Drugie najlepsze naleśniki jakie robiłam do tej pory :) Dobre na słono jak i na słodko :)
Zwarte i elastyczne! Wychodzą 4 sztuki.
- 150g serka homogenizowanego
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej (budyń smakowy, gdy na słodko)
- 3 jajka
- słodzik lub sól
- aromat lub przyprawy
- Patelnię przetrzeć olejem, rozgrzać na średnim gazie.
- Serek homogenizowany wymieszać ze słodzikiem (rozkruszonym) lub solą.
- Dodać skrobię ziemniaczaną, rozmieszać dokładnie.
- Wbijać jajka, wymieszać dokładnie.
- Smażyć dość grube naleśniki, przewracać, gdy brzegi będą odchodzić od patelni.
- Pamiętać o ewentualnej regulacji płomienia (każda kuchenna inaczej grzeje).
A nadaje się tutaj EMILKI ? :>
OdpowiedzUsuńUwzględniając to, że nazywają się na homo.. a emilki nei jest homo, to trudno powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńEmilki jest ciężkim serkiem sernikowym, ja dodaję go tylko 1 łyżkę gdy robię z mlekiem.
Myślę, że musiałabyś czymś rozrobić masę, bo może być zbyt zbita :) i nie wiem, czy na tak cięzki serek 1 łyżka skrobi wystarczy?
ja robiłam z serkiem emilki i wyszły pycha, robilam na słodko z budyniem czekoladowym.mialy fajny kolorek i byly super tak jak ten blog :)
OdpowiedzUsuńPiękne i przede wszystkim PYSZNE....a robi się je błyskawicznie....Aniu kochana jak to dobrze,że jesteś i dzielisz się tym wszystkim z nami :-) mniam,mniam!!!
OdpowiedzUsuńSmacznego :D
OdpowiedzUsuńPo prostu PYCHA!!!próbowałam juz różnych dukanowych nalesników, ale te są NAJLEPSZE!!!
OdpowiedzUsuńWiadomo :) choć maślankowe też lubię :) ale te sa najprostsze i najlepsze, w konsystencji takie jak robi moja mama z mąki :)
OdpowiedzUsuńczy robiac z budyniem wystarczy jedna lyzka tak jak jedna lyzka skrobii ziem.?
OdpowiedzUsuńjasne, toć to praktycznie to samo :) ale budyń musi mieć ziemniaczaną skrobię plus dodatki :) bo na kukurydzianej samej to puddingi są.
OdpowiedzUsuńPytanie do autorki, skoro te są "drugie najlepsze" to które pierwsze? Robiłam te z samych jajek i skrobi z mlekiem, nie smakowały mi niestety. Szukam alternatywy. Pozdrawiam dziewczyny!! I dziękuję autorce za ten blog :)
OdpowiedzUsuńZgodnie z chronologią przepisów pierwsze są poprzednie, czyli na maślance :)
OdpowiedzUsuńNa serku homo i maślance są bardzo podobne i pyszne :)
Zrobione, pychotka !!! To ja od komentarza powyżej :) czyli znalazłam alternatywę godną polecenia.
OdpowiedzUsuńNaleśniki pycha, tylko nie wiem czemu u mnie robi się tak, że z jednej strony wszystko pięknie, a jak już przełożę na drugą to tylko w niektórych miejscach się rumieni, tak jakby była nierówna powierzchnia naleśnika, a co za tym idzie nie przylega całkowicie do patelni. Czemu tak się dzieje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Są 2 opcje, bo nie wiem jak ci wychodzi.
OdpowiedzUsuń1.jak zoaczysz na zdjęciu, to zazwyczaj każdy naleśnik tak się piecze, że z jednej strony jest przyległy a z drugiej są plamki (powietrze gorące pod naleśnikiem unosi go więc nie wszędzie z drugiej strony przylega)
2.za mocno lub za długo smażysz z jednej storony.
Mama nauczyła mnie jednej ciekawej rzeczy odnosnie naleśników - "jak przewracasz na drugą strone to trzymasz go tam tylko kilka chwil, bo ona jest już usmażony z tej pierwszej strony".
Hmm, a na przykład strona naleśnika pokazana na zdjęciu to ta pierwsza czy druga?
OdpowiedzUsuńTo znowu ja, dużą masz patelnię, że Ci w każdym z przepisów na naleśniki tyle ich wychodzi? Ja chciałam zrobić dwa z 1 jajka, 2/3 łyżki budyniu i 90g serka homo, cienkie dość wyszły, więc nie szło przerzucić i się pozwijały i w ogóle klapa. :( Wiem, że tutaj podane masz, że ma być grubo dość. Ale robiłam też inne naleśniki, które mogły być cienkie, a też mi nie wychodziło; jak przerzucać naleśniki, żeby się nie rozwalały? :(
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu jest ta druga strona :)
OdpowiedzUsuńMam zwykłą patelnię do naleśników i robię na niej wszystko :)
Ja przerzucam gdy brzegi naleśnika odchodzą od patelni, i wtedy łapię palcami za brzegi i siup na druga stronę :)
Może masz gaz inaczej ustawiony? np za mocno? albo za szybko przewracasz?
Ta druga strona, czyli ta która nie przylega dobrze?! No nie, kurczę, mi nawet pierwsza tak ładnie nie wychodzi!
OdpowiedzUsuńI właśnie wydaje mi się, że wcale za długo nie trzymam, bo dużo ciemniejsza skórka jest, niż u Ciebie w naleśniku, już jakby za moocno zarumieniona. A na jakim gazie najlepiej pichcić naleśniki?
Chyba pozostaje mi robić tylko grube naleśniki, 1 jajko to minimum, żeby jeden wyszedł! :P
Tak, ta druga, bo pierwsza to jest tak, która robi się po wlaniu masy na patelnię :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki na takim średnio małym czyli mniejszy niż średni, ale większy niż mały :)
Ja z 2-3 jajek mam zawsze 4 naleśniki grube :)
Trzymasz za długo skoro jest ciemny naleśnik więc on jest za bardzo wysuszony, żeby opaść z drugiej strony.
Zresztą nie muszą być identyczne oz obu stron :)
To chyba mam naprawdę większą patelnię, bo nijak nie wychodzi tyle naleśników i to GRUBYCH! Buu :(
OdpowiedzUsuńMoże masz mylne wyobrażenie grubego naleśnika? :P
OdpowiedzUsuńNaleśnikowa patelnia różni się jedynie tym, że jest niska i cieńsza, ale na szerokość właściwie prawie taka sama, tyle, że duże patelnie mają wysokie brzegi i zaokrąglenie od dna patelni do brzegu daje dodatkowe centymetry ale niewiele więc samo dno jest prawie takie samo.
Najlepsze naleśniki jakie jadłam w czasie dukanowania.Mega dobre, jestem Ci postokroć wdzięczna za przepisy!!!
OdpowiedzUsuńps.Ja robiłam na serku Emilki i wyszły boskie.
Maszka.
A ile tego budyniu dać, cały?
OdpowiedzUsuńPrzecież jest napisane, że łyżka :) a pisząc łyżka mam na myśli suchy proszek :D
OdpowiedzUsuńNaleśniki rewelacja , Ja je zawsze jem jako tortilla z kurczakiem ogorkiem i dipem czosnkowym dla mnie super :-) Dzieki Ania . wiem ze sie powtarzam ale jestes boska :-) aga kg
OdpowiedzUsuńWyszły niesamowite! Wypróbowuję Twoje naleśniki wszystkie, a te na razie są moim numerem 1 :) Takie puszyste bardzo wyszły.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis i życzę weny do następnych! :)
Ale pyszneeeeeeeeeee :) no i przy okazji "zlikwidowałam" sobie smaka na słodkości. Dzięki
OdpowiedzUsuńMarzenuś
Ciesze się dziewczyny, że wam smakują :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki rzeczywiście sa dobre bo szybkie i słodkie :)
Co ja robię źle ,ze mi na patelni ceramicznej przywierają? Za duży płomień czy co?
OdpowiedzUsuńNie znam sie na ceramicznych patelniach więc ci nie odpowiem, ale może ja musisz posmarować tak czy siak?
OdpowiedzUsuńa jaka skrobie uzyłas/
nalesniki sa ekstra! robilam je sceptycznie nastawiona, bo z jednego dukanowego przepisu wyszla mi kompletna klapa i zostalam zla i glodna, a te pieknie sie usmazyly, nie rwaly sie i nawet udalo mi sie je podrzucac :D
OdpowiedzUsuńA widzisz, dlatego wpadaj zawsze do mnie :)
OdpowiedzUsuńBaardzo smaczne nalesniczki, nastepnym razem upraze trzy, bo jak sa grubsze ciut (tak jak moj pierwszy) to sa najlepszejsze :) Jest Aniu swietna! Dzis zrobilam czekoladowe z nadzieniem o smaku wisniowym ale to jeszcze nie bylo TO.
OdpowiedzUsuńhmm.. a wiesz, że ostatnio przypatrywałam się naleśnikom mojej mamy to też pomyślałam, że ona ma grubsze i swoje też muszę zrobić takie i rzeczywiście grubsze są lepsze, ale wiesz.. czasem jednak wolę mieć więcej niż mniej hehe )
OdpowiedzUsuńTa wersja Twoich naleśników gości w moim menu przynajmniej 2 razy w tygodniu :D Jak pierwszy raz je robiłam to szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego efektu, bo ciasto jednak rzadsze - a dziś stwierdzam, że smakują mi nawet lepiej od tych klasycznych "mącznych". Serdeczne dzięki! Pozdrawiam razem z moimi dwoma ogonkami (Cikcio i Ryba) miau :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakują :)
OdpowiedzUsuńFajne imiona dla zwierzaków :D
pozdrawiam
Jest to pierwszy przepis z którego nareszcie udało mi się zrobić naleśniki! Wcześniej wychodziła mi... Jajecznica :D Chwała Tobie kobieto! :* :)
OdpowiedzUsuńP.S. Jak tu się ładnie i jasno zrobiło :) :)
Pozdrawiam
Bo naleśniki na serku homogenizowanym zawsze muszą się udać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Robiłam już parę rzeczy z bloga, głównie na słodko, bo z innym jedzeniem jakoś sobie radzę:), ale jeszcze nie komentowałam.
OdpowiedzUsuńTeraz muszę, bo się uduszę- Anno, jesteś absolutnie genialna! Naleśniki są cudowne, ciasta są cudowne, Ty jesteś cudowna...
Chyba to słodkie jedzenie mnie rozczuliło:)
W każdym razie- dziękuję. Jesteś Mistrzem:)
Dziękuję:) mam nadzieję, że to nie tylko słodkowa euforia hehe :D
OdpowiedzUsuńwyszły mi porwańce, nie wyszło ich przewrócic na druga strone bo sie rwały na kawałki, odkejały się normalnie od patelni ale próba przewrócenia kończyła się kupą kawałków, jednak w smaku są genialne i tak zjadłam! :D
OdpowiedzUsuńA jaką skrobię użyłaś?
OdpowiedzUsuńAlbo coś ze skrobią, albo za mocno nagrzana patelnia lub za szybko chciałaś przewrócić :) Normalnie nie mogą się rwać, bo muszą być ścięte :)
Ja myślę że to wina budyniu - np ten z lidla ma w składzie skrobię ziemniaczaną i kukurydzianą, może to dodatek kukurydzianej sprawia, że się rwą?
UsuńAniu z zapartym tchem śledzę Twoje przepisy i jestem zachwycona Twoim talentem kulinarnym, przed chwilą próbowałam tych naleśników, po prostu bajka! Mój roczny synek zjadł mi jednego i bardzo mu smakował. Tylko zawsze mam problem ze słodzikiem, bo używam w proszku. Chciałam Cie zapytać jakiego Ty używasz słodzika do pieczenia? Ja używam obecnie Susinę, wcześniej kupiłam Stevie ale wydaje mi się że nadawała wypiekom dziwnego posmaku. I jeszcze jedno - 1 tabletka słodziku to mniej więcej ile Susiny w proszku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam,
Marta
Własnie zrobiłam sobie Twoje naleśniki. Dodałam do nich krem cytrynowy (przerobiłam Twój deser tiramisu:P). Zjadłam dwa i muszę przyznać, że dawno się tak nie napchałam :)
OdpowiedzUsuńSą przepyszne!
pozdrawiam i gratuluję pomysłów i talentu
Patrycja
Marto,
OdpowiedzUsuńkażdy słodzik ma napisane ile przelicza się go na cukier, tabletkowy przeważnie jest w wersji jedna tabletka to jedna łyżeczka cukru, z proszkowymi jest różnie, aktualnie nie mam jak sprawdzić susiny.
Moje słodziki są w zakąłdce produkty :)
Patrycjo,
super pomysł z kremem cytrynowym zamiast tiramisu, świetnie pasuje :)
pozdrawiam :D
Mi raz nie wyszły te naleśniki, dzisiaj z 3ch wyszedł mi 1 i wiem , gdzie robiłam błąd, nie wiem czemu, ale u mnie 1 łyżka budyniu to za mało, więc dodałam jeszcze 1/2 łyżki przy ostatnim naleśniku i wyszedł ! :) I fakntycznie - pyszny ! :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki są po prostu genialne ! ilość komentarzy sama mówi za siebie :) byłam zmuszona delikatnie zmodyfikować przepis ale wyszły PYCHA! (zamiast 150g serka homo dałam połowę homo i połowę jogurtu naturalnego gęstego ) no i najważniejsze przeszła mi ochota na słodkie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Martyna
Martyno,
OdpowiedzUsuńciesze się, że w zmodyfikowanej wersji wyszły, bo jogurt to zdradliwy produkt, często jest nawodniony i zagęszczony skrobią :(
pozdrawiam
Naleśniki nie dość, że dobre to jeszcze bardzo sycące. Dziś zrobiłam na słodko ale, na pewno powstaną jeszcze różne wariacje na tej bazie. Do tej pory robiłam naleśniki z mleka jajka i skrobi kukurydzianej są dobre jedwabiste i cieniutkie, ale jest ich mało i nie jestem po nich tak najedzona jak po tych.
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis. Daniela.
Próbowałam dziś zrobić te naleśniki, strasznie się napaliłam na nie, ale niestety mi nie wyszły:( nie wiem dlaczego, przywarły do patelni i zaczęły z wierzchu bulgotać, nie dało się ich przewrócić, konsystencja zmieniła się w jakąś piankę.
OdpowiedzUsuńDo autorki. Ile mniej więcej może mieć kcal takie ciasto, lub 2 naleśniki ? Czy jedząc dwa naleśniki na sniadanie to nie za duzo ?
OdpowiedzUsuńo, mamo! lepsze niż normalne naleśniki na mące!! :)
OdpowiedzUsuńpyszne!
OdpowiedzUsuńAniu jestem na dukanie od ponad tygodnia dopiero i dzisiaj zrobiłam te nalesniki , w związku z tym że kuźwa nigdzie nie mogę nabyć serka homo odtłuszczonego < mieszkam na wsi > ale to nic byłam w kauflandzie kiedyś i tam też nie ma ! I musiałam kupić emilki twarogowy , ale naleśniczki wyszły przepyszne , dodałam jeszcze aromatu waniliowego i mega :) Nawet moja mama spróbowała i mówi że pyszne a ona jest sceptycznie nastawiona do tego co ja robię w kuchni hehe xD nie zjadłam czterech - nie dałam rady , jeden leży przede mną i myślę że go później zjem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za super przepisy ! :*
Serek homogenizowany nie musi byc odtłuszczony, zawsze uzywam naturalnego :) w kauflandzie są "Milblu" takie białe z niebieskim wieczkiem.
UsuńOjej super wiedzieć ;D dzięki ;)
UsuńMam pytanko... Ile taki jeden naleśnik może mieć kalorii? ;)
OdpowiedzUsuń