ZNAJDŹ PRZEPIS

niedziela, 6 listopada 2011

Babeczki Sojowe z Budyniem - Dukan

  • 50g suchych kotletów sojowych (zmielić mechanicznie albo wałkiem do ciasta)
  • słodzik do smaku (dałam chyba 10-16? tabl)
  • 100-125g suchego twarogu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • aromat cytrusowy lub śmietankowy
  • 2 łyżki wody
  • 1 łyżka puddingu/budyniu 
  • 3/4 szklanki mleka + słodzik do smaku
Piekarnik rozgrzać do 175-180*
Kotlety, słodzik, twaróg, proszek i aromat zmieszać na sypką masę (rozcieram w rękach), dodać 2 łyżki wody, wymieszać.
Nałożyć do form na muffiny (najlepiej silikonowe lub wyłożone papierem metalowe), masę przycisnąć, żeby się zlepiła w formie, ugnieść do brzegów robiąc duże wgłębienie na środku.
Piec do zrumienienia (trudno określić czas, zależy to od piekarnika, średnio 30-40 minut), pozostawić w foremkach w zamkniętym piekarniku do ostygnięcia.
Jeśli nie będzie można wyjąć w form, nie będą się "trzymać" pozostawić na noc lub kilka godzin, by wyschły, ewentualnie bez formy dosuszać w uchylonym.
Zrobić budyń/pudding z mleka, słodziku i proszku budyniowego :) nakładać gorący do babeczek, można posypać kakao lub cynamonem.

41 komentarzy:

  1. Wow :) Jakie śliczne! Już wiem, że dzisiaj je zrobię, tak mnie oczarowały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Babeczki wylądają pysznie :) mam jednak jedno pytanie: o jaki proszek chodzi w przepisze na te babeczki?? w składnikach proszek do pieczenia nie jest wymieniony, o ile w ogóle chodzi o proszek do pieczenia :) jeśli tak, to ile go dodac? dziękuje i pozdrawiam! Wiola

    OdpowiedzUsuń
  3. już poprawiłam, chyba skasowałam jak pisałam posta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! dziękuję... zabieram się do pieczenia ;) Wiola

    OdpowiedzUsuń
  5. ile babeczek wychodzi z tych poporcji? iza

    OdpowiedzUsuń
  6. Postanawiam wyjść z grona anonymusów skoro w dużej mierze dzięki tobie schudłam, ustabilizowałam się, jem normalnie i dość często tu powracam przywabiona twoją kreatywnością i świadomością że utrzymanie pożądanej wagi wymaga jednak pewnej dbałości o to co jemy i ograniczania kalorii od czasu do czasu. Dziękuję za ten i wiele innych przepisów- bo trafiają w 100% w moje gusta, i zawsze wychodzą pomimo że idealną gospodynią domową już nie zostanę po spaleniu piątego garnka w karierze :) Keep up this wonderful work!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fawn,
    bardzo mnie cieszy, że udało ci się schudnąć i mimo to nadal tu wpadasz :)
    Mnie na szczęście nie zdażyło się spalić garnka, ale mam za sobią kilka niezjadliwych eksperymentów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe! Muszę jeszcze raz je upiec, bo się jednak nie doczekały nadzienia :P Są bardzo fajne i na dodatek nic a nic nie czuć w nich tych mielonych kotletów sojowych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To świetnie :) mnie kotlety po zmieleniu pachną sezamem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie zjadłam pierwszą babeczkę :) Przepyszne!
    Już kombinuję jakby tu wykorzystać ciasto z babeczek w wersji "na ostro" z nadzieniem mięsnym. Dzięki Tobie w kuchni zaczynam wykazywać coraz więcej inwencji własnej, a nie działam tylko odtwórczo :)
    Choć nadal te 50g zmielonych kotletów sypię "na oko", no nie wiem ile to łyżek :)
    Pozdrawiam ciepło!
    Dona.

    OdpowiedzUsuń
  11. czy na Dukanie można jeść soję? babeczki wyglądają przepięknie i bardzo mnie kuszą, ale nie wiem czy będzie to zgodne z rygorem diety ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Dona,
    już wiem ile to łyżek - 4 łyżki z górką (używając takich głębokich dużych łyżek), 5 łyżek (używając takich przeciętnie płaskich łyżek)
    Więc nie wiem jakiej głębokiści masz konkretnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Można jeść odtłuszczone produkty, w polce sa to tylko kotlety sojowe :)
    Normalna soja też może być :) ale to jako warzywo i na warzywa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki wielkie dobra kobieto :)
    W takim bądź razie za każdym razem zdecydowanie więcej niż te 5 łyżek zmielonych kotletów sypałam ;) niemniej i tak wszystko było pycha...cuda jakieś ;)
    Dona

    OdpowiedzUsuń
  15. Odkryłam Twojego bloga i jestem absolutnie zafascynowana i oczarowana :)
    Babeczki wyglądają bardzo zachęcająco. Zastanawia mnie tylko wykorzystanie budyniu. Czy jest on dozwolony w 2 fazie diety Dukana? Jeśli tak to jaki?
    Z góry dziękuję za pomoc ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, jest dozwolony budyń, zawsze był, wkońcu to skrobia, tyle, że ziemniaczana :)
    Zresztą poczytasz sobie bloga, rozejrzysz co jest w zakładkach i sama zobaczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam i w pierwszym rzędzie składam Ogromniasty Pokłon w stronę autorki bloga :).
    Dziękuję Ci i Kobieto wielka - poprzednim razem dukana zarzuciłam po 2 fazie. Po prostu nie mogłam patrzeć się juz na biały ser i ryby. A mięso rujnowało mi i tak skromny portfel.
    Teraz mogę szaleć :D.

    A budyń na skrobi kukurydzianej można dostać w lidlu - nazwa pudding, pakowany po 2 czy 3 sztuki w woreczki. Smak waniliowy i czekoladowy. Na opakowaniu czekoladowego jest widoczny czerwony chyba napis: no gluten. Na waniliowym nie, jednak skład ten sam.

    Pozdrawiam.
    Ata

    OdpowiedzUsuń
  18. Ata,
    miło mi :)
    A o tym puddingu to nawet post pisałam :)
    Waniliowego jest 5, czekoladowego 3 sztuki w opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć Aniu :)
    Babeczki nie wyszły mi tak pięknie jak Tobie, ale niewiele im brakowało. Jednak bardzo ciężko od papilotek odchodziły :( Co oczywiście nie umniejszało ich smaku i tej genialnej chrupkości.
    Zainspirowałaś mnie tym przepisem i postanowiłam spróbować innych przepisów i zamienić otręby na zmielone kotlety sojowe (w proporcjach 1 łyżka otrąb = 1 łyżka kotletów). Próbowałam na razie muffiny i krajankę orzechową i muszę powiedzieć, że mi smakowało :D Można się było dojeść takiego lekkiego posmaku soji, ale to nie przeszkadzało. Dzięki temu mogę jeść więcej przepysznych rzeczy z Twojego forum :D Tylko muszę pamiętać o nie przekraczaniu ok. 50gr soji, bo podobno w większy ilościach szkodzi (zawiera jakieś toksyny - tak wyczytałam).
    Jeszcze raz wielkie dzięki za inspirację i pomysły. Sama w życiu bym nie wpadła na takie wykorzystanie kotletów sojowych :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiem, pomysł na mielenie kotletów była najlepszą rzeczą na jaką mój Krzysiek wpadł odnośnie gotowania :D
    O tym nieprzekraczaniu to nie słyszałam, ale nie wiem co mogłoby tam być be? chyba tylko ten nadmiar białka :)
    Ale to trzeba tak czy siak dużo pić :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A czy korzystasz z mąki sojowej odtłuszczonej, bo jakoś nie mogę znaleźć żadnych przepisów na jej wykorzystanie.

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest taka? nie widziałam nigdy, a żeby odtłuszczona to już wogóle zero info :) ale trzeba rozkminić jej skład :) czy aby bez dodatków i z czego uzyskana :)
    Bo mąki ogólnie ani jednej nie można oprócz skrobi ziemniaczanej zwanej gdzieniegdzie skrobią oraz skrobi kukurydzianej, która z mąką kukurydzianą wogóle nie ma nic wspólnego.
    Ale dukan sam mówił w 2010 roku, że soję oraz wszystkie produkty z sojo, ale ODTŁUSZCZONE można :) więc jakby nie patrzeć wychodzi na to, że jak znajdę to sojowe coś to pewnie to kupię :)
    Aaaa i najważniejsze dla mnie to to, czy jest to to samo co kotlety? bo kotlety to jest specjalna mąka pęczniejąca, a ciekawe czy ta o której piszesz też pęcznieje? czy nie? bo jak pęcznieje jak kotlety to nie ma sensu kupować jeśli będzie droższa, bo kotlety mozna zmielić i już.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mąka sojowa jest po sklepach, ma rewelacyjny stosunek białka do węgli i tłuszczu, czyli: na 100g produktu białko 52g, tłuszcz 1,5g, węgle 38g. Mi się wydaje, że jakby stworzona na tę dietę. Robiłam z niej roladę słodką, ciasto ma posmak orzechów, ale jest jakby gumowate, co nie uwłacza nic smakowi. A koszt? za 500g zapłaciłam coś koło 4 zł. Nie wiem, czy to dużo, czy mało.
    Używałam też do omletów na słodko i na słono, tam ta gumowatość zanika. Wydaje mi się, że byłaby to dobra baza do sernika. Nie jestem taka biegła w gotowaniu, jak Ty. A dla Ciebie mistrzostwo świata, za te wszystkie przepisy. Ja wprawdzie już przeszłam wszystkie etapy, schudłam ile chciałam i od ponad roku jadę na IV, ale chętnie wracam do wypróbowanych przepisów. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe, ale z tego co wyczytałam, to mąki sojowej można tylko 20g, ale to nie jest potwierdzone info więc sie zastanawiam.. w końcu dukan sam mówił, że soja i produkty z soji odtłuszczone moga być.. soj ma trochę tłuszczu, ale są to zdrowe i potrzebne tłuszcze więc się nie liczą, a ta mąka odtłuszczona wygląda dobrze.. tylko grde te węgle..
    zobaczymy :D
    Gratuluję udanego zakńczenia diety :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzięki, i będę zaglądała, czy coś wykombinujesz z tej mąki. A jeszcze gdzieś wyczytałam, że ta mąka działa jak jajko, czyli wiążąco (nie wiem, czy Ci to w czymś pomoże, a może?) i zdecydowanie nie pęcznieje, wręcz ścina wszystko ze sobą po zmieszaniu.

    OdpowiedzUsuń
  26. To zobaczymy :) w poniedziałek idę na zakupy to sie rozejrzę za nią, mam nadzieję, że gdzieś u mnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostrzegam wszystkich :P kotlety sojowe a'la schabowe się nie nadają do tego, sama nie wiem co sobie myślałam.
    Ale tak szczerze, nie mają te babeczki dziwnego posmaku, teraz to już się boję je robić bo moje "schabowe" wyszły ohydnie...

    OdpowiedzUsuń
  28. A nie miałaś smakowych? kurczakowych czy coś?
    Moje normalnie smakują.. może za dużo dałaś?
    Jaka firma? ja kupuje tylko z Orico i są dobre, następnym razem poszukaj może kostki sojowej?

    OdpowiedzUsuń
  29. No właśnie miałam "a'la schabowe" ale nie wiedziałam że to o smak chodzi, nie znam się na soi. Kupiłam już zwykłe więc pewnie przyjdzie na nie w końcu pora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie kupuję 'ala schabowych, więc nie wiem jaki mają smak, czy się różnią czy jak..
    Ale nie powinny chyba?
    W każdym razie daj znac jak ze zwykłych wyszło.
    A może nie lubisz smaku soi po prostu? albo powinnaś ciut zmniejszyć jej ilość, to nie będzie taka wyczuwalna jak ci dziwnie smakuje?
    Bo w sumie nie wiem, czy to przez kotlety czy tobie ta soja nie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem na diecie od 1,5 miesiąca.
      Chudnę powolutku,ale to z racji wieku.
      Przestrzegam wszystkich zasad Dukanowych.
      Pamiętam kiedyś kiedyś jadaliśmy kotlety sojowe
      w panierce a,la schabowe.
      Dzisiaj kupiłam małą paczkę po wielu latach zainspirowana
      Twoim przepisem na babeczki.
      Nie zdążyłam ich upiec,
      ale wszystko przede mną.
      Za to użyłam sproszkowanych kotletów jako panierka do kotletów z piersi kurczaka.
      Zrobiłam tak: przekroiłam pierś wzdłuż,
      aby nie była taka gruba.
      Następnie natarłam przyprawą do kurczaka,
      następnie obtoczyłam w jaku i w panierce z soji.
      Patelnie rozgrzałam ale nie tak mocno
      i usmażyłam moje kotlet.
      W czasie smażenia podlałam dwa razy ciepłą wodą,
      ale to tak kapinkę.
      Mówię Wam pyszne były.
      Można jeszcze posypać suszoną cebulką po położeniu na patelnię.
      Do tego surówka z pekinki i obiad gotowy na PW.

      Usuń
  31. Witam,
    Zaglądam tu od niedawna, gdzieś od 7 dnia mojej przygody z dietą Ducana. Szczerze mówiąc po 4 dniach proteinowych było ciężko i myślałam, że się poddam i wtedy zdarzyło się coś niesamowitego. Przypadkowo natrafiłam na Twój blog i teraz już wiem, że dam radę i nawet zaczyna mi się to podobać. Zaglądam tu kilka razy dziennie, nawet w pracy i ciągle mnie coś zadziwia...Najbardziej na diecie brakuje mi słodyczy i np. dziś zrobiłam babeczki sojowe z budyniem, smakują rewelacyjnie, po zjedzeniu 2 sztuk jestem zaspokojona :).
    Dzięki że Jesteś, bez Ciebie moja dieta i marzenie o szczupłej sylwetce odeszło by w niepamięć.
    Jestem 18 dzień na diecie, ważę 62,2 kg z 64,6kg po wcześniejszej chwilowej diecie (typu nie jedz po godz. 19) i z 67,7 kg po Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Początki diety bywają trudne, moje pierwsze 4 dni były okropne :) a potem jak nowo narodzona :)
    powodzenia w diecie :) co do słodkiego, to u mnie z czasem wogóle przeszła ochota na słodkie, po diecie też, rzadko coś chcę, głownie przed okresem tylko, ale to norma :)

    OdpowiedzUsuń
  33. W smaku wyszły super, ale mi nie urosły :)

    OdpowiedzUsuń
  34. W tego typu wypiekach trudno mówić o rośnięciu :)
    Choć czasem coś "wyrasta" :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...