Na 4 bułki :)
- 3 łyżki otrębów NIE mielonych (2o+1p)
- 8 tabl słodziku
- 1 łyżka puddingu (klik) waniliowego z Lidla
- 2 łyżeczki drożdży suszonych
- 3 łyżki zmielonego twarogu (zmielić praską twaróg w kostce)
- 2 jajka
- aromat np wanilia lub cytryna
- Masa serowa:
- twaróg (to co zostanie z odjęcia na kruszonkę i bułki z 250g)
- słodzik
- aromat
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej/budyniu
- kruszonka (klik) (można upiec razem z bułkami na papierze, obok)
- polewa cytrynowa
- Piekarnik rozgrzać do 165-170*, blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
- Składniki na masę serowa zmieszać, odstawić.
- Białka ubić.
- Resztę składników na bułki wymieszać, dodać ubite białka i lekko zmiksować.
- Szybko nakładać na blachę spiczaste porcje masy, na środek każdej nałożyć masę twarogową (nie spłaszczać, samo się ułoży).
- Piec ok. 30 minut do lekkiego zrumienienia.
- Upieczone bułki udekorować polewą i ułożyć kruszonkę na wierzch.
Kochana, jak duże bułeczki wychodzą ? Rozmiar typowych drożdżówke, czy miniaturki ? :)
OdpowiedzUsuńOne są rozmiaru ciut mniejsze od sklepowej :) więc w sumie duże :) Chyba, że źle białka ubijesz to ci mogą wyjść małe..
OdpowiedzUsuńJa najadłam się już 2 bułeczkami i więcej nie mogłam zmieścić :)
Uuu, w takim razie już wiem gdzie ulokuję dzisiejszą porcję otrąb :) mniam, dam znać jak wyszły!
OdpowiedzUsuńoki :) czekam :)
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze nie wiem jakie w smaku (dopiero wyciągnęłam z piekarnika), ale wyglądają PRZEPYSZNIE, wyrosły tak ogromne, że one nawet większe od tradycyjnych drożdżówek :)
OdpowiedzUsuń'to fantastycznie :) mnie się wydawało, że są mniej więcej tej samej wielkości :)
OdpowiedzUsuńNapisz jak smakują :D
PYSZNE :) a jakie sycące... nie idzie przejeść 4 na raz :) więc zapakowane już na jutrzejsze śniadanko w pracy :)) Nadzienie serowe świetnie się rozpuszcza pod podniebieniem ... i ma taki delikatny smak, a sama bułeczka chrupiąca! Na prawde polecam wszystkim spróbować przepis, bo jak na 3 łyżki otrąb, to idzie się najeść na zapas :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, 2 zjesz i finito :) więcej nie zmieścisz :)
OdpowiedzUsuńA coś zmieniałaś? czy wszystko tak samo? czy ser jakis inny? bo ja tylko z kostkowego robiłam :)
Nic nie zmieniałam, zrobiłam dokładnie z przepisu :) A twarogu Plątnicy użyłam 0% pakowany po 250 gram(aaa i nie mieliłam go, tylko utarłam łyżką, żeby konsystencji nabrał twarożkowej), czyli poszło całe opakowanie. Troszkę mi kruszonka nie wyszła, może dlatego, że za wielkie kleksy na blaszke nałożyłam, następnym razem pobawię się w mini kuleczki :) zastanawiam się jakby smakowała drożdżówka z dżemem rabarbarowym ? co Ty na to ?
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie też można, ja wolałam na zaś zmielić, bo mam ręczną praskę :) Wiesz, moje ryzyko eksperymentalne nie pozwala mi zawsze na wierzenie intuicji :) hhehe :)
OdpowiedzUsuńMoja kruszonka też za duża była, ale dlatego, że bułki już się piekły a ja jeszcze myślałam nad kruszoną więc rach ciach szybko urywałam i do pieca :)
z rabarbarem i serem jednocześnie? ja to chcę jeszcze zrobić takie jak w sklepie robi się 2 smaki, serowa (lub budyniowa) i z drugiej strony z marmoladą :)
I jeszcze makową chcę zrobić i z kruszonką :) zastanawiam się,czy jestem zadowolona z kruszonki, czy jeszcze jakąś inną wymyślać, choc w sumie jest bardzo chrupiąca i dobra więc na razie zostaje ta :)
Nie nie, z samym rabarbarem, bądź dżemem z zaprawy bądź herbaty, choć rabarbar miałby bardziej wyrazisty smak ... mmm z budyniem dobry pomysł, choć dla ograniczenia skrobii lepszy już ten ser :) Co do kruszonki, to trzeba bardzo szybko łapać ją z piekarnika, bo moja się troszku przypiekła ;) hehe ... ale w smaku jest OK :) zrobiłam też polewę cytrynową, choć muszę pomyśleć nad innym smakiem, bo ta cytryna trochę mi smak bułeczki popsuła !!
OdpowiedzUsuńMoja kruszonka też się spiekła :) Ale mi pasuje :) była mega chrupiąca :)
OdpowiedzUsuńCo do polewy (właściwie lepszy byłby chyba lukier) to wiadomo, że smaki są sugerowane :) Mnie pasuje akurat cytrus :) Ale można zrobić czysty lukier :) czy coś :)
Z samym rabarbarem to byłyby już inne bułeczki :) ale pewnie też fajne :D
pyszne , wyśmienite upiekłam jedną porcję nawinęli się goście wcale nie dukanowi zjedli pochwalili , teraz piekę drugą na jutrzejsze śniadanko !
OdpowiedzUsuńRenia
PS czy już pisałam Ci Aniu , że jesteś bardzo zdolna ?
Przeglądam więcej przepisów i jak tak patrzę to coraz trudniej mi uwierzyć, że to wychodzi. :) Zrobiłam drożdżówki dziś ale wyszły twarde i oklapłe. Musze wypróbować te twoje, oby mi wyszły.. :(
OdpowiedzUsuńPYTANIE: czy otręby mają być zmielone??
Dzięki z góry
Reniu,
OdpowiedzUsuńchyba nie pisałaś :) Dziękuję za komplement :)
Choć w sumie powinnam powiedzieć, że wiem o tym, bo jedzenie to raczej moja obsesja, dobrze, że w tą zdrową stronę :)
Sabrino,
otrębów nigdy, przenigdy NIE mielimy :) nie wiem skąd to założyłaś, bo nigdzie w moich przepisach nie znajdziesz, żeby mielić.
Zawsze piszę, że mają być niemielone, ale jak widać czasem zapominam dopisać, więc zaraz poprawię :)
Moje na pewno ci wyjdą, i słowo, że nie będą twarde :)
Wiele takich przepisów widziałam, ale dzięki, teraz już wiem.
OdpowiedzUsuńJestem już 2,5 miesięcy na tej diecie i wiele przepisów już mi nie wyszło. Nie wiem, czy to ja źle je robię, chociaż wszystko dokładnie z przepisem czy to one są skopane. na twój blog natknęłam się dopiero dziś i będę próbować...
Czym mogę zastąpić pudding waniliowy ? Mogę dać budyń ?
OdpowiedzUsuńMogłabyś dać budyń, ale nie ręczę za to, że nie opadną, bo pudding ma (pisałam na chacie przed chwilą i jest o nim post) skrobię kukurydzianą, która ścina masę a ziemniaczana bardziej żeluje :)
OdpowiedzUsuńMożesz dać czystą skrobię kukurydzianą :)
Ja zrobiłam z budyniem i z czystym sumieniem mówie iż nic nie dzieje się z bułeczkami złego :) nie miałam nawet waniliowego, więc zastąpiłam go śmietankowym :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJa używam głównie waniliowego, stąd ta sugestia :)
Czy to znaczy, że na diecie jesz z czystym sumieniem skrobię ziemniaczaną? I chudniesz, co?
OdpowiedzUsuńSabino,
OdpowiedzUsuńskrobia ziemniaczana jak i kukurydziana jest jak najbardziej dozwolona, ZERO zastrzeżeń :D
Nie czytałaś wywiadu z dukanem?
Ziemniaczana??
OdpowiedzUsuńNie, nie czytałam... Wierzę, że masz wiarygodne informacje :p
Oj, to trzeba się zapoznać z blogiem :D
OdpowiedzUsuńZnajdziesz tam skan artykułu :)
Czyli która lepsza? Zaznaczasz to w przepisach? I jeszcze - jakie w takim razie są korzyści z tych budyni bez ziemniaczanej skoro jest ona dozwolona..?
OdpowiedzUsuńW tych nowych zaznaczam, jeśli napisane pudding, tzn, że kukurydziana jak puddingu nie masz, a jak budyń to zwykły budyń na ziemniaczanej, ewentualnie piszę, że ma być czysta skrobia. w tych starszych musze poprawić co nieco :)
OdpowiedzUsuńZe skrobią jest tak, że ziemniaczana żeluje, kukurydziana ścina.
Na przyszłość zapoznaj się z tym, co jest na bogu i komentarze, bo bez sensu jest żebym pisała każdej osobie jeśli no jest już wyżej wyjaśnione :D
Wiem, staram się, ale tego jakoś nie widziałam. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitam :) Piekłam drożdżówki dwa razy - pierwszy się średnio udał, drugie były świetne :) Dlaczego pierwsze się nie udały? Użyłam twarogu wiaderkowego, który jest bardziej wodnisty niż ten z kostki i przez to (a przynajmniej tak mi się wydaje) ciasto się rozlało, bułeczki się skleiły i niedużo wyrosły. To tak jako ostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze, że o tym piszesz :D
OdpowiedzUsuńWyszło mi bardzo mało tej masy na oko... Tak ma być? Jeszcze nie połączyłam z białkiem w sumie
OdpowiedzUsuńJeśli nie połączyłaś, to czemu piszesz, że mało wyszło :)
OdpowiedzUsuńBo przewiduję :p i rzeczywiście nawet z białkiem jest dość mało. Dobra, nie panikuję, robię dalej :)
OdpowiedzUsuńOk, WSTAWIŁAM :)) czekam...
OdpowiedzUsuń1. Nie wyrosły mi, jak tobie. Są płaskie, ale na szczęście nie są twarde.
OdpowiedzUsuń2. Smak średni (ale dałam za mało słodzika) i czuć drożdże za bardzo (może wg. mnie :) )
Aniu, czemu one nie rosną?
Może masz za duże łyżeczki w porównaniu z moimi, dlatego czuć drożdże, bo dałas za dużo.
OdpowiedzUsuńNie urosły, bo za długo czekały i piana ci opadła.
Twarde to one nie będą nigdy :)
Poprzednie były :) Masz rację, za długo czekało to ciasto. Dałam całe opakowanie, tyle to były 2 łyżeczki. Ale dzięki, są dobre :) następne bardziej urosną i będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńpraktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńTe buleczki to istne cudo!!! Dziekuje za przepis!
OdpowiedzUsuńA prosze bardzo :D
OdpowiedzUsuńHEJKA A MOŻNA DROŻDŻE INSTATNT? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBez Caps Locka też zobaczę pytanie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że instant, zawsze używam tylko proszkowych jak większośc tutaj osób, więc nie piszę konkretnie, bo wydaje mi się, że jeśli napisałam łyżeczka, to będzie zrozumiałe :)
W razie czego pamiętaj, że gdzie drożdże napisane tam proszkowe :D
chyba, że napiszę wyraźne, że z kostki :)
Dzięki za przepis na drożdżówki i babkę :) jesteś światłem na mojej diecie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lubie tworzyć :) i dzielić sie jedzeniem a jeśli nie mogę jedzenia Wam dać, to daję przepisy :D
OdpowiedzUsuńWyszły pięknie, wyrosły aż miło, z malinowo polewą wyglądają po prostu bosko.
OdpowiedzUsuńTylko mają taki posmak gorzkawy słodziku. Dałam Sussina Gold w proszku do pieczenia, gotowania i posypywania. Stąd moje pytanie - konkretnie jakiego Ty używasz i czy ten posmak zawsze jest?
Pozdrawiam :)
To jest słodzik do pieczenia przeznaczony głównie, gorzkość traci w obróbce cieplnej, następnym razem wygotuj go w wodzie tak długo aż straci tą gorzkość :) i będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDrożdżówki te zrobiły furorę u mnie w domu oraz całej okolicy. Robię je codziennie :) Trochę zmodyfikowałam przepis, bo daje do nich serek Emilki, cynamon, aromat migdałowy i trochę maizeiny. Trzymam się tylko tego, ze na jedną porcje ma być 2 łyżki otrąb. Wychodzi ich całkiem sporo :) Dzięki wielkie za tan przepis! Uratował moją dietę :)
OdpowiedzUsuńPudding a maizena to to samo :) tyle, że pudding jest z aromatem waniliowym :) jak budyń, tyle, że na skrobi kukurydzianej czyli maizenie więc zrobiłaś dobrze :)
OdpowiedzUsuńa reszta to wiadomo, że wg gustu smaki itd :) osobiście migdałowego nie lubię aromatu, tylko z dodatkiem wiśniowego :)
Na 1 porcję ma być 3 łyżki otrębów, nie 2.. nie wiem skąd to wzięłaś, że 2??
te 2 łyżki otrąb to stąd, że wg Dukana jest to dzienna dawka otrąb i wtedy mogę zjeść wszystkie drożdżówki, które zrobię jednego dnia :)
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńwg Dukana są 3 łyżki otrąb na dzień - 2 owsiane + 1 pszennych :)
chyba nie doczytałaś :)
W książce "Metoda Doktora Dukana" na str. 19 jest napisane, że w fazie uderzeniowej i równomiernego rytmu, aż do uzyskania odpowiedniej wagi najlepiej nie jest więcej niż 2 łyżki otrąb dziennie. Tego się trzymam :)
OdpowiedzUsuńJak możesz podawać niepełne informacje? Skończyłaś tylko na momencie "otrąb" a zaraz za tm słowem jest napisane OWSIANYCH!
OdpowiedzUsuńJako, że dodatkowo je się również pszenne stąd 3 łyżki dziennie - 2 owsianych + 1 pszennych, tak jak pisałam ci wyżej :D
Dopiero w fazie spożywa się już 3 łyżki owsianych otrębów :P
a gdzie mogę znaleźć informacje o tym, że się je dodatkowo 1 łyżkę otrąb pszennych? bo szukam, szukam i nie widzę...
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego, że to nie pierwsza ani nie jedyna książka dukana :)
OdpowiedzUsuńW tej co masz akurat wspomnienie pszennych jest na stronach 42-43 :)
Właściwie w każdej innej znajdziesz, że 2 owsianych plus dodatkowo, ale nie obowiązkowo 1 pszennych :)
Przed chwilą zrobiłam- zamiast puddingu użyłam budyniu (który skrobie ma na 1 miejscu i jest bez cukru), ale niestety nie wyszły :( Są jadalne, ale nie urosły, wyszły strasznie płaskie, być może to wina sera, którego nie zmieliłam tylko rozdrobniłam widelcem ?!
OdpowiedzUsuńStawiam na pudding, bo skrobia ziemniaczana nie utrzyma tej masy niestety..
OdpowiedzUsuńewentualnie również niezmielenie twarogu, bo pewnie zbił się w grudki zamiast się rozłozyc i utrzymać masę..
Niestety jak się robi inaczej to i co innego z pieca wychodzi :P
Na przyszłość pamiętaj trzymać się przepisu, bo tu nie ma mąki, tłuszczu i innych rzeczy więc trzeba inaczej utrzymać masę w ryzach :)
Zrobiłam drugie podejście- z puddingiem z Lidla. W smaku wyszły znacznie lepsze, nie są już takie płaskie, ale nadal nie wyrosły, są malutkie i nie wyglądają jak Twoje : (
OdpowiedzUsuńHmm.. może białka albo słabo piec grzeje?
OdpowiedzUsuńWiesz, że elektryczne piekarniki dłużej się rozgrzewają niż gazowe..
Może masz łyżki za płytkie?
Oj sama nie wiem :( czasami trudno na odległość doradzić :(
Pozostaje tylko eliminować wszystko co źle.. i próbowac dalej.. a może to tylko tobie sie wydaje, że są małe :D
moje sa własnie w piecu ale robie je w foremkach na mufinki sylikonowych póki co urosły... smak ocenimy... wygladaja bosko:)
OdpowiedzUsuńzreszta blog i przepisy boskie próbowałam juz kilka wszystkie wyszły i były pyszne...
Pisze się "silikonowych" przez "i" :) to tak na marginesie :D
OdpowiedzUsuńA jak wyszły? :)
wczorajsze drożdżóweczki wyszły boskie wyszło 8 z tych mufinkowych foremek pyyyycha wyrosły i się pięknie zarumieniły a z lukrem smakowały wyśmienicie.....
OdpowiedzUsuńhi hi a co do pisowni ja nigdy nie wiem jak co się pisze hehehehehe ale dziękuje za poprawę człowiek całe życie się uczy:)
Spoko :) ale zawsze zastanawiało mnie dlaczego niektórzy piszą przez "y" silikonowe :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
AJ LOW JU!!!! :D
OdpowiedzUsuńJesteś moją idolką, odwiedzam tego bloga codziennie.
Przejrzałam chyba wszystkie, które można znaleźć w internecie, ale to właśnie Twój jest wyjątkowy!
Jak do tej pory, sprawdził mi się każdy przepis.
A Twoje wyczucie smaku jest tak cudne, że mogę się nad nim zachwycać do końca świata i jeden dzień dłużej...
Dziękuję, Kocie! :)
Oj zawstydzasz mnie :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że pasują ci moje zestawy smakowe :)
Choć wiadomo, że zawsze można zmieniać wg gustu :)
pozdrawiam
pati24 witam serdecznie-zaglądam tu już długo Drożdżówki robiłam już kilka razy ale najlepsze wyszły mi dziś/niedawno się upiekły i dwie już pożżżżarłam/Pozwoliłam do przepisu dodać jeszcze 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i nie mieszałam mikserem tylko łyżką
OdpowiedzUsuń/hmm
OdpowiedzUsuńWłaściwie to po co ten proszek? zamiast proszku są białka ubite :)
Ale grunt, że dobre :D
pati24
OdpowiedzUsuńdlatego proszek bo mi nie za bardzo wychodziły/takie plaskate/ a teraz troche więcej urosły-gorąco pozdrawiam
Chyba, że tak :) Mnie rosły właśnie od samych białek ;;) Ale jak tobie pomaga proszek to czemu nie :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam zgodnie z przepisem i wyszły takie trochę mniejsze od sklepowych, wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba dałam za dużo otrębów bo wyszły mi troche inne i nie urosły aż tak bardzo. Następnym będę musiała dać mniejsze łyżki. Ale w smaku są naprawde super :)
OdpowiedzUsuńAnia :)
Za dużo? nie można dać za dużo otrębów :)
OdpowiedzUsuńMożna źle ubic białka, miec źle nagrzany piec lub czekać z masą niepotrzebnie zamiast włożyc odrazu do pieca :P
Ale nigdy nie ma za dużo otrębów :D
hmm a czy można zamiast nadzienia serowego dać np. budyniowe lub dżem? próbowałaś może? :) łazi za mną drożdżówa z budyniem :)
OdpowiedzUsuńJasne :) jak najbardziej jeśli lubisz :)
OdpowiedzUsuńDżem tylko raczej nie, bo pewnie rozpłynie się :) ale jedną możesz posmarować i może się zapiecze :)
ok :) tylko że ten budyń do nadzienia lepiej zrobić z puddingu z lidla czy zwykłego budyniu bez cukru? :)
OdpowiedzUsuńRaczej dowolny, byle gęsty żeby nie popłynął :)
OdpowiedzUsuńAnno, jesteś winna moich podkrążonych oczu! Dziś do 4 w nocy delektowałam się czytaniem Twoich przepisów. Lista smakołyków do zrobienia jest bardzo długa (bo i noc była długa), dlatego od razu rozpoczęłam walkę.
OdpowiedzUsuńMelduję, że drożdżówki studzą się w piekarniku i wyglądają obłędnie, a piersi z kurczaka marynują się w lodówce i czekają na farsz z cebuli i pieczarek i rolowanie.
Zapowiada się pyszne popołudnie!
Pozdrawiam i dziękuję, ania
To ja postaram się robić mniej smaczne rzeczy :) to nie będziesz tak długo przed kompem :) hehhehe :)
OdpowiedzUsuńSmacznego i mam nadzieje, że wszystko smakowało :D
No to się posypało... Jak przez całe życie trzymałam się od kuchni z daleka, tak dziś nadrobiłam za wszystkie czasy! Pisałam wcześniej o drożdżówkach i roladzie z kurczaka. Wyszły świetne. I to był błąd:)... Bo zaraz po tym zmiksowałam serek z mlekiem i żelatyną na obłędny sernik na zimno, a przed chwilą zrobiłam sitko z pończochy żeby posypać cynamonem roladę cynamonową. Jako, że nigdy nie gotowałam to kuchnię mam słabo wyposażoną... Na szczęście mam kreatywne podejście do tematu:) No i konkubenta, który to wszystko je i chwali. Bo dla mnie chyba gotowanie dziś jest przyjemniejsze.
OdpowiedzUsuńPS
Jak to dobrze, że sklepy już zamkniete. Powoli kończą mi się produkty, więc jest nadzieja, że już niczym mnie dziś nie skusisz
heheh uciekaj już z tej kuchni :)
OdpowiedzUsuńGratuluje az tylu dań za jednym razem prawie :) mnie czasami zdarza się wymyslić 5 nowych dań w jeden dzień i tylko gary szoruję od świtu do nocy przez to :) więc ciesz się, że masz słabo wyposażoną, bo nie masz tyle do sprzątania ;P
Właśnie zrobiłam drożdżóweczki-pyyyyyyyychota-dzięki Aniu;*IRuTa
OdpowiedzUsuńZrobiłam, za bardzo spiekłam i wyszły... twardawe. Generalnie nie urosły za bardzo, ale chyba dlatego, że dodałam więcej o 1 jajko, bo mi zostało z czegoś innego...
OdpowiedzUsuńNo tak, kazdy piec grzeje inaczej :(
OdpowiedzUsuńTrzeba po prostu pilnować albo wyuczyć się jak grzeje piecyk :)
Właśnie przymierzam się do tego przepisu, ale nie wiem, co to jest ten pudding z lidla, gdzie tego szukać?Nie jestem na dukanie, na bloga trafiłam przypadkiem, ale przepisy i zdjęcia obłędne!:)
OdpowiedzUsuńPs. czytałam kilka postów wyżej, jak poprawiłaś dziewczynę, która napisała 'sylikon'. Ta forma jest poprawna i dopuszczalna, zarówno jak ta z 'i'. Wiem, że dziwnie brzmi, odsyłam niedowiarków do słownika poprawnej polszczyzny PWN.:)
Marta,
OdpowiedzUsuńod wszystkiego czego nie wiesz jest wyszukiwarka na blogu (po lewej stronie nad listą przepisów), oraz taka zakłądka jak produkty :)
Jeślli nie korzystasz z IE lub innej okropnej przeglądarki to zobaczysz :) jeśli nie widzisz, to proszę zmien przeglądarkę :)
Robiłam drożdżówki po raz drugi... i lipa... płaskie, twarde... No nie wiem.. czy to możliwe, że za długo w piekarniku siedzą?
OdpowiedzUsuńMagda,
OdpowiedzUsuńnie wiem jak robiłaś.. trudno więc powiedzieć w czym problem, może dałas inną skrobię?
Jeśli są ciemne to może za długo w piecu, wiesz, że małe i wąskie pice grzają mocniej?
A może dałaś termoobieg?
Sama nie wiem, najlepiej napisz wszystko :)
Termoobieg dałam, a i owszem... a nie powinnam?
OdpowiedzUsuńco to ,,polewa cytrynowa" jak to zrobić?
OdpowiedzUsuńno właśnie jak z tą polewą cytrynową?kupić gotową w sklepie chyba nie bardzo?i jeszcze mam pytanie dotyczące kruszonki to ma być zrobiona tylko z twarogu?w sobotę mam ochotę je zrobić:)
OdpowiedzUsuńa jak zrobić kruszonkę tylko z twarogu?
OdpowiedzUsuńPrzepis na polewę znajdziecie zarówno w wyszukiwarce na górze po lewej jak i w spisie przepisów :P
OdpowiedzUsuńPrzepis na kruszonkę jest podany jako link (kruszonka) w przepisie :P 98% żółtych napisów na blogu to link :P
Magdo,
OdpowiedzUsuńjeśli nie wspominam nic o termoobiegu, to raczej nie :P chyba, że dajesz niższą temp, bo tak się na termoobiegu piecze :)
Heja powiedzcie mi dziewczyny jak tą kruszonke się robi?i czy taki puding można na dukanie na 1 fazie nigdy takich rzeczy nie jadłam więc pytam:( a czy te bułki można jeść w 1 fazie ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA robi sie tak, że klika się na słowo "kruszonka" które jest w składnikach w tym przepisie :)
OdpowiedzUsuńBezpośrednio trafiasz na przepis z kruszonką a dalej to doczytasz :)
Musisz wiedzieć co możesz a co nie na uderzeniówkę z książki, jeśli nie czytałaś to przeczytaj koniecznie! bo możesz sobie dietą zaszkodzić.
A skrobia dopiero od 2 fazy.
Anna a czy zamiast suszonych drożdży można dodać normalne w kostce? ile?
OdpowiedzUsuńHej :3 jakie ma powinno byc ciasto? lejące? gęste? co jeżeli jest zbyt rzadkie? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtiga,
OdpowiedzUsuńmożesz, ja dysponowałam tylko suszonymi, bo najłatwiej jest mi je przechowywać.
Nie wiem jakie masz tak dokładnie na myśli "lejące czy gęste", ale ono jest takie pomiedzy raczej :)
OdpowiedzUsuńWkońcu ma ubite białka więc nie jest do formowania :)
Jeśli masz wrażenie, że jst zbyt rzadkie, to albo tylko ci się wydaje, albo za słabo ubiłaś białka i opadły.
jesteś cudna, a twoje przepisy rewelacyjne jem od trzech dni już drożdżówki tak mi smakują
OdpowiedzUsuń:) to dobrze :D tylko się nie przejedz :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam bułeczki i wyszły superaśne!Przepyszne,troszkę kruszonkę przypaliłam więc następnym razem będę ją piec krócej,ale na pewno będzie następny raz!Super przepis!
OdpowiedzUsuńZauważam tendencję do przypalania kruszonki hehe :)
OdpowiedzUsuńTrzeba szybciej ją wyjmować, ale taka przypieczona też nie jest zła :)
No nie jest przyznaję..wszamałam..podziwiam bloga i fantazję i zapał i pomysły i wszystko w ogóle,ja na diecie od czerwca..-15kg,teraz wolniej leci ale jest oki,pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńhej ;)
OdpowiedzUsuńja już kosztowałam bułeczek, ale nie piekłam(dostałam od znajomej). Muszę przyznać, iż są faktycznie BOSKIE ;)
dziś zabieram się do własnoręcznej roboty, już się nie mogę doczekać efektów...
pozdrawiam
Dorota, gratuluje spadku :)
OdpowiedzUsuńPiękny wynik :) wiadomo, ze im dalej tym wolniej ale zawsze leci :)
pozdrawiam
izka, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńmialam w domu twarog wiaderkowy, balam sie, ze pojedyncze drozdzowki moga sie rozplynac w jeden wielki placek wiec wlalam do keksowki wylozonej papierem, polozylam ser (taki rozsmarowany w lyzce zeby warstwa byla rownomierna) i do pieca. wygladala fantastycznie, jak prawdziwa drozdzowka, pieknie urosla :)) smak jak na drozdzowke bez maki bardzo dobry, rodzice tez sie przy okazji najedli, czym mnie akurat zdenerwowali bo wrocilam pozno z zumby i nic mi na kolacje nie zostawili ;p
OdpowiedzUsuńNie rozpłynęły by się, tylko byłyby bardziej lekkie :)
OdpowiedzUsuńA kruszonki z tego ser nie zrobisz, bo za mokry jest.
To cię rodzinka załatwiła hehe :)
Bułeczki zrobiłam i są pyszne. Troche za malo dalam slodziku ale i tak rozplywaly sie w ustach .Mniam mniam :-) Dziekuje Aniu .Aga kg
UsuńWłaśnie zrobiłam, skonsumowałam jedną i jestem zachwycona! Wyszło chrupiące, w smaku też niczego nie brakuje, a i narobić się nie narobiłam specjalnie :) Coś niesamowitego... Czytając komentarze nabrałam obaw co do konsystencji, ale porządnie odsączyłam i przepuściłam twaróg przez praskę (chudy z Biedronki) i w tym chyba tkwi szkopuł tych drożdżówek. Przepis polecam, bo wychodzą pyszności! /Magda S.
OdpowiedzUsuńTo super :) ciesze sie, że też wyszły ci takie dobre :)
OdpowiedzUsuńWyszły fantastyczne! I zgrzeszyłam bo zjadłam wszystkie 4, czyli mam dzisiaj nadwyżkę otrębów i skrobi ;/ Ale były pyszne!
OdpowiedzUsuńOoo.. to te drożdżówki to samo zło :) nikt nie może im się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się pieką, pachną cudownie. Rosną pięknie, kruszonka się rumieni, polewa nie może się doczekać, by na nich się rozpłynąć, a ja? Ja jestem szczęśliwa...
OdpowiedzUsuńWiem ,że to nudne ale muszę po raz kolejny powiedzieć: dziękuję Anno:))
P.S.
Świetne zdjęcie:)
Ewa
Ewa,
OdpowiedzUsuńsmacznego :) i daj znać jak wyszły :)
Anno,bez fałszywej skromności powiem, że wyszły b o s k i e! Zgadzam się ze wszystkimi komentarzami, które chwalą Ciebie i Twoje rewelacyjne przepisy. Nie chcę się powtarzać. Powiem tylko tyle nie wierzcie malkontentom... Tutaj nic nie może się nie udać. Dzięki za cierpliwość i odpowiedzi na nasze komentarze - to takie miłe:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za to, że JESTEŚ:)))
Ewa
A dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakują :) muszę przyznać, że na diecie jadam lepiej niż przed dietą :)
A wy razem ze mną macie smacznie :)
Odkryłam wersję (sprawdzoną 2x) dla leniwych ( zagonionych): wszystkie składniki na "ciasto drożdżowe" wieczorem sypiemy do miski + całe jajka + twaróg nie zmielony, mieszamy króciutko mikserem. Miskę nakrywamy pokrywką (u mnie plastikowe naczynie do mikrofali) i chowamy na noc do lodówki. Rano przed pracą (uczelnią) wyciągamy z lodówki i zapominamy. Po przyjściu do doku mamy pięknie wyrośnięte ciasto. Mieszamy raz łyżką, włączamy piekarnik a reszta jak u Ani...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
O, ciekawie :)
OdpowiedzUsuńczyli bez ubijania białek.. hmm.. to ile ci wyszło sztuk?
Aniu!
OdpowiedzUsuńWyszły 4-ery duże puchate buły!
Pierwsze drożdżówki robiłam ściśle w/g Twojego przepisu drżąc nad każdą czynnością. Wyszły super.Aż pewnego dnia późno w nocy poczułam nieopartą chęć zrobienia ich znów.Nie chcą budzić domowników podjęłam próbę stworzenia ich w uproszczony sposób.Stwierdziłam, że na noc poddam je stanowi hibernacji..hahaha, a rano przed pracą pomiędzy kawą a malowaniem rzęs przypomniałam sobie o nich i wyciągnęłam na zewnątrz do temp. pokojowej, by drożdże sobie nad nimi popracowały. Gdy wróciłam zastałam pięknie wyrośnięte ciasto drożdżowe. Resztę już znasz.
Ściskam mocno:)
To bardzo ciekawe :) może niedługo też tak spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZabawniy moment "pomiędzy kawą a malowaniem rzęs" hehe :)
pozdrawiam :)
Aniu!
OdpowiedzUsuńJestem pod niezwykle pozytywnym wrażeniem twojej strony i ciekawych na niej przepisów. Dzisiaj skusiłam się i wykonała pierwszy twój przepis, dróżdzówki. Tak jak niestety z wiadomych dla mnie powodów nie wyszła mi kruszonka (zapomniałam o niej gdy była w piekarniku), tak nie wiem czemu nie wyszły mi drożdżówki. Składników używałam takich samych (tylko zamiast budyniu w masie serowej użyłam puddingu) i niestety drożdżówki mi w ogóle nie wyrosły. Mimo to smaczne są, ale oczywiście fajniej by było jakby wyglądały jak twoje.
Czytałam wcześniejsze komentarze i mam teraz wątpliwość, czy należy zostawić już gotową , ale surową masę na bułeczki do wyrośnięcia? Jeśli tak to na ile? Ja tego nie zrobiłam to może w tym problem.
Także piekłam w termoobiegu w 165 stopniach, ale czy może to wpłynąć negatywnie na wypiek? Za wysoka temp nie pozwala na wyrośniecie ciasta?
Miło mi :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że winą jest termoobieg.
Ja nie mam czegoś takiego więc nie piekę tym sposobem.
Przepisy są na normalny tryb pieczenia, a te drożdżówki piekły się w gazowym piecu.
Jeśli już piecze się na termoobiegu to temp musi być o 10-15 stopni niższa i czas pieczenia również się zmienia :)
Twoje bułeczki były po prostu zbombardowane gorącym suchym powietrzem :(
Następnym razem bez termoobiegu :)
Dobrze. Tak więc spróbuję jeszcze raz. :)
OdpowiedzUsuńA co do pozostawienia ciasta do wyrośniecie, to czy jest to wskazane by tak robić, czy w tym przepisie nie za bardzo?
Nie, dlaczego?
OdpowiedzUsuńŻeby ciasto zwiększyło swoją objętość? Przynajmniej z tego co wiem to chyba zazwyczaj używając w przepisie drożdży trzeba dać im czas w cieple do zadziałania i wyrośnięcia, nie?
OdpowiedzUsuńTu są dla smaku :)
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić tak jak pisała babeczka (anonimowy), ale ja tak nie robiłam więc nie mogę poświadczyć :)
witam. Czytalam ksiazke, ale moje sumienie szaleje. Czy te drozdzowki moge jesc ile chce i nawet w PP ??
OdpowiedzUsuńDlaczego sumienie szaleje?
OdpowiedzUsuńNie możesz jeść "ile chcesz" ponieważ mają otręby i skrobię :) limit dzienny to 3 łyżki otrębów (2 owsianych i 1 pszennych) oraz 1 łyżka skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej :)
pyszności drożdżówka wyszła znakomicie:)wygląda i smakuje jak prawdziwa a może nawet lepiej:) w domku myśleli że skończyłam z dietą bo się opycham drożdżówkami he he :) Pozdrawiam i dziękuje za to że jesteś :)
OdpowiedzUsuńTo takie sztuczki dietowe :)
OdpowiedzUsuńWyszły mi bardziej płaskie ale smak nieziemski ;) a ta polewa cytrynowa jak wisienka na torcie :D pycha, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńDroga Aniu ....
OdpowiedzUsuńUpiekłam dziś bułeczki :)
"Niebo w gębie "
Bardzo się cieszę że przypadkiem trafiłam na Twoj blog :)
Teraz to ja będę szalała w kuchni z Tobą, Dukanem i samą sobą :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Małgosia.
Czesc:) strona jest BOSKA!!! drozdowki nie wygladaja tak ladnie i kruszonka troche sie przypiekla- ale coz nowy piekarnik jeszcze nieprzetrenowany ale sa pycha
OdpowiedzUsuńkruszonkę trzeba zawsze pilnować :) bo to mleczne jest, a mleko lubi się przypalać :)
OdpowiedzUsuńA piekarnika jaki? elektryczny? to sprawdz, czy nie masz włączonego termoobiegu, bo na dukanie właściwie się go nie używa, chyba, że można spróbować np do krakersów sojowych czy zwykłych?
Za te twoje drożdżówki to bym Cię chętnie wyściskała...uwielbiam je po prostu!!!! Boskie są:)
OdpowiedzUsuńmajeczka35
To takie wirtualne uściski hehe :)
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie jak zrobić kruszonkę i polewę cytrynową?
OdpowiedzUsuńto żółte w składnikach (słowa żółte) to odnośniki, trzeba kliknąć.
OdpowiedzUsuńA polewa to wpisz w wyszukiwarke blogową (nad spisem przepisów po lewej) :)
Aniu ! nAPRAWDĘ jesteś objawieniem kulinarnym. Nie jestem na diecie Dukana więć jestem z racji smaków bardziej ostrym sędzią a muszę powiedzieć że wyszły pyyycha, tylko polewy nie wiedziałam jak zrobić dopiero doczytałam po fakcie . Ja zrobiłam na skrobii kukurydzianej i aromacie waniliowym i arakowym( to ten pierwszy się skończył. Schudłam na 1000 kcal 10 kg, a teraz dzięki twoim białkowym obiadom ( hymn za pizzę i kluski twarogowe) no i "słodkim" zachciankom " na kolację dalsze 8
OdpowiedzUsuńTo gratuluję spadku :) zawsze mnie bardzo cieszy jak zaglądają i pozostają tu już osoby nie będące na diecie, bo to najlepszy komplement, że niedietującym, niedukającym smakuje również :)
OdpowiedzUsuńwstawiłam właśnie swoje bułki do piekarnika (a raczej prodiża, gdyż piekarnik mi zdechł) i pełna szczęścia zaczęłam czytać komentarze. niestety mina mi trochę zrzedła. nie dodałam otrąb. dlaczego? nie wiem ^^ :P ale wierze w cud! może jakoś mi się to "upiecze" :P:P:P
OdpowiedzUsuńHeheh i jaki efekt? wyszło coś?
OdpowiedzUsuńWypróbowałam - pycha :) Wielkie dzięki za bloga :) Ewa
OdpowiedzUsuńJeśli mogę powiedzieć to u Ciebie sprawdziło się powiedzenie "Przez żołądek do serca". Kurcze, dziewczyno masz niesamowity talent:-) Gdybym była facetem to bym powiedziała "Kocham" twoje przepisy :-) Jesteśmy z mężem na zdrowej diecie od 1,5 miesiąca ON 12kg ja 9 :-)Od miesiąca korzystam z twojej kulinarnej stronki i jesteśmy zachwyceni. Co się ruszę za jakiś Twój przepis to zawsze wyjdzie :-) A najlepsze jest to, że nigdy naprawdę nigdy nie piekłam ciast (no bo po co od tego były:mama i teściowa) a teraz co drugi dzień szaleję na twoich wypiekach. Dzięki Ci bardzo!! Pozdrawiam!!! MONI
OdpowiedzUsuńMoni,
OdpowiedzUsuńniezmiernie mi miło :)
Twój entuzjazm jest bardzo optymistyczny :)
Gratuluje spadków :)
Wczoraj piekłam te drożdżówki żeby mieć dzisiaj do pracy. Wyszły super ale bez kruszonki bo zjadłam ją zanim zdążyłam użyć :)Zrobiłam zgodnie z Twoim przepisem, bez modyfikacji i proporcje są idealne. Wyszły mi 4 piękne sztuki. Wspaniała jesteś i mega twórcza! Pozdrawiam, Karma.
OdpowiedzUsuńOj ta zła kruszonka :) za smaczna by doczekać bułeczek :)
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa :)
pozdrawiam :D
Zajadają się dukanowi i niedukanowi. Fanką drożdżówek nigdy nie byłam, ale Twoje sprawiły, że to się zmienia. Uwielbiam Twoje przepisy!
OdpowiedzUsuńTo oby tak dalej :) mnie na dukanie smaki się kompletnie pozmieniały i zaczęłam jeść toczego wczesniej nie lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie wytrzymałam i wciągnęłam na ciepło :) Moje były trochę płaskie, za mocno rozlazły mi się po blaszce, może za małe jaja? A jak komuś mówię, że jem takie pyszności na diecie to mi nie wierzą:)
OdpowiedzUsuńKarola
Możliwe,albo piana opadła jeśli się rozlały?
OdpowiedzUsuńJak na uczelnię nosiłam jedzonko to tylko mi zaglądali i oblizywali ze smakiem :)
Drożdżówka po prostu boska :D (zrobiłam jedna wielką) z racji na dostępność produktów zamiast twarogu, użyłam sera ricotta (mieszkam w UK i nie dość, że mam daleko do sklepu PL, to jeszcze ricotta jest tutaj tańsza od polskiego twarogu ;) ) i wyszło pysznie, ser delikatny, kremowy, umm jeszcze mi ślinka cieknie :D Genialny przepis, tego mi było trzeba :) Dzięki Aniu :*
OdpowiedzUsuńChocoholic
Super, grunt to radzić sobie z tym, co się ma :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
a czy można te buły mrozić Aniu?
OdpowiedzUsuńrafal1,
OdpowiedzUsuńodp ci na czacie :)
Ale tu też napiszę, że zawijając każdą osobno i bez lukru możesz spróbować, oczywiście jeśli dasz radę ich nie zjeść :)
Czy koniecznie musza byc mrożone? w lodówce 2-3 dni na pewno przeleżą.
Chyba, że to koniecznie musi być zamrozone?
Zrobiłam! Z pewnymi modyfikacjami tj. z połowy porcji (na spróbowanie :)), dałam budyń czekoladowy i tylko otręby pszenne bo innych nie miałam :D Troche rzadkie wyszło mi to ciasto, tak miało być? I jak nakładałam bułę na blachę i na to ser to się troche rozpłaszczyła, ale i tak wygląda super :) Zrobiłam jedną dużą. Zaraz wyjmuję z piekarnika i będę mieć podwieczorek! Jak skonsumuję to dam znać! :)
OdpowiedzUsuńOtręby pszenne nie chłoną, może dlatego rzadkie wyszło?
OdpowiedzUsuńRozpłaszczyć się może, zależy jeszcze jak, ale może, bo ser zgniata masę, bo jest cięższy, ale powinno ładnie do góry w piecu iść :)
Nie wyszły mi... :( Jakieś takie niezbyt dobre były... I wyszedł mi jakby placek, bo trochę poszło do góry, ale potem opadło... :( Szkoda, myślałam że będzie dobre, bo tak pięknie pachniało! Ale no nic, w następny weekend znów spróbuję, nie poddam się!
OdpowiedzUsuńA co do tych otrębów, to jeśli pszenne tak nie chłoną to może następnym razem dać ich więcej?
OdpowiedzUsuńMartyna,
OdpowiedzUsuńw sumie nie dziwię się, że ci nie wyszły dobre jeśli zmieniasz przepis :P
Na samych pszennych otrębach się nie działa, bo pszenne są tylko dodatkiem do owsianych, to owsiane są głównym motorem diety :)
Następnym razem zrób zgodnie z przepisem :D
Super! Z wyglądu jak z piekarni, a dużo zdrowsze i świetnie smakują :) OlaF.
OdpowiedzUsuńZrobilam buleczki z budyniem:-) pyszne:-)
OdpowiedzUsuńda się je zrobić bez drożdży a z samym proszkiem do pieczenia?
OdpowiedzUsuńnie urosły, dałam zwykłe drożdże rozpuszczone w ociupince mleka, piekłam w piekarniku halogenowym no i.. wyszły maleńkie placuszki, smaczne, no ale napaliłam się na wielkie buły ;)
OdpowiedzUsuńEhh, bo halogen pewnie nie nadaje się do tego.
OdpowiedzUsuńRewelacyje...właśnie wcinam:):)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakują :)
OdpowiedzUsuńjestem od tygodnia na dukanie po raz drugi, ponieważ zostało mi "trochę" kg po ciąży.
OdpowiedzUsuńTwój blog znam już od dawna, i często korzystam z przepisów ;)
zrobiłam przed chwilą drożdżówki, smakowo bardzo dobre, ale wyrosły mi tylko delikatnie, nie tak ładnie jak Tobie. ale mimo to i tak są smakowe ;) dzięki za przepis
upichciłam dziś drożdżówki, co prawda bez kruszonki ale i tak smaczne, nie wyszły mi tak ładnie jak te Twoje ale za to całkowicie są jadalne :) dałam za dużo sera :P i ciasto było trochę wodniste dlatego też "rozlały" mi się na blasze. Ale ogólnie wyszły smaczne i sycące :)
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że będę je robić dosyć często :) :)
PYCHOTKA :)
dziękuję za przepis :)
a co z żółtkami? w spisie produktów są 2 jajka, w przepisie "białka" i "pozostałe składniki". W tych pozostałych składnikach są żółtka czy je wyrzucamy?
OdpowiedzUsuńNiestety nie urosły, w smaku są nawet dobre, ale wyszły płaskie placki. Może dlatego że zmieszałam je mikserem i białko opadło. Poszłam za przepisem ale może lepiej byłoby wszystko delikatnie wymieszac łyżka
OdpowiedzUsuńA mi wyszło bardzo lejące takie ma wyjść???
OdpowiedzUsuńNic pieką się, ładnie pachnie zobaczymy czy wyrosną i jak smakują :)
Mi to ciasto wyszło lejące, nic piecze się i zapach jest ładny w mieszkaniu :) Zobaczymy po upieczeniu co wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńŻółtka to pozostałe składniki też :) czyli dodajemy je z resztą :)
OdpowiedzUsuńMiksowałam wszysto kilka sekund, ale można i łyżką.
Ewelino,
jak wyszły?
Kochana były w smaku bardzo dobre i w ogóle tylko że bardziej płaskie niż u ciebie :) dwie i zapchana :) ale moja córcia 3latka zjadła jedną całą bułkę :)
UsuńO Boże jakie one pyszne !!!!!!!!!!!!! Wprawdzie zrobiłam je bez polewy i kruszonki - nie miałam mleka w proszku odtłuszczonego, ale i tak są wyborne !!! Właśnie pochłaniam je jeszcze na ciepło i popijam pyszną czerwoną herbatką :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagdo,
OdpowiedzUsuńcieszy mnie smakowy entuzjazm :) też lubię czerwoną herbatę, polecam wyłącznie liściastą i po jedzeniu :)
z podanych składników ile średnio wychodzi drożdzówek?
OdpowiedzUsuńWiktorio,
OdpowiedzUsuń4 sztuki :) pewnie nie zauważyłaś, że zaraz nad wymienionymi składnikami było napisane :)
o rany ale GAPA ze mnie, przepraszam
OdpowiedzUsuńzrobiłam drożdżówki (bez otrąb xD) w wakacje w celu zabrania ich w podróż, wyjechałam i zapomniałam zdać relację... powiem tak: na ciepło - jeden z gorszych koszmarów smakowych z jakimi miałam do czynienia w swym krótkim życiu. natomiast na zimno (coś w końcu musiałam zjeść w tym pociągu... :P), w połączeniu z jogurtem naturalnym okazały się całkiem dobre. owszem, były gumowe, ale dało się je zjeść :) choć raczej nie polecam podobnych eksperymentów :D
OdpowiedzUsuńzrobiłaś "coś" nie trzymając się przepisu i wstawiasz komentarz? właściwie do czego ten komentarz? bo napewno nie do drożdżówek
UsuńJak jesteś taką mądralą, to przeczytaj wcześniejsze komentarze, Ania pytała jak wyszły drożdżówki bez otrąb. Więc napisałam.
UsuńPoza tym - zawsze jakiś eksperyment. A zamiast silić się na złośliwość, zacznij czytać ze zrozumieniem - bo drożdżówki wyszły, nie rozpadły się i były całkiem dobre. Więc tak, NA PEWNO do drożdżówek.
Dziewczyny po co te złośliwości :P niedomówienia są zawsze problematyczne :(
OdpowiedzUsuńpokręciły mi się miseczki, zamiast oddzielic zoltka od bialek, pomieszalam wszystko, ale i tak wyszlo super :)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć, że tak też wyjdzie :) ale nie zmniejszyło ci to czasem porcji?
Usuńnie własnie :) bo jak dobrze sie ubije to objętość zostanie ta sama :)
UsuńWitaj Aniu! A jak zrobić te drożdżóweczki na zwykłych drożdżach, a nie suszonych? Bo takowe mam w lodówce.
OdpowiedzUsuńTak, ale trzeba dodac ich podwójnie.
UsuńCzesc Aniu:) mam male pytanie.. do masy na buleczki trzeba dac 3 łyżki twarogu tak? a na mase twarogowa ile? pozdrawiam Atka :)
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńWczoraj robiłam bułeczki i niestety klapa:( nic nie wyszło, nic nie urosły, nie mozna było odkleić od papieru, wszystko wylądowało w koszu. Robiłam zgodnie z przepisem, nie wiem dlaczego tak się stało
Witam serdecznie :) nie mogę się napatrzeć na tą drożdżówkę - jutro spróbuję upiec.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim blogu i coraz częściej z niego korzystam - dziękuję za przepisy (pomagasz przetrwać trudną walkę:) )
A mi wyszły i to bardzo dobre, nie smakuje mi tylko ta kruszonka, jutro upiekę bez niej;)
OdpowiedzUsuńKobieto! To jest rozboj w bialy dzien a raczej nocy. Wlasnie skonczylam konsumowac jedna a jest godz 24. Sa przepyszne! Obodzilam nawet meza zeby sprobowal. Jemu tez smakowaly. Dzieki za przepis. Ale jak tu chudnac z takimi pysznosciami? To byl zart!
OdpowiedzUsuńI o to chodzi! by zjadać słodkości, pyszności i inne smaczne jedzonko i chudnąć :)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńPróbowałam robić drożdżówki,dodaję wszystko zgodnie z przepisem, ale ciasto wychodzi strasznie rzadkie i bułki wychodzą płaskie jak placki... czy może być przyczynazbyt mala ilość otrąb? bo moje 3 łyżki to ok 30g otrębów