Ciasto jest wilgotne, ciężkawe, zbite, idealne :)
- słodzik (dałam 12 tabl)
- 3 łyżki otrębów NIE mielonych (2o+1p)
- 1 płaska łyżka puddingu czekoladowego (lub skrobi kukurydzianej i odrobina kakao)
- aromat gruszkowy (na oko 10kropel)
- aromat miodowy (na oko 5kropel)
- 0,5 płaskiej łyżeczki cynamonu
- 3/4 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 150g serka homo
- 2 jajka
- opcjonalnie polewa/lukier
Wszystkie składniki wymieszać razem stopniowo dodając kolejne tak jak podałam. Przelać do formy, zamieszać w formie.
Piec ok 40 minut (lub 30 jeśli pieczemy obok czegoś w piekarniku i tyle wymaga inny przepis), pozostawić do ostudzenia w uchylonym piekarniku wyjęte z formy.
Nio teraz juz chyba skomentuje walsciwego posta ;) Bardzo smakowite i proste ciacho. Fakt,ze zachowalam podstawe, dodalam aromat z owocow lesnych w ilosci 15 kropli bo mi jakos miodowy, ktory mam ani cynamon nie pasowaly, ale wyszlo mniamusne, nieco malo slodkie wiec nasteonym razem dodam wiecej slodziku. Polalam polewa czekoladowa z przepisy z blogu, ale nie wiem czy sie doczeka zastygniecia... cos mi sie widzi,ze jutro zrobie z podwojnej porcji, znajomi wpadaja, oni nie dietowi, ale na pewno im zasmakuje ;-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIdealne ciasto na nocne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńhihihih... Biorę się zaraz za nie.
Lili
Nocna grucha :D heheh :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie upiekłam, niestety bez aromatów za to ze śliwkami, orzechami i płatkami owsianymi (bo ja już właściwie nie na diecie ;D) zeżarłam na ciepło, smakowało jak pudding c: pychota
OdpowiedzUsuńTobie to dobrze :D
OdpowiedzUsuńMusiało smakować fantastycznie, skoro nie zdążyło ostygnąć :D
Fakt, ciasto szybko się robi, a jeszcze szybciej je. Ja też zjadłam jeszcze ciepłe, córka mi pomogła :)
OdpowiedzUsuńananka
Ja je zawsze jem z Krzysiem, bo mimo, że niewysokie, to sama jeszcze ani razu nie zmieściłam całego :) jest bardzo syte :) i pyszniutkie :) i wystarczy kilka chwil na zmieszanie wszystkiego i siup do piekarnika :)
OdpowiedzUsuńW nocy się upiekło, a rano na śniadanko już jadłam. Miałam ochotę zjeść je jeszcze ciepłe, tak ślicznie pachniało cynamonem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść gorące ciasta z mleczkiem, ale wiem, że muszą one dojść, odparować i się ułożyć.. a tu tak ładnie pachnie zawsze :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo :P
OdpowiedzUsuńPo szaleństwach sernikowych to była doskonała odmiana. Ciasto jest przerewelecyjne. Dodałam aromatu kokosowego i czekoladowego i to był pewnie mój błąd:) Bo już w trakcie pieczenia nie mogłam wytrzymać - w całym domu tak apetycznie pachniało. Porzarłam pół od razu po wyłaczeniu piekarnika. Na szczęście drugie pół należało się konkubentowi, więc udało mi sie powstrzymać. Gorsze było to, że on grzecznie poczekał aż wystygnie i musiałam jeszcze przez 2h patrzeć z zazdrościa na to cudo.
OdpowiedzUsuńAnno! Dziękuję za te tortury. Jutro też je sobie zafunduję.
Kokos z czekoladą jest obłędny :D
OdpowiedzUsuńCiasto lubi, bo jest właściwe bardzo szybciutkie :D
Hej :) Jakiej wielkosci blaszke uzylas do tego przepisu? Keksowke, czy wieksza blaszke?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Daria
Dario,
OdpowiedzUsuńZwykła keksówka silikonowa :)
jak jedna z poprzedniczek zrobilam wersje "czekoladowo-kokosowa" i...... pozeram je nawet nie na cieplo a goraco... pyszne, i przede wszystkim szybko sie piecze i robi :) dziekuje
OdpowiedzUsuńOj udało mi się to mega szybkie i dość duże jak na 1 raz ciacho :)
OdpowiedzUsuńwiadomo, że smaki są dowolne, bo nie każdy dysponuje konkretnymi zestawami, aczkolwiek gorąco polecam w mojej wersji smakowej, bo kompozycja jest zabójcza :D
Mi chyba nie wyszło :( pieklam 40min, skladniki zawsze mam doladnie tyle ile w przepisie, zawsze robie tak jak opisane. Ladnie roslo wieczorem w piekarniku, po 40min wyjelam z formy i tak zostawilam w piekarniku do rana. A rano przekroilam i na dole 0,5cm jest jakby zbite,nie upieczone, mokre :(
OdpowiedzUsuńhmm.. nie mam pojęcia :( robiłam je nie raz i zawsze tak samo.. ale wiesz.. w takich przypadkach zawsze wina leży w braku składnika albo złym wykonaniu tudzież w piecu.
OdpowiedzUsuńmoże coś jednak inaczej dałaś? albo użyłaś termoobiegu?
A może jajka były maleńkie?
Wydaje mi sie ze jajka mialy zwykla sklepowa wielkosc. Na termoobiegu nie robie nic, tylkoo zawsze grzalka gora-dol jak wszystkie ciasta, nawet nie dukanowe. Nie dalam jedynie tych aromatow, bo nie posiadam i pudding z lidla dalam nie czekoladowy tylko waniliowy. Skladniki z przepisu zawsze starannie wymierzam.
OdpowiedzUsuńSklepową? hehe :) w sklepie też są różne rozmiary :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, przeciez to ciasto to tylko wymieszać i do pieca, ale tak myśle, czy aby za wilgotno nie było w piecu? zostawiłaś uchylony? bo jak za wilgotno w piecu jest to i mogła tak wyjśc nieładnie. bo nie schło tylko się parowało.
No kurcze nie wyszło... Piekłam 40 minut, a wyszedł mi pudding zamiast ciasta. Ale w smaku dobre, więc i tak pochłonę ;-) Póki co... babka cytrynowa najlepsza... Rewelacyjna :) Teraz czaję się na serniczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamila
hmm.. a jaki masz piec? może dałas cos innego?
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne :) Gora mi spuchla robiac luke w ciescie hehe. Szkoda, ze aromatu gruszkowego nie mam, bo wydaje mi sie, ze pasuje idealnie :) Moze nastepnym razem wkroje kawaleczki gruszki?
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, że piec ci za mocno od góry grzeje, może spróbuj niżej ciacho postawić, albo zmniejsz temperaturę?
OdpowiedzUsuńZ kawałkami gruszek to będzie obłędne :) tylko taką grubszą kostkę może? lub inny kształt, ale żeby nie zniknął w masie.
zrobiłam wczoraj przeleżeło ciasto w nocy w lodowce-dalam tylko waniliowy aromat i PYSZNE!!! ANNO miałam dzis wyborne śniadanko!!! jestem tu czestym gosciem i wszystko co upichcilam z twojego bloga pychaaaaa,POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńTo sie ciesze ogromnie, że smakowało i że tu zaglądasz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)