziś na śniadanie. Już się zastanawiam, kiedy znów je zrobić. Są rewelacyjne, polecam wszystkim gorąco :) czegoś tak wspaniałego będąc na diecie jeszcze nie jadłam (a myślałam że nie ma nic lepszego niż drożdzówki z serem:)) PYCHA:)
OdpowiedzUsuńO, musiały wyjść ci naprawdę pysznie :) to bardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńmam pytanie o ten budyń. to ma byc budyń bez cukru? mam u siebie biedronkę i tesco z większych sklepów sieciowych, czy tam mogę je znaleźć?
OdpowiedzUsuńTak, bez cukru.
OdpowiedzUsuńDostaniesz go wszędzie :) takie zwykłe tanie budynie zawsze paczkowane po kilka są na bank bez cukru :) z biedronki fajny jest śmietankowy :)
Hej dziewczyny jestem tu nowa ale zachwycona tymi przepisami z dukanem po raz drugi:))co do tych placuszków to w smaku super tylko baaaaaardzo oklapły jaka może być przyczyna?budyń dałam waniliowy z gelve,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaściwie to sama już nie wiem dlaczego Wam raz opadają raz nie, bo nie wiem jak robiłaś dokładnie.
OdpowiedzUsuńCzasami wystarczy drobnostka typu źle ustawiony gaz np za mocno i wtedy krócej prażysz, a masa w środku nie jest "ścięta" tylko nadal płynna dlatego opada, ale może to być również za małe jajko, zbyt płaska/mała łyżka skrobi ziemniaczanej/budyniu, poniewaz skrobia ma za zadanie ściąć masę razem z jajkami.
Więc tak naprawdę im więcej składników ścinających i maleńki gaz, czyli dłuższe dokładne pieczenia zapewnia nieopadnięcie :)
Aniu ;-) Racuchy pyszne. Potwierdzam , że należy nakładać najwyżej dwa na patelnie bo czasami potrafią sie skleić. W smaku hmmm "miód malina" hehe No niestety mnie również opadały jak tylko zdjełam pokrywkę, musze nad nimi jeszcze chyba popracować. ale pomysł rewelacja Mój mąż również był zachwycony. Aga kg
UsuńHmm.. bo one opadają jak są za małe jajka, za dużo sody albo niedopieczone w środku..
UsuńAle ciesze się, że smakują :D
dla mnie to jeden z Twoich najgenialniejszych przepisow :)) racuchy po zdjeciu pokrywyly zrobily sie plaskie ale smaku im to nie odjelo, z dzemem z herbaty wisniowej i jogurtem byly niesamowicie pyszne! i zrobilam z polowy porcji i wyszlo ich az 15 :)
OdpowiedzUsuńja je dziś machnęłam :) I podobnież jak przedmówczyni , troszkę opadły co nie wpłynęło na ich smak :) po pierwszym smażeniu dorzuciłam ciut sody i i od razu się lepiej "topiły" Dałam 3 łychy słodzika i były ciut za słodkie...
OdpowiedzUsuńOpadają ponieważ są niedopieczone w środku, one muszą miec odp ustawienie gazu i pod przykrywką ładnie sie ściąć :) bo na szybko to one właśnie kalpią :)
OdpowiedzUsuńAle jak same wiecie, najwazniejszy jest ich świetny smak :)
Dołączam się do pozytywnych komentarzy! :) Wyszły przepyszne i bardzo ich dużo! Co prawda moje tez opadły, ale nie umniejsza im to w żadnym stopniu (no może odrobinkę), bo i tak wyglądały cudnie, a smak to niebo w gębie! Zdecydowanie muszę popróbować z różnymi smakami :) Cudne.
OdpowiedzUsuńOpadanie to kwestia upieczenia w środku :)
OdpowiedzUsuńMnie tylko raz opadły, bo były niedopieczone :)
Genialne!!! z Dukanem gotuje od dawna, ale ten smakołyk zrobiłam pierwszy raz i jest najcudowniejszy. Wyszły śliczne, okrągłe, puszyste i przepyszne, zjadłam je z dukanowym dżemem (z herbaty aroniowej) najwspanialsze placuszki mniaaam... :-D
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie :) ciesze się, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńAniu,te racuchy to po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńPrzepyszne!
Pozdrawiam-
KaziMiera
Nie miały wyboru, musiały z własnej woli być dobre :)
OdpowiedzUsuńInaczej nie miałyby szansy na dostanie własnego posta hehe :)
pozdrawiam
Muszę się lojalnie przyznać, że podchodziłam do racuchów jak pies do jeża:)) sądząc że guzik mi z tego wyjdzie. Teraz publicznie odszczekuję swoje myśli, bo racuchy są GENIALNE!!! Ja zrobiłam z aromatem maślanym z Wypiekarni od którego jestem uzależniona :))
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny chylę czoła przed Twoim geniuszem Anno:))
Mmmm maślane :) to pysznie było :)
OdpowiedzUsuńtrafiłam przypadkiem na Twojego bloga, poszukując idealnych dunakowskich racuchów.
OdpowiedzUsuńSą super chociaż ten budyń ze skrobią ziemiaczaną do mnie nie przemawia i zamiast tego dodałam samą maizenę i więcej aromatu waniliowego :) jak dla mnie były super !
DZIĘKI !
A dlaczego nie przemawia?
OdpowiedzUsuńNa dukanie jest dozwolony na równi z kukurydzianą skrobią.
Obie skrobie różnią się niestety właściwościami stąd nie do każdego przepisu się nada ta sama skrobia.
pyszne .......nalezy ci sie nobel....
OdpowiedzUsuńA dziękuję, chętnie przyjmę :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam te racuszki na śniadanko dla mnie i dzieci. Wyszły pyszne ;) i dokładnie takie jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWymieszałam wszystko i odstawiłam na kilka minut, w tym czasie rozgrzałam patelnię i zmniejszyłam gaz na minimum. Nakładałam zwykłą łyżką i tylko pozwalałam masie z niej spłynąć, potem nakrywałam i smażyłam przez około 2-2,5 minuty, potem na drugą stronę i kolejne 3 minuty. Pięknie rosły i trochę opadały podczas stygnięcia, ale robione w ten sposób miały taki idealnie złoty kolor.
Gratuluję pomysłu! Przepis pierwsza klasa!
Świetnie konkretny komentarz :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakowało :D
pozdrawiam :D
Aniu,racuszki sa obłędne!Pierwsze troszke mi sie przypaliły(mam kuchnie elektryczna i musiałam "wyczuc" moje palniki)ale kolejne złociutkie ..zanim zrobiłam fotki troszke opadły ale ,niebo w buzi...mięciutkie ,leciutkie i takie syte:)Dziękuje :****
OdpowiedzUsuńa tu foteczka..mam nadzieję,ze się nie obrazisz ale robię Ci reklame na fejsie:)
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=322894154456816&set=a.129140957165471.33731.100002087038858&type=1&theater
Hehe, fajnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie link nie działa, bo nie mam FB :P
robiłam racuchy już kilka razy -przepis super w smaku po prostu PYCHAAA, ale jakoś wierzyć mi się nie chce, że z tych samych składników wyjdą takie racuchy jak na Twoich zdjęciach..na patelni rosną pięknie,ale jak tylko obróci się na drugą stronę to opadają i tak za każdym razem...
OdpowiedzUsuńKwestia opadania była omawiana :)
OdpowiedzUsuńOpadają głównie z 3 powodów - nie są dopieczone, dlatego masa w środku jeszcze nieścięta się upłynnia, za dużo sody więc bąbelkuje wszystko, ewentualnie małe jajka lub mało skrobi więc niewystarczająca ilość składników ścinających nie działa :(
Zazwyczaj jest tak, że są niedopieczone.
nie wyszły...po prostu nie wyszły;( włożyłam w nie całe serce, a zamiast racuchów mam płaskie placki o smaku sera;( pod przykryciem ładnie rosły, potem opadły zupełnie... masa w misce urosła od sody i jest bardzo zbita... co poszło nie tak?
OdpowiedzUsuńale skoro ser mam z wierzchu ładnie rozpuszczony i góra jest ścięta, to chyba było dopieczone... jajka miałam wielkie od cioci ze wsi:) sody dałam pół łyżeczki, budyń z lidla...więc nie wiem. Wybacz, że ponawiam wątek:)
OdpowiedzUsuńDopieczone W ŚRODKU :) dlatego gaz musi być minimalny, żeby nie spiekły się na górze :)
OdpowiedzUsuńBudyń z lidla? czyli co w składzie?
Soda sodzie nie równa :) pół łyzeczki mogło być czubate :) a nie daje się nigdy z czubkiem :) tylko pałskie.
A twaróg jaki? zbity suchy? czy mokry dziabdziowaty?
A może za cienkie placki były nakładane?
skoro z wierzchu czuć i widać było, że są dobrze ścięte, to w środku też powinny być:)
OdpowiedzUsuńbudyń ze skrobią ziem i kuk użyłam, serek z biedronki dziebdziowaty (dobre słowo:D), a nakładałam na patelnię taki konkretny kopczyk, wiec nie wiem co poszło źle...
Może to wpływ teściowej która mi patrzyła na ręcę;d;d;d
Zakalec jak jest to z wierzchu też wida, że niby upieczone :P W racuchach nie poznaje się po wierzchu, bo twaróg sie łatwo przypala :P
OdpowiedzUsuńDlatego gaz minimum.
Twaróg miałaś za mokry, więc masa nie miała jak odparować.
Może i teściowa :) ja też nie cierpię jak się gapi :)
wyglądają przepysznie ! chciałabym je zrobić na wyjazd , ile można je przetrzymywać oczywiście w lodówce ? tam gdzie jade niestety nie ma mozliwości samodzielnego gotowania , a diete chce kontynuowac . to samo pytanie mam do innych przepisów : biszkopciki z patelni , biszkopt , bułeczki maślane . Pozdrawiam , Kasia
OdpowiedzUsuńPrzechowywane w lodówce na pewno 2-3 dni wytrzymają, ewentualnie zawiń w woreczek, żeby się nie zeschły racuchy.
OdpowiedzUsuńA na ile jedziesz? Bo trudno upiec coś na dłużej niż 3 dni.
Choć chlebek np lniany (chyba ten bez jajek) mnie wytrzymał w lodówce 4 dni bez problemu :)
Wszystko zależy co i na ile :)
Mój ostatni zestaw wyjazdowy (musiało przetrwać 4 dni w lodówce) to był właśnie których z chlebków lnianych, sernik kremowy i 2 paczki kostki sojowej (jadłam na sucho z czymś lub robiłam zupki zalewając gorącą wodą i dodając trochę przyprawy do zup lub kostkę do zup :)
Aaa i jeszcze ćwierki kurczaka mocno zesmażone, żeby nie było gdzieś niedopieczenia, ale mięsko to na góra 2 dni robię zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńA sama lodówka czy też z zamrażarką jest?
Zrobiłam racuchy. Są przepyszne. Jedzą wszyscy domownicy, nawet Ci, którzy na diecie nie są. Dziękuję za wspaniały przepis. Ja będąc na proteinach i jedząc takie pyszności wcale nie odczuwam diety.
OdpowiedzUsuńI o to chodzi w diecie, by było pysznie, nie odczuwało się braków :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :) jestem na diecie niskowęglowodanowej, czy te racuchy można smażyć na tłuszczu? Czy tylko "na sucho"? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że można, ale nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńA ile ich można zjeść na Dukanie w ciągu dnia ?
OdpowiedzUsuńPołowę :) możesz zrobić z połowy porcji to wtedy wszystkie :)
OdpowiedzUsuńDziś już zrobiłam dokładnie według Twojego przepisu, wyglądają super !!!!!! Ostygną trochę i zjem je z kawką:) Jesteś niesamowita !!!!!
OdpowiedzUsuńA moje racuchy "oklapły " kiedy wystygły i zrobiły sie cienkie :( Coś nie tak zrobiłam? Może ciasto było za rzadkie ?
OdpowiedzUsuńMusiały być albo źle nałożone (za płasko), albo miały za mało skrobi? Ewentualnie się nie ścięły dobrze w środku.
OdpowiedzUsuńMnie czasem opadną też, innym razem się trzymają (choć wiadomo twaróg paruje z wody więc ubywa z masy).
I zauważyłam, że właśnie z tych powodów klapią.
Kiedy je nałożyłam na patelnie to były okrągłe, potem się nagrzały i rozeszły po patelni na płasko... Anyway, dzięki:)
OdpowiedzUsuńTo może za dużo sody?
OdpowiedzUsuńDziewczyny czy te racuchy mozna jesc na 1 fazie Protal? Jest tam maka ziemniaczana w budyniu!
OdpowiedzUsuńA skąd takie pytanie jak sama sobie odpowiedziałaś heheheh :)
OdpowiedzUsuńNie można, ino od 2 fazy :)
witam dzis zaczynam 1 dzien fazy II prosze o info stosuje tryb 1/1 a lacuchy mozna jesc w dni bialkowe?? czy tylko w PW??
OdpowiedzUsuńOj, ale książke czytała, tak?
OdpowiedzUsuńNa 2 fazie możesz już normalnie skrobie, kakao, proszek itd, bez względu czy to białkowe (nie mylić z uderzeniówką), czy warzywne dni :)
Racuchy są wspaniale! Uzależniające niestety. Zmieniłam Zieloną Łąkę na Emilki i nie mogę przestać ich jesc. PYCHA! Karma.
OdpowiedzUsuńA mnie z Emilki jakoś niezbyt konsystencja podchodzi :) wolę z twarogu :D
OdpowiedzUsuńAle wiadomo, każdy lubi jak zrobi i sobie :D
Fajnie, że smakuje :D bo o to chodzi.. i nie uzależniaj się, bo jeszcze tyle dobrego ze skrobią i twarogiem jest, że qrde nie spróbujesz :D
Hop hop Ania
OdpowiedzUsuńTo znów ja :-)
Kocham Twoje racuchy, chociaż jak zwykle u mnie z modyfikacjami, bo nie dostałam nigdzie twarogu i znów musiałam zrobić z homo, więc mimo, że więcej skrobi dałam (budyniu też nie mam! - matko, oni narzekają na Europę Wschodnią, rzeczywiście nie ma to jak Zachód) wyszły płaściuteńkie ;-) ale NIE O TYM, BO SMAKOWO BYŁY BARDZO FAJNE, a jak kiedyś uda mi się twaróg kupić, to na pewno będą puchate.
Mam za to pytanie - tak na oko, ile wychodzi racuchów z Twojej porcji? Wiem, że pisałaś, że to zależy, ale mnie chodzi bardziej orientacyjnie. 3 czy 8? Bo z mojej patelni na pół porcji wychodzi mi 25, a czasem 30 "małych" (takich jak eee... - szukam porównania - 4 nakrętki z wody mineralnej położone jedna koło drugiej - hehe) i mam jakieś niejasne poczucie, że trochę za dużo ;-) ale jeśli nie, to mnie popraw ;-)
Wersja serek homo + trochę więcej sody i bez zwiększania ilości skrobi dała mi wypadkowo fajne placuszki naleśnikowe, trochę grubsze niż zwykłe naleśniki, ale jednak bardziej naleśniki niż cokolwiek innego :-) tak pomyślałam, że może kogoś zainteresuje :-)
Aha, jak się drukuje przepis, to składników nie chce wyświetlać. Dasz radę coś z tym zrobić?
Pozdrowienia od Twojej fanki z Paryża ;-)
Aśka M-D
U mnie wychodzi przeważnie 4 sztuki, zależy jak nałożę.
OdpowiedzUsuńMusisz strasznie długo je smażyć, takie tycie :) ale miniaturki są urocze :)
Co do drukowania to pisałam im już 3 razy i wciąż piszą, że super, że dałam znać będą sprawdzać i odsyłają mnie do ich strony głównej, gdzie można wpisać link i ci poprawnie pokazuje drukowanie.
A tak to sama już nie wiem.. jedne przepisy są dobrze wyświetlane, inne źle.. nie wiem od czego to zależy, ale nawet instalowałam jeszcze raz wszystko i nadal lipnie..
już dawno je odkryłam u Ani na blogu i są po prostu mega pyszne, codziennie je robię na śniadanko do kawusi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam że zapomniałam kupić budyni i na jutro nie będzie....
może dodam troszkę skrobi kukurydzianej... ?
Aniu czy wyjdzie ze skrobią ?
Kukurydziana niebardzo, bo nie "żeluje" masy.
OdpowiedzUsuńwyjadą takie niesmaczne w konsystencji.
Możesz spróbowac czegoś nowego w takim razie :D
pozdrawiam
Uwielbiam te racuchy!
OdpowiedzUsuńSą najlepszym dowodem na to, że dukan to nie tylko jajka na twardo i kurczak!
:) mogą być też jajka na miękko :P
OdpowiedzUsuńTa dieta daje wiele, wiele mozliwości tworzenia, trzeba mieć tylko trochę czasu i produkty, by tworzyć :D
no niestety, pomimo że robiłam dokładnie jak w przepisie coś nie wychodzi, na patelni przez jakiś czas są pulchne ale później wszystko opada i są cieniutkie jak papier
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o radę co mogę robić nie tak
Klapnąć ciut klapną, ale nie powinny byc cienkie.
OdpowiedzUsuńJest kilka teori - zła skrobia, za mało skrobi, za małe jajka, za mokry twaróg, źle usmażone przez co są niedopieczone w środku, za dużo sody, źle nałożone np. zbyt płaska porcja na patelni.
Zastanów się, może coś z tych rzeczy było przyczyną?
Bo to ciut jak sernik, opuchnięcie zejdzie, ale nie powinno zbyt mocno.
Dziękuję ,że jesteś z nami dzięki za te pyszności !!!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam są pyszne. Na diecie 2 raz. Miałam efekt jojo w postaci ciąży i znowu wróciłam na Dukana. Polecam wszystkim chudy twarożek w kostce z Netto. Robiłam z różnych twarogów w kostce i ten jest najlepszy, bo racuchy nie opadają. Aniu jesteś dla mnie inspiracją w kuchni :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńCherry
Witaj :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam piec racuchy. Są wspaniałe! Genialnie pachną, są banalnie proste i szybkie. Co prawda przepisem się sugerowałam, bo miałam tylko 200g twarogu, dodałam jedno całe jajko, około 1/3 puddingu (miałam go już w użyciu wiec nikt nie wie ile go tam dokładnie było), niecałe 1/3 łyżeczki sody i zamiast słodzika - ok. 50mg stewii (polecam!)
Ciasto było bardzo gęste, jak rozdziabany twaróg po prostu, nakładałam na patelnię takie sztywne kupki, ale po chwili smażenia zeszły w dół i zostały być kształtne jak prawdziwe racuchy :-)
Wyszedł mi pełny talerz małych racuszków (12 sztuk) którymi będę zajadać się jutro w pracy.
Pozdrawiam, Aneta.
Witaj:) Jestem w trakcie konsumpcji racuchów w Twojego przepisu. Masaaaaakra.Rewelacyjnie przepyszne. Zrobiłam troche z mniejszej porcji i zjadłam wszystkie na raz.Takie dobre,ze zaczęłam sięzastanawiac czy oby na pewno sa dietetyczne :) Tyle,ze ja powolutku wkraczam w 3 faze (chyba od dzisiaj:P) i dodałam sobie do dwóch ostatnich racuszków ćwiartkę jabłka pokrojonego. Wyśmienite! Dziekuję za przepis.Szkoda, ze tak pozno odkryłam Twojego bloga... Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. Beata
OdpowiedzUsuńBeato,
OdpowiedzUsuńniec straconego, bo w 3 fazie nadal jesz białkowo-warzywnie :) więc możesz na codzień korzystać :) zresztą wiele osób na 3 fazie wciąż tu zagląda, bo nie mają ochoty jeść wielu mączno-tłuszczowych potraw :)
pozdrawiam, wesołych Świąt :D
Zrobiłam dziś po raz pierwszy racuchy i jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńWyszły superancko (choć nie są idealnie okrągłe) za to pyszne.
Zanim się zabrałam za kucharzenie, przeczytałam wskazówki i rzeczywiście bardzo dobry jest ser chudy z Netto. Zauważyłam, że nie wszystkie budynie mają wagę 40 g. Zdarza się 35 g lub 37g.
A że użyłam naprawdę dużych jajek - to trafiłam na jedno z podwójnym żółtkiem i tak sobie myślę, że to na szczęście :-))) - choć duuużo cholesterolu hihihih.
Bardzo Ci jestem wdzięczna, Anno, za tak wspaniałe przepisy i ciesze się, że przeszukując Internet trafiłam na Twój blog. Teraz to moge spokojnie dietować!!! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i jeszcze raz dziękuję!!! Basia S-ka
moje niestety poprzyczepiały się do patelni i nie chciały "odejść" :(
OdpowiedzUsuńhej, czy można zjesc je wszystkie w jeden dzien? :)
OdpowiedzUsuńTen biedronkowy ciapciak chyba nie jest dobry, bo mi się mocno rozlazły na patelni. Za to smak RE-WE-LA-CJA!!! Muszę jutro udać się do Netto jak ktoś już napisał u góry. Strasznie długo stygną i nie mogłam się doczekać kiedy będą oki do zjedzenia w efekcie trochę sobie poparzyłam język, a mówicie że zimne najlepsze, to dopiero będzie hit jeśli kiedykolwiek uda im się doczekać jutra;).
OdpowiedzUsuńAha, jestem trochę zła bo dukanuję od ponad roku z przerwami i buszuję tu naprawdę często a dopiero teraz znalazłam ten przepis!!! Normanie szok, że on tak ukryty jest, a w zakładce Naleśniki nie ma u mnie tego przepisu, dopiero wczoraj weszłam w Twoje Przepisy i tam go odkryłam jak Kolumb Hamerykę!
Witam,
OdpowiedzUsuńczy ktoś wie ile można zjeść tego budyniu ze skrobia kukurydziana na dzień????
połowa paczki budyniu na dzień. Lub 1 łyżka czystej skrobi.
UsuńWyszły mi megaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:) :) :)
UsuńO mamusiu... niebo w gębie...jedząc te placuszki aż się zastanawiałam, czy na pewno jestem na diecie:D przepyszne:)
OdpowiedzUsuńTak przy okazji, też jestem maniaczką kotów, i też słucham rocka i metalu ^^ I uwielbiam Twoje przepisy!!!
Pozdrawiam, Aga
a moge zaproponować,żeby uwzgledniać przy opisie dla jakiej fazy można sobie na takie smakołyki pozwalać?
OdpowiedzUsuńObecnie jestm na przemiennej (3 tyg) I nie wiem czy moge sobie pozwolić na te przepisy
z gory dziękuję!
Każdy przepis jest podpisany na którą fazę jest (zaraz pod zdjęciami z "polecam również", niestety nie potrafię tego podnieść wyżej).
UsuńWitam nie wiem czy ktoś tu jeszcze zaglada bo widzę stare komentarze.a jeśli to czy ktoś stosuje ta dietę jeszcze bo ja w 2013 w ciągu 10miesiecy zrzucilam 54kg teraz zaczelam od nowa i przez miesiąc 8kg wydaje mi się ze to mało. A racuszki pyyyyycha fakt ze mi opadły ale mega smakowaly. -Ela
OdpowiedzUsuńEla,
Usuńale jak od nowa?
Genialne! Genialne! Genialne! Schudłam już 22 kg od stycznia zostało 8 tylko i dzięki Twoim przepisom dieta jest t! Bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję!
UsuńWłaśnie zajadam się nimi! Są przepyszne. Zrobiłam z połowy składników i dałam 1 duze jajko i wyszły super.
OdpowiedzUsuńAnia, jesteś mistrzynią!
pozdrawiam,
Magda z Łodzi.
Aniu są tak dobre ze znowu dzis goszcza u mnie na sniadaniu. Ratują duspko gdy brakuje nalesnika i ciagnie do słodkiego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Magda z Łodzi
a mi nie wyszły.. pięknie rosną pod przykryciem ale jak tylko podniosę pokrywkę..... robią się płaskie.
OdpowiedzUsuńHania
Proste i smaczne ;) Robiłam je już kilka razy :)
OdpowiedzUsuńCzy zamiast budyniu może być skrobia kukurydziana? Jesli tak to ile? Nie nam budyniu, a ochotę na słodkie - strasznie dużą :)
OdpowiedzUsuńCzy po zmieszaniu wszystkich składników razem blendujemy na jednolitą masę czy tak tylko wymieszać po prostu do połączenia się składników?
OdpowiedzUsuńWyszły!!! Super!. Dziękuje
OdpowiedzUsuń