- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej (czubata)
- sól
- 1 białko
- 1 łyżka wody
- woda do gotowania + sól
Krzyś powiedział, że są trochę jak żelki :) więc może kiedyś zrobię na słodko :)
Wartość białkowa z konkretnych produktów to: 3-4g (zależnie od wielkości jaja)
- Zagotować wodę z solą.
- Wszystkie składniki wymieszać, rwać małe kawałki, można toczyć wałeczki, jeśli nie da razy formować to do wody wrzucać z łyżki- nabierać bokiem łyżeczki i zrzucić do wody NA WRZĄCĄ WODE.
- Gotować ok 2-3 minut.
a z czym jadłaś te kluseczki? :)
OdpowiedzUsuńZ kurczaczkiem :) zaraz wrzucę przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący przepis :) A czy z wody niegazowanej też wyjdzie?
OdpowiedzUsuńA do czego woda gazowana? do klusek wystarczy zwykła kranowa :) toć to 1 łyżka, żeby rozmieszać wszystko na gładko, bo z samym białkiem się nie rozmiesza :)
OdpowiedzUsuńAniu dziś wypróbowałam. Bardzo mi smakowały, faktycznie przypominają żelki, są twarde i mocno trzeba się napracować żeby je dokładnie pogryźć. Robiłam w wersji na słodko i wszamałam z serkiem Emilki.Następnym razem dam trochę jakiegoś barwnika np. żółtego bo takie śnieżno białe nie bardzo wizualnie mi pasowały.
OdpowiedzUsuńA poniżej moje uwagi:
Musiałam dać zdecydowanie więcej skrobi ziemniaczanej niż wynikało z przepisu. Dałam w sumie 1 czubatą łyżkę i 2 płaskie.
Po dodaniu 1 łyżki ciasto było zupełnie płynne, prawie jak woda. Po drugiej łyżce zaczęło przypominać lukier-taki prawdziwy z cukru. Ale cały czas było płynne. Zastanawiałam się nawet czy zaryzykować i wlać to na wrzątek? Pomyślałam jednak, że wyjdzie mi jedna wielka klucha i nie będzie fajnie. Nie mając nic do stracenia dałam trzecią łyżkę no i w końcu ciasto nabrało stałej konsystencji. Dało się rwać i toczyć w wałeczki.
Zastanawiam się nad przyczyną powyższej sytuacji i myślę tak:
1. Jajka, a co za tym idzie ilość białka są różne. Moje było rozmiaru L, więc spore.
2. Łyżka, łyżce nierówna. Moje są średniej wielkości i raczej płaskie.
Na pewno będę je robiła jeszcze raz i postaram się wtedy podać proporcje wagowe białka i skrobi
3.Dałam do kluseczek słodzik w proszku Sussina Gold, czy to mogło mieć wpływ na konsystencję? Nie wiem.
Na pewno dałaś ziemnaiczana skrobię?
OdpowiedzUsuńZiemniaczana na 200%.
OdpowiedzUsuńW sobotę robię drugie podejście-zobaczymy.
hmm.. może rzeczywiście twoje białko za duże, wtedy nie dodawaj wody :) albo tylko odrobinkę..
OdpowiedzUsuńBo j nie miałam tak dużych jajek, tylko jakieś średnie, a łyżke mam głęboką i zawsze mega czubatą daję :) ile zdołam max nabrać :)
Może warto by było Aniu zmierzyć pojemność Twojej łyżki np.wciągając wodę do strzykawki.
OdpowiedzUsuńNie będzie już wtedy wątpliwości. Standartowa pojemność dużej łyżki-do zupy to 15ml, małej do herbaty to 5ml.
Mam też w domu takie wielkie, głebokie łychy z jakieś ruskiego kompletu.Pewnie jakby takiej użył to starczyłaby jedna.
W każdym razie swoje zmierzę w sobotę i dam znać. Kluseczki będę robiła napewno bo "okrutnie" mi smakowały.
hmm.. strzykawki nie mam, musiałabym kupić, ale to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńTa co używam jest taka podłużna i głęboka :) więc te twoje ruskie pewnie w sam raz :D
Mnie też smakowały choć tak się śmiesznie je :)
No i popełniłam kluseczki po raz drugi. Na słodko pychota, dodałam żółtego barwnika i nie dość, że były pyszne to jeszcze pięknie wyglądały.
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam zważywałm wszystko i wyszło tak:
- białko 40g
- skrobia ziemniaczana, moja mega kopiasta łyżka(o pojemności 10ml) to 40g
Z podanych proporcji ciasto wyszło płynne.
Po dodaniu jeszcze 20g skrobi nabrało żądanej konsystencji, dało się utoczyć w wałeczek i pokroić jak kopytka.
link do zdjęcia http://images43.fotosik.pl/1255/82463b4f51882a5fmed.jpg
Ale ono takie płynno-suche jest, tyle, że ziemniaczana skrobia powoduje, że nie jest ono mokre :) dałaś tak dużo skrobi, żeby wałkować jak kopytka a tyle co ja daję to rękoma toczę :) i wrzucam do wody :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie ci wyszły :D
Może ktoś jeszcze spróbuje i opisze swoje wrażenia.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Twoje łyżki są po prostu większe i stąd te rozbieżności.Wiem co masz na myśli pisząc płynno-suche, to taka strasznie fajna konsystencja i moja też taka była, ale po dodaniu 60g mąki na 40g białka. Jak toczyłam wałeczek to lepiło mi się trochę do stołu, więc takie bardzo suche nie było.Przy proporcji 40/40 nijak nie dałoby się nic urwać ani utoczyć, bo masa jest płynna, taka jak lukier. Po prostu leje się z łyżeczki. Nagrałam filmik, żebyś zobaczyła jak to wyglądało, ale jakoś nie mogę go wysłać.Poproszę synka o pomoc, może się uda.
Na maila :)
OdpowiedzUsuńU mnie jaja dosc duze, wiec i skrobii sporo, ale ja juz nie sprawdzam,sypie az uzyskam pozadana konsystencje. A produkcja jest dwutorowa, bialka na kluski twarde a zoltka na makaron i dodatki do mieska w sosie roznego na caly tydzien som ;-)
OdpowiedzUsuńA i fajny masz szablon, zgadza sie z tym co u mnie za oknem...
OdpowiedzUsuńA robisz tak, że najpierw sypiesz do miseczki skrobie a potem do tej skrobi dajesz element z jajka?
OdpowiedzUsuńA przepis ten powstał dlatego, że nie miałam co zrobic z białkiem :)
Też bym chciała śnieżek za oknem, ale był tylko przez noc ostatnio a potem deszcz padał znowu :(
Nieeeeeee... a tak powinnam robic??? Pewnie stoi jak byk napisane, ale robilam poki co odwrotnie... Hehe widze,ze najlepsze pomysly rodza sie z przypadku...
OdpowiedzUsuńNieeeee nie jest napisane, napisalas ze wszystkie skladniki wymieszac, choc skrobie wymieniasz na pierwszym miejscu, ale jakos nie sadzilam,ze to ma znaczenie...
OdpowiedzUsuńTak, ale jak sama zauważyłaś to jest wymieniona jako pierwsza :) a w przepisach głównie chodzi o to, by dodawać według podanej kolejności :)
OdpowiedzUsuńTiaaa, moze masz i racje, ale ja z tym co jak stoi dodaj najpierw albo dodaj wg kolejnosci to tak robia a jak stoja skladniki a potem zmieszaj skladniki to je mieszam jak mi wygodnie. Nastepnym razem sprobujemy na odwyrtke ;-P
OdpowiedzUsuńhehe :) oki :D
OdpowiedzUsuńKluchy wyszły genialne, do zupki pomidorowej jak znalazł. Spróbowałam tez zrobić nieco inna wersję dodając do skrobii zmielone kotlety sojowe i żółtko. Wyszły równie smaczne. Polecam :)
OdpowiedzUsuńCiekawie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pochłonełam kluchy....najlepszy przepis na świecie ;-) rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńAnet
Anet,
OdpowiedzUsuńciesze się, ze smakują :) a z czym zjadłaś? :)
z czym można te kluski zrobić
OdpowiedzUsuńpychota :D właśnie zjadłam podduszone z kurczaczkiem i rosołem z koncentratem pomidorowym - palce lizać :)
OdpowiedzUsuńa czy można do masy dodać jakiejś przyprawy, np kurkumy, żeby były z jakimś smakiem po ugotowaniu ?^^
Lenka
Kluseczki wyszły genialnie, fakt dodałam skrobię kukurydzianą. Do tego kurczak z czosnkiem, papryczką słodką i jogurtem z piekarnika. Pychotka:) Pozdrawiam. Kasia
OdpowiedzUsuńhej te kluchy mozna z mlekiem i cynamonem jesc i troche slodziku albo na slono jak to woli Dagna
OdpowiedzUsuńDokładnie :) to taki dodatek lub samodzielne danie w smaku do wyboru :)
UsuńSkrobia ziemniaczana jest dozwolona na dukanie? Czy to jest to samo co mąka ziemniaczana - czy to dwa różne produkty???
OdpowiedzUsuńTak, każda skrobia jest dozwolona.
UsuńZiemniaczana skrobia to to samo co mąka ziemniaczana (zamienna nazwa handlowa), natomiast mąka kukurydziana a skrobia kukurydziana, to dwa różne produkty i tylko skrobie kukurydzianą można.
Skrobia ziemniaczana? W takim razie to nie do konca dukan. On zezwala tylko na skrobie kukurydziana. Lepiej dzuewcxyny uwazajcie na extra weglowodany w gratisie. Mimo tego d, iekune za przepisik moze z mazeina wyjda rownie pyszne
OdpowiedzUsuńOd lat oficjalnym jest, że ziemniaczana skrobia może być używana w diecie. Właściwie każda skrobia :)
UsuńAby nie być gołosłownym na blogu znajdziesz skan z wywiadu :)
Poczytaj, a potem do dzieła i smacznego :)