- 50g suchego ziarna soi (zalać 4-ro krotną ilością wody, namaczać przez noc 12-15 godzin)
- 2 małe liście laurowe
- 2 duże kulki ziela angielskiego
- 1 garść drobno krojonej marchwi
- 1 drobno pokrojona cebulka lub pół średniej
- 1 kostka żeberkowa (Winiary - bulion na żeberkach)
- 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
- pieprz czarny
- czosnek w proszku
Nie przekraczajcie dawki 50g soi w ciągu dnia!
- Namoczoną soję wypłukać na sicie, odmierzyć ile ma mililitrów lub ile mieści się jej np. w kubku - to jest jedna jednostka i wlać 5 takich jednostek wody do garnka. Mnie wyszło 100ml namoczonej soi więc tyle mililitrów razy 5 = 500ml wody.
- Wodę (świeżą) zagotować w garnku, wrzucić soję na wrzątek.
- Gotować 10 minut BEZ POKRYWY.
- Zmniejszyć gaz. Dodać liść laurowy oraz ziele angielskie, NAKRYĆ POKRYWĄ.
- Gotować 40 minut na maleńkim ogniu od czasu do czasu przemieszać.
- Dodać marchew z cebulą, gdy woda zacznie znów wrzeć, wrzucić pokruszoną kostkę żeberkową.
- Gotować 20 minut od czasu do czasu mieszając.
- Pod koniec zaprawić koncentratem, gdy się zagotuje wlać rozrobioną w odrobinie wody skrobię z przyprawami.
- Wlać powoli mieszając do gotującej wody, zagotować, zdjąć z gazu.
pysznie wygląda i zrobię na pewno! dziękuję za przepis :) Ania
OdpowiedzUsuńA prosze bardzo :) to zbrodnia dla mnie nie podzielic sie takimi pysznościami :D
OdpowiedzUsuńhej. wyglada smakowicie :-) ja uwielbiam fasolke po bretonsku czy to choc troche smakiem ja przypomina? no i znow pytanie Aniu gdzie nabylas suche ziarna soi no i czy to na dniach Proteinowych mozna np bez marchewki?A dlaczego 50 g dziennie przeciez soja ma duzo bialka. aga kg
UsuńSoję w ziarnach kupułam w Delimie, ale sa w innych marketach, moje firmy Sante :) paczka zielona :)
UsuńNa pewno znajdziesz :) szukaj w grochach itp kulkach.
Czy przypomina smakiem? hmm trudne pytanie ponieważ każdy zna inna wersję moja jest wersja bez mięsa, a u mnie w domu robili zawsze z kiełbasą itd więc wiadomo, że ma inny smak niż ja znam (mięsny).
ale na pewno będziesz zadowolona :)
Ziarno soi dla mnie zdecydowanie na PW, jako warzywo, ponieważ przetwory jak kotlety są innym trochę produktem dlatego jem je na P i PW :)
A 50g na dzień nie przekraczać, ponieważ w większych ilościach soja może byc szkodliwa dla organizmu, ponieważ uposledza prace tarczycy.. niestety co dobre to i złe :(
Super!!!
OdpowiedzUsuńWpadłam kilka dni temu na Twój blog i przepadłam! Ile tu wspaniałych przepisów! Robiłam już chleb lniany i próbny, babkę cytrynową - cudeńka, za które Ci bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńSoję tez chcę zrobić (wszystko chcę zrobić ;)) tylko nie rozumiem ograniczenia 50g soi, a w przepisie jest właśnie 50g, więc o co z przepisu można jeść cały dzień?
Natalio,
OdpowiedzUsuńpisałam już wyżej w odp, że większa ilość soi może być szkodliwa ponieważ zawiera tioglikozydy, które uposledzają prace tarczycy :(
Ale zapewniam, że ta porcja jest wystarczająca :)
Tak, tak, właśnie przeczytałam :) Jadę dzisiaj po soję..
UsuńTO koniecznie napisz jak ci smakuje :D
UsuńBo mnie rewelacyjnie :)
Dzisiaj zrobiłam. Taka ilość, jak w przepisie wystarczy na dwa razy. Wyszło mi dość rzadkie, dałam dodatkowo łyżkę skrobi jeszcze, ale dziwne, bo nie zagęściło mi mocno, a przecież skrobia zagęszcza niesamowicie.. Nie dodaję więcej skrobi, bo to, co mi wyszło smakuje mi bardzo :) Dziękuję za przepis!
UsuńNaila,
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam czy ja czasem ziemniaczanej tam nie dałam?
Jak piszesz, że rzadkie wyszło.. a mam jedno pudełko nie podpisane i wydaje mi się, że to kukurydziana, ale kto wie jak to dawno przesypane było.. hmm..
Może następnym razem daj ziemniaczaną, a ja jakoś pod koniec tygodnia pewnie znów zrobię :) to sprawdzę co tam mi wyjdzie jak dam kukurydzianą z torebki :)
Anno, jestem wniebowzięta Twoimi przepisami i żaden Dukan mi nie straszny. :) Właśnie zjadam chleb serowo - cebulowy, na kuchni czeka soja ala bretonka, a bez chlebka na lnie odtłuszczonym obejść się nie mogę. Wszystko smakuje wyśmienicie i w 90% się udaje. Dziękuję za Twojego bloga i przepisy w nim zamieszczone a także za to, że jesteś taka kreatywna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Cześć!czyli soja jako ziarno tylko na PW,a kotlety sojowe można wcinać na P?Bo różnie piszą i już mi się w głowie kręci od tego,tym bardziej,że dopiero od dwóch dni dukam :) ale już od jutra II faza :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak :) dziwnie prawda? :)
OdpowiedzUsuńO mamoooo! Jakie to pyszne!
OdpowiedzUsuńMam bez czosnku i zrezygnowałam z zagęszczenia - dało mi się więcej cebuli i bardziej przegotowana sama zagęściła zupkę, na spółkę z przecierem.
Ale! Jako że wg mnie nie ma "fasolki" po bretońsku bez kiełbaski, to dodałam pokrojone w malutkie kawałeczki, wytopione (smażone i wytarte ręcznikiem z tłuszczu) kabanosy drobiowe z biedronki.
Całość - fantastyczna!
Nigdy nie jadłam soi ale ten przepis mnie powalił. Spokojnie wystarczy dla 2 osób :)
prosze mnie uswiadomic co znacza skroty P i PW
OdpowiedzUsuńdziekuje
P, czyli dni proteinowe a PW są to dni proteinowo-warzywne :) najprościej - P-białka i PW-warzywa :)
OdpowiedzUsuńSą to określenia dla 2 fazy, bo uderzeniowa jest opisana jako 1 uderzeniowa :)
dziekuje za tak szybka odpowiedz,
OdpowiedzUsuńod wczoraj buszuje na pani swietnej stronie,
pozdrawiam i gratuluje przepisow
tylko nie "pani" :) za młoda na to jestem :)
Usuńpozdawiam :D
Właśnie jem. Polecam!
Usuń