Jako rozsądny koneser kotów, dzisiejszy dzień poświęcony został kociaczkom na wizytę u weta, w celu zapobiegnięcia zbędnego rozmnażania kociaków.
Tito i Mia pozdrawiają zataczając się po pokoju z resztkami narkozy w główkach :P
Dziś będzie nocne pilnowanie kociaków przed skutkiem chwiejnych łapek :)
Na nowy przepis zapraszam jutro =^.^=
Pamiętam jak mój kot zataczał się po narkozie ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw byłam w strachu, że nie obudzi się, bo dość długo był nieprzytomny a potem zrobił się wyjątkowo żywotny i musiałam za nim biegać, żeby nie zabrudził domu ;)
Aktualnie jest 7 letnim grubasem :D
Dokładnie tak jest, najpierw totalny brak orientacji i zasypianie wszędzie, nawet w misce z jedzeniem, a potem ruchliwość straszna, że pół nocy nie spałam, bo kociaki wpadały nagenialne pomysły typu skakanie na parapet i spowrotem, przy czym nie wzięły pod uwage w swojej zabawie, że będe zawału dostawac na myśl o szwach, och łobiziaki jedne, pewnie przez leki przeciwbólowe poczuły się jak superkoty :)
OdpowiedzUsuńA ja kotki tłuściutkie lubię, moja Kiara jest zdrowo otłuszczona aż wet chwalił na rentgenie, że pięknie klarowny dzięki temu był rentgen :)