- 1 litr wody
- przyprawa do zup lub 2 kostki (użyłam żeberkowych)
- pół pietruszki
- pół marchewki
- 2-3 łyżki serka homogenizowanego
- 4 łyżki buraczków tartych ze słoika (klik)
- Wodę zagotować.
- Warzywa obrać i pokroić w małą, równą kostkę.
- Na wrzącą wodę dodać kostki i warzywa, gotować do miękkości.
- Dodać buraczki, zagotować.
- Serek zmieszać (zahartować) z kilkoma łyżkami zupy, wlać, zagotować kilka sekund.
Jak Ci aparat dokładnie uchwycił oczka tłuszczyku na zdjeciu :) A to tłuszcz tylko z kostki?
OdpowiedzUsuńTak, to tłuszczyk z kostki, ale nie martw się, bo to efekt zamierzony jest :) zebrałam wszystko z wierzchu, żeby właśnie tak to ująć zabawnie :) wygląda jakby miało migotać, prawda? :)
OdpowiedzUsuńja zrobilam wczoraj botwinkową- jedynie co to buraczki i listki były świeże, troche cytryny- rewelacja :)
OdpowiedzUsuńAniu jestes moja inspiracją :D
dziękuję za miłe słowa :)
UsuńBotwinki nie jadam wogóle :) więc u mnie się ona nie pojawi :P
Przepyszna zupa, właśnie ugotowałam i chyba lepszej buraczkowej nie jadłam. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym jej nie ulepszyła dodając selera itp.
OdpowiedzUsuńNo właśnie przecież kostki rosołowe zawierają tłuszcz???? A do buraków w słoiku dodają cukier, więc lepiej zupę ugotować na świeżych burakach.
OdpowiedzUsuńCarlain, proszę czytaj pierw dokładnie :) O jakich ty burakach mówisz? Kupnych? A gdzie w przepisie są buraki kupne? W przepisie są buraki z przepisu na buraczki do słoika, czyli domowe buraki.
UsuńNiepotrzebnie zamęt powstaje.
A kostki rosołowe są jak najbardziej na dukanie dozwolone. Kostki są prawie beztłuszczowe więc spokojnie można je używać. Poza tym są warzywa, które koniecznie muszą być z dodatkiem odrobiny tłuszczu dla rozpuszczalności witamin.