Cześć Aniu!Te twoje rodzeństwo to duże kocięta,ja myślałam ze to jakieś maluchy,a tu proszę-koty dobrze wychowane i spokojne:)Z małym wypłoszem dalej nic nie wiadomo?Myślisz że żyje?
One nie są duże :) Jak je przyniosłam to były takie tycie jak dłoń :) Na blogu pierwszy raz je pokazałam, bo chciałam się upewnić, że nie zapeszę. Kociaki są u mnie od 10 grudnia, czyli długo, a miały wtedy 3 miesiące, więc na oko mają już 4 miesiące, bo 1 grudnia na ogłoszeniu miały jeszcze 3 :) Koty może wydają się duże bo pokój mały? :) Weterynarz śmiał się, że takie utuczone są, a one po prostu wszystko jedzą, tylko nie karmę suchą :) zresztą Kiara ma 4 lata i ślicznie tłuściutka jest, waży 4,3kg i kiedyś, gdy złamała nogę weterynarz powiedział, że kot jest pięknie otłuszczony, że nigdy nie widział tak klarownego rentgena :) Pewnie dlatego nigdy nie choruje, tylko teraz od małych się czymś zaraziła, bo im oczy ropiały i na Kiarę przeszło, a małe już ok. ah, rozpisałam się, ale co się dziwić jak ja o kotach mogą gadać tyle samo co o jedzeniu a nawet więcej :) pozdrawiam noworocznie
Cześć Aniu!Te twoje rodzeństwo to duże kocięta,ja myślałam ze to jakieś maluchy,a tu proszę-koty dobrze wychowane i spokojne:)Z małym wypłoszem dalej nic nie wiadomo?Myślisz że żyje?
OdpowiedzUsuńOne nie są duże :) Jak je przyniosłam to były takie tycie jak dłoń :)
OdpowiedzUsuńNa blogu pierwszy raz je pokazałam, bo chciałam się upewnić, że nie zapeszę.
Kociaki są u mnie od 10 grudnia, czyli długo, a miały wtedy 3 miesiące, więc na oko mają już 4 miesiące, bo 1 grudnia na ogłoszeniu miały jeszcze 3 :)
Koty może wydają się duże bo pokój mały? :) Weterynarz śmiał się, że takie utuczone są, a one po prostu wszystko jedzą, tylko nie karmę suchą :) zresztą Kiara ma 4 lata i ślicznie tłuściutka jest, waży 4,3kg i kiedyś, gdy złamała nogę weterynarz powiedział, że kot jest pięknie otłuszczony, że nigdy nie widział tak klarownego rentgena :) Pewnie dlatego nigdy nie choruje, tylko teraz od małych się czymś zaraziła, bo im oczy ropiały i na Kiarę przeszło, a małe już ok.
ah, rozpisałam się, ale co się dziwić jak ja o kotach mogą gadać tyle samo co o jedzeniu a nawet więcej :)
pozdrawiam noworocznie