Pyszny, mięciutki makaron jajeczny, jak domowy. Nie klei się po ugotowaniu, jest genialny i absolutnie prosty.
Ważne jest, by dodawać go to potraw bezpośrednio po ugotowaniu, by był super mięciutki :)
Gotowy w 5 minut :)
Ważne jest, by dodawać go to potraw bezpośrednio po ugotowaniu, by był super mięciutki :)
Gotowy w 5 minut :)
- 1 łyżka skrobi kukurydzianej
- sól (szczypta)
- 1 żółtko
- Skrobię i sól umieścić w kubeczku lub miseczce, dodać żółtko, mieszać i ugniatać aż powstanie zwarta masa.
- Masę ugnieść w dłoniach, jeśli będzie nadal klejąca, dodać szczyptę skrobi, jeśli zbyt sucha, dodać kroplę białka.
- Rozwałkować cienko ciasto, pokroić w cienkie paski.
- Zagotować małą ilość wody, dodać makaron, gdy woda zacznie wrzeć.
- Zmniejszyć gaz i gotować ok. minuty.
Aniu, ja Cię normalnie uwielbiam :) Ostatnio chodził za mną makaron z serem, i już miałam kupić choćby razowy... :P Uratowałaś mi życie :P
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńOooo prawdziwy makaron!!! Nie pokrojony naleśnik :D Super. Muszę wypróbować! Wygląda apetycznie.
Długo mnie nie było, bo mój piesio miał operację i nie miałam głowy ani do jedzenia, ani gotowania :( ale widzę, że na szczęście chyba niewiele mnie ominęło ;) Pozdrawiam ciepło.
Karola
Witam od dłuższego czasu czytam Twój blog... jesteś po prostu... eh nie mam słów robie wiele Twoich przepisów a na niektóre tylko się popatrze i tyle mi wystarczy :-) szkoda że nigdzie nie mogę znaleść skrobi kukurydziannej bo chętnie bym sobie zrobiła makaron z sosem a tego mi najbardziej brakuje. Pozdrawiam autorkę i całą resztę czytając -głosujących blog... jesteś po prostu... eh nie mam słów robie wiele Twoich przepisów a na niektóre tylko się popatrze i tyle mi wystarczy :-) szkoda że nigdzie nie mogę znaleść skrobi kukurydziannej bo chętnie bym sobie zrobiła makaron z sosem a tego mi najbardziej brakuje. Pozdrawiam autorkę i całą resztę czytając -głosujących
OdpowiedzUsuńNiesamowite, szkoda że musimy przestrzegać tego limitu skrobi, od razu nagotowałabym cały gar makaronu ;) Keep up the good work!
OdpowiedzUsuńAga
Skrobię można dostać wbrew pozorom w wielu sklepach.. napisz jakie masz :) może akurat nie wiesz, że tam jest kukurydziana? Ja kupuję w Bomi, czasam jest w Leclerk :)
OdpowiedzUsuńLimity rzeczywiście czasami przeszkadzają, ale mozna robic sobie codziennie świeży makaronik :)
Karola, ja tez ostatnio nie miałam głowy do jedzenia i gotowania :) mam nadzieję, że piesek dobrze sie czuje.. a co mu było?
skrobię dostanie się też bez problemu w carrefourze i auchanie.
OdpowiedzUsuńfajny przepis, muszę wykorzystać. do tej pory robiłam z własnego przepisu makaron z jajek, otrębów i skrobi, a otręby się przydają też do czegoś innego w końcu.
Asia
Z otrebami? to to raczej średni makaron :) chociaz może komuś smakować.. co nadal jest dziwaczne :)
OdpowiedzUsuńPolecam mój makaronik :D
Dobrze, że napisałaś o skrobi gdzie można jeszcze dostać, bo ja nie mam tych sklepów więc nie moge polecać :)
Ja dzisiaj kupiłam skrobię 400g za 4,39 w BOMI, pani mówiła że to nowa dostawa od nowej firmy (wcześniej kupowałam 200 g za 4,99 zł) :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz.. mi została akurat 1 łyżka kukurydzianej bo tak to ziemniaczaną używam albo puddingi lub budynie :)
OdpowiedzUsuńAle muszę się przejść do Bomi.. a jakoś się konkretnie nazywa? może masz fotkę?
Firma RADIX-BIS.
OdpowiedzUsuńTutaj masz zdjęcia (powiększa się też):
http://www.eko-styl.com/skrobia-kukurydziana-radixbis-p-1156.html
Ja chwyciłam 3 opakowania bo ciężko kupić a w tej cenie! ;)
Dodatkowo na produktach EKO leżą duże opakowania otrębów, wychodzą dużo taniej niż te z Santo i inne bo pszenne koło 5 zł/kg a owsiane 10 zł/kg. U mnie brakowało na pułkach więc nie mam jak sprawdzić nawet firmy ;) No i są mniejsze, takie jakby na pół mielone chociaż jest napisane że są w całości.
A makaron da radę na ziemniaczanej?
OdpowiedzUsuńJa w Bomi pszenne nieprażone kupuję tanio jakoś 3,50 za 500g :) a owsiane takie czerwone u siebie w Jezierzycach w sklepiku mają małym :) też 500g :) za 3zł
OdpowiedzUsuńFajnie, ze fotke znalazłąś wiadomo czego szukać
W Jezierzycach, koło Słupska?
UsuńMakaron- R_E_W_E_L_A_C_J_A, do rosołku, do pomidorówki mmmmmm
Wspaniałe przepisy!!!
Aż strach odpowiadać :) zapytam niegrzecznie "a co?" :)
UsuńA, nie, nie strach :) miło wiedzieć, że blisko takiej kreatywnej osóbki mieszkam :) :) :)
UsuńPozdrawiam z odległości nie większej niż 4km :D
A mogłabyś pokazać jak wyglądają te twoje otręby? U mnie najtańsze koło 22 zł za kg. Masakra!
OdpowiedzUsuńTen twój makaron to będzie hit u mnie w domu coś czuję, mimo że odchudzam się ponownie "od jutra" to chcę spróbować zrobić dzisiaj jak smakuje. Wygląda bombowo! ;)
Pszenne z Bomi:
OdpowiedzUsuńhttp://www.tabele-kalorii.pl/photo-003283/Otr%C4%99by-pszenne-ekologiczne-M%C5%82yny-Wodne.jpg
Owsiane ze sklepiku:
http://sklepirena.pl/popup_image.php?pID=3413
Roma,
OdpowiedzUsuńna ziemniaczanej raczej nie, bo ona się w żel zamienia a kukurydziana się ścina :)
Pierwszy eksperyment z ziemniaczanej robiłam, fakt troche inaczej, ale wszystko się rozwaliło w zupie (bo do zupy odrazu wrzucałam) i z zupy mi się galaretowata zrobiła masa, ale dobra :)
Stąd kukurydziana.. oczywiście możesz spróbować, ja niestety nie mam wolnego jajka teraz by sprawdzać ponownie.. choć domyslam się, że i tym razem byłby niewypał.. chociaż może..
agra: A probowalas przechowywac? Z ciekawosci pytam bo zupy ze wzglledow transportowych najwygodniej nam jesc w weekend w domu, wiec wtedy moge zrobic na biezaco, ale jakbym makaronik do jakiegos mieska w sosie, rattatoile czy cos podobnego chciala zrobic to pasowaloby mi zrobic wieksza ilosc i przechowac ;-)
OdpowiedzUsuńJa go wczoraj zrobiłam i wczoraj zjadłam :) więc nie było opcji przechowania :D
OdpowiedzUsuńA o jakim przechowaniu myślisz dokładniej?
No to widzę Aniu,że obie miałyśmy kilka dni wyciętych z życiorysu blogowego ;) Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko ok. Piesio ma się już znacznie lepiej. Biedna mała Niunia miała wielkiego kamola w pęcherzu moczowym :( No ale na szczęście wszystko już wraca do normy, a ja wracam do testowania Twoich pyszności. Wczoraj robiłam monte, ale wypowiem się na ten temat pod przepisem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i miłego dzionka życzę.
Karola
:) u mnie już raczej dobrze :) co widac po przepisach :)
OdpowiedzUsuńNo to się bardzo cieszę :)
OdpowiedzUsuńKarola
Jeju latam po necie juz dwa dni i szukam makaronu a tu jak na zawolanie : mowisz masz. Dzieki ci kobieto cudowna.
OdpowiedzUsuńPs czy moge zwiekszyc porcje bo jest nas troje ???????????
Makaron rewelacja!!!!! od razu po przeczytaniu przepisu odeszłam od komputera i ugotowalam to cudo i zjadlam z serem... pyszota....szkoda tylko, ze tak malo ;))))
OdpowiedzUsuńViola
Jasne, że możesz zwiekszyć, ale żółtka dodawaj łyżeczkami, żeby nie wpakować od razu 3 :) bo może być wtedy za rzadka masa :) chociaż łatwiej byłoby ci robić każdą porcyjke osobno by każdy miał po równo makaroniku ;)
OdpowiedzUsuńViolu,
mało to mało, ale jaka jakość :D
No o takie,ze robie we wtorek wieczorkiem na srode i na czwartek na obiad i trzymam w lodowce na miseczce a potem podgrzewam z zupka czy sosikiem...
OdpowiedzUsuńAaa.. to są dwie opcje.. pierwsza to taka, że może się zeschnąć lub stwardnieć, choć przy odgrzaniu to pewnie w zupce możesz go odgrzać.. to powinien namoknąć :)
OdpowiedzUsuńDruga opcja to taka, że może być zbyt twardy i się połamie? hmm.. właściwie to pozostaje tylko to sprawdzić :) ja mam ochotę znów na makaron i bym to sprawdziła, ale jestem u siebie w domku a tutaj nie mam kukurydzianej skrobi, właściwie nic tu nie mam :)
Prawde powiedziwszy w smaku pyszny, ale mi sie nieco przykleil przy walkowaniu i potem wyszly mitakie nieksztaltne kluski, czesc jak makaron,czesc jak kawalki ciasta z wody ;) teraz probuje z druga porcja zrobiona ala kopytka, takie malutenkie, tylko je nieco dluzej gotuje, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńi co ci wyszło?
OdpowiedzUsuńMnie się nie przykleił do wałka, tylko w jednym miejscu na sam koniec. Może trzeba było wałek oprószyć?
Wiesz co... sa w smaku dobre, jak i makaron, ale mimo dosc dlugiego gotowania, chyba z 7 min twardawe...Nie maja tej konsystencji kopytek... nie jadlam jeszcze z czyms, tylko same probowalam, zobacze jakie beda po podgrzaniu z sosem...
OdpowiedzUsuńHehe wogóle to mnie zdziwiło, że z makaronu chcesz kopytka robić :) gdybym miała patentowac kopytka napewno byłyby inaczej robione i z serem :) bo uwielbiam kopytka z serem na słodko słono :D
OdpowiedzUsuńNo ale kopytek nie robi sie z serem ;-) Mi to bardziej o ksztalt chodzilo, bo mi to rozwalkowanie i pokrojenie nie wyszlo, przez to ze sie ciasto przykleilo do podloza :-( z reszta ja wiesz juz ze jestem odtworczyni i wymyslac przepisow sie nie podejmuje natomiast chetnie je wyprobowuje i ewentualnie dosmaczam po swojemu ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się robi z serem w sensie twarogiem :) te na słodko ze słodką bułką tartą :)
OdpowiedzUsuńMniam :) ja lubię najbardziej właśnie te na słodko.. a na słono to tak czy siak nie zrobisz z tego przepisu :D ino to co innego :)
Jak się klei (nie wiem na czym wałkowałaś, ale ja na blacie w kuchni) to trzeba było przez worki robić :)
ten makaron to rewelacja! ja nie robiłam pasków, tylko takie jakby robalki :D i do sosu spaghetti był rewelacyjny
OdpowiedzUsuńdzięki za przepis :D
macphisto
Spoko :)
OdpowiedzUsuńKopytka są robione z gotowanymi ziemniakami, a kluski leniwe (czy inaczej po prostu leniwce) są z serem :P
OdpowiedzUsuńZjadlam dzis te moje makaronowe kopytka i nie byly zle... po podgrzaniu w sosie zrobily sie miekkie i jak dla mnie byly fajnym uzupelnieniem...Robie czasem kluchy z przepisu na pyzy, ale sie nie mam sera twarogowego w kostce dostepnego, tylko taki homogenzowany wychodza takie puszyste, lekko rozpadajace sie klusiska a nie zbite fajne zgrabne kluski... No oczywiscie robilam i leniwe z sera, ale to jadamy wylacznie na slodko i kopytka czy kluski slaskie wlasnie do mies w sosie a czasami same z sosem, ale to w czasach przeddietowych. Ja juz wlasciwe osiagnelam wage docelowa i sie oswajam z 3 faza...
OdpowiedzUsuńOlu,
OdpowiedzUsuńdzięki za wyjasnienie :) zawsze myślałam, że to ino to samo z nazwy tyle, że jedne na słono drugie na słodko, bo u mnie w domu mówi się na te z serem po prostu kopytka na słodko :) i nie używało się nigdy, przenigdy innej nazwy :)
Agro,
z homo to chyba łyżką na wodę zrzucasz?
Aniu, dokladnie lyzka z lyzki i na wode...
OdpowiedzUsuńTak moja babcie robiła takie kluski co to ja na nie ślimaki mówiłam :) bo były z ziemniaków, takie szare, podłużne i wyglądały jakby miały czułki :) nie wiem jak sie nazywają, ale tez się je tak na wodę kładzie :) i były dobre :)
OdpowiedzUsuńMakaron bardzo makaronowy :D
OdpowiedzUsuńTyle, że ja po przeczytaniu tak się napaliłam na niego, że nie doczytałam z rozpędu, ze w przepisie jest mąka kukyrydziana a nie ziemniaczana i zrobiłam z ziemniaczaną :D
Ale mimo to makaron wyszedł taki jaki powinien ale chyba trzeba dłuzej gotować bo lekko twardawy jest. Ale do sosiku pomidorowego jest idealny.
Ania :)
A mnie z ziemniaczanej nie wychodził, nie wiem jak tobie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńTwardawy to on może być lekko, bo wszystko zależy jak szybko wyrobisz masę, im dłużej tym twardszy..
Ale mnie bardzo cieszy, że wogóle wyszedł mi fajny makaron a nie znów krojony omlet czy naleśnik :)
No właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze, że to PRAWDZISWY makaron.
OdpowiedzUsuńJa mąki ziemniaczanej dałam taką dużą czubatą łyżke i 2 żółtka (bo mam te maleńkie jajka z biedronki więc żółtka też są bardzo małe) i pół łyżki wody bo mimo tych żółtek masa była za sucha. Dzisiaj spróbuje dać 1 żółtko i więcej wody i zobaczymy co z tego wyjdzie :) Napewno dam znać :)
Pozdrawiam
Ania
Aniu, bardzo Ci dziękuję za ten przepis.
OdpowiedzUsuńTroszkę mało, ale zawsze to coś.
Mnie też się przyklejał do wałka, ale wzięłam go na tarkę na grube oczka i starłam i wyszły około 2cm makaroniki spaghetti :-)
Pozdrawiam :-)
Aniu,
OdpowiedzUsuńto ja czekam na ten eksperyment z wodą, bo ja ostatnio to kombinowałam z całym jajkiem, żeby je roztrzepać i dodać, ale niewypał był :) więc na razie nie zmieniam w tym przepisie nic :)
Wanilia,
Na przyklejanie to albo miedzy workami wałkować, miedzy papierem lub najwygodniej podsypać odrobinką skrobi, ale tak tyci tyci lub sam wałek posmarować skrobią :)
Fajny ten sposób z tarkowaniem :) tez tak myślałam o tym, ale nie było czasu na makaronik :)
No więc zrobiłam i niestety taki troszke gumowaty wyszedł ale w smaku i tak dobry i przypominajacy makaron. Nie wiem jak by wyszlo z mąką kukurydzianą. Spróbuje jeszcze z całym jajkiem ale bez roztrzepywania (bo tak w przepisie miała moja mam kiedyś tam) i dam znać, ale to pewnie dopiero w przyszłym tygodniu.
OdpowiedzUsuńAnia
Gumowaty przez ziemniaczaną, bo ona żeluje masę a nie ścina jak kukurydziana.
OdpowiedzUsuńI nie z mąką kukurydzianą tylko skrobią kukurydzianą :)
Nie dawaj całego jajka bo ja dałam i było twarde od białka i beznadziejne. Już robiłam i wiem, że tylko żółtko, bo to nie mąka pszenna tylko skrobia więc się inaczej zachowuje :D
Tak tak, wiem, że chodzi o skrobię kukurydzianą tylko z rozpędu inaczej napisałam. No cóż dalej będę próbowała z ziemniaczaną w innych proporcjach bo skrobie kukurydzianą ciężko u mnie dostać niestety :(
OdpowiedzUsuńAnia
Mi niestety makaron nie stwardnial w ogole :(
OdpowiedzUsuńRobilam wszystko wedlug przepisu ale mimo tego z makaronu byla tylko ciapka ktorej nie dalo sie na zaden sposob rozwalkowac :(
Niemożliwe :P
OdpowiedzUsuńnapisze co dałaś dokładnie i jak robiłaś
1 lyzka skrobi kukurydzianej wymieszana z odrobina soli. W osobnej miseczce zoltko z sredniego jajka wyszlo ok. 3 lyzeczki. Dawalam lyzeczka po lyzeczce zoltko do skrobi i zagniatalam lyzka.
OdpowiedzUsuńPo 30 minutach masa nadal sie lepila :(
To miałaś chyba za małe to żółtko? Albo za wielką łychę skrobi dałaś, bo mnie normalnie (a robiłam już często) zawsze wychodzi, dzisiaj miałam wyjątkowo małe jajko dolałam ciupkę wody i masa się ładnie połączyła ale wody ociupinkę.
OdpowiedzUsuńMoże też dodaj wody tyćko?
I następnym razem mniej tej skrobi jak masz takie małe jajeczka :)
PS: Bo z tego co rozumiem masa była sucha? tzn, że skrobia nie zmieszana z żółtkiem tak? czyli jakby żółtka za mało?
OdpowiedzUsuńNo wlasnie masa byla jak klej do tapet... wygladalo na to jakby byla wrecz za mokra, a nie za sucha...
OdpowiedzUsuńAle za to nalesniki malinowe wedlug Twojego przepisu byly boskie ;)
Łee.. to ty coś sknociłaś, bo masa nie będzie nigdy lejąca jeśli nie dasz za dużo żółtka..
OdpowiedzUsuńJesteś pewna że to była kukurydziana skrobia? i że dałaś żółtko samo bez białka?
Mówię ci na 100% dałaś za dużo tego jajka i w takim razie ono było za duże lub za mało tej skrobi.
Bo masa powinna być na koniec po kilku chwilac taka jak plastelina.
Skrobia na 100% kukurydziana, no i na 100% bez bialka :) To jajko bylo serio sredniawe, nawet na poczatku myslalam ze bedzie troche za male... No nic jajka nie diamenty... Raz nie wyszlo to kiedys sprobuje jeszcze raz ;) Czego by czlowiek nie zrobil dla makaronu z serem na slodko!
OdpowiedzUsuńHmm.. no ja już nie wiem a dopiero co dziś makaron w rosołku jadłam i sobie na tarce tarłam :)
OdpowiedzUsuńTarka powiadacie, sprobujemy...
OdpowiedzUsuńTak, takie małe kluseczki fajne są chyba że długie starkujesz :D
OdpowiedzUsuńMakaron pyszny zjadłam go z szpinakiem ,na pewno będę go robić częściej
OdpowiedzUsuńMożesz też robić kluski jak w przepisie na mleko z kluskami :)
OdpowiedzUsuńZaraz właśnie będę gotować makaron :)
OdpowiedzUsuńPóźniej napiszę jak wyszedł, mam wielka ochotę na niego więc mam nadzieję że bedzie pyszny :)
I jak? i jak? :D
OdpowiedzUsuńRobiłam w maszynce do makaronu, taki śliczny cieniutki i równiutki wyszedł :D
Maszynka do makaronu powiadasz...Najpierw rozwalkowalas???
OdpowiedzUsuńNie wałkowałam, bo mam taką co to sama wałkuje a z drugiej strony przepuszczasz albo na wstążki albo na spaghetti i na to spaghetti robiłam, wrzuce potem fotki zobaczysz jaki śliczny :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak długo szukałam przepisu na zwykły makaron, już miałam kupować gotowy na allegro bo tak za mną strasznie chodzi, ale dzięki tobie już nie muszę, ten jest idealny.... Dziękuje Ci za przepisy
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie, że trfiłaś tutaj? znaczy się, ze przez wpisanie makaron trafiłaś czy przez grafikę? bo to ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMożesz jeszcze robic makaron w formie klusek, znajdziesz przepis albo w zupie mlecznej albo w rosole z kluskami :)
No to chcialam tylko dodac,ze z braku maszynki do makaronu, bo jeszcze nie wyczailam zadnej w sklepach narazietarkuje, wychodza malunkie makaroniki, ale swietne w smaku. Moj manlzon oglosil,ze takie spaghetti pomidorowe moze jadac i na diecie i bez diety. Szanownej Ani mowimy JESTES BOSKA!!!
OdpowiedzUsuńAgra,
OdpowiedzUsuńostatnio robię tylko kluski makaronowe jak w zupie mlecznej z kluskami czy rosole z kluskami i je odcedzam na drobnym sitku :)
Ale makaronik dobry, bo aż sama się dziwie, że ja jako osoba niecierpiąca makaronku zajadam się nic i jeszcze go stworzyłam :)
Bo po nim wogole nie czuc ze jest jakis inny niz zwykly makaron a jednoczesnie taki starty jest taki fajny malutki i smacznutki, nic tylko zajadac...
OdpowiedzUsuńWiem :) i to jest super :)
OdpowiedzUsuń/ b l u r
OdpowiedzUsuńmusze to zrobic!
/blur powinnaś napisać to / b l u r bez spacji czyli w jednym ciągu :)
OdpowiedzUsuńA makaronik polecam :)
Makaron rewelacja, polecam, w końcu coś normalnego a nie to paskudztwo z naleśników fuj.
OdpowiedzUsuńHa! bo u mnie wszystko jest "prawdziwe" i super :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis właśnie zrobiłam i zjadłem z zupa pomidorową po prostu bomba będę częściej tutaj zaglądać. Jestem 3 tydzień na drukarnię i jużschudłam 5 kilo a wogóle nie jestem glowna mam wrażenie że jem wręcz za dużo. Pozdrawiam i gratuluje pomysłu na super makaron
OdpowiedzUsuńWłaśnie na tym polega ta dieta, żeby jeść normalnie i nie być głodnym:)
OdpowiedzUsuńMakaron jest rewelacyjny :) Dzisiaj zrobiłam i zjadłam jako spaghetti :) Dlatego też postanowiłam napisać komentarz. Wiele potraw już robiłam z Twojego bloga i jeszcze więcej zapewne zrobię bo są rewelacyjne. Na dukanie trwam od 2 stycznia tego roku i żyje tylko i wyłącznie dzięki Twoim przepisom :)Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMycha,
OdpowiedzUsuńa ty nie boisz się, że Kot Cię zje? :P
Lubię się dzielić swoimi pomysłami, zwłaszcza, że uszczęśliwia to wielu ludzi :)
pozdrawiam :)
Nie boje się :P Bo kot też na dukanie, więc nie je ludzi a kurczaczki :D
OdpowiedzUsuń:) ale je myszy hehe :)
OdpowiedzUsuńHehe e tam ja ciężko strawna jestem ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :) Smaka mysza narobi a potem mówi, że niejadalna :) hehe :)
OdpowiedzUsuńA czy zamiast skrobi można użyć maizeny?
OdpowiedzUsuńOcziwiście, ponieważ to jest ta sama rzeczy, tylko po polsku to jest skrobia kukurydziana :)
OdpowiedzUsuńMaizena to wlasnie skrobia kukurydziana, pozwole sobie odpowiedziec...
OdpowiedzUsuńMakaron do niedzielnego obiadu zrobiony ;) Prawda, że należy go jeść od razu po ugotowaniu, potem robi się ciut twardszy, ale zawsze mozna delikatnie go podgrzac w mikrofali :) nie sądziłam, że na dukanie będę mogła wcinać ukochane spaghetti.
OdpowiedzUsuńPapka była mocno zwarta, faktycznie jedno żółtko weszło w całości, problem był przy wałkowaniu, obsypałam delikatnie wałek mazeiną.
Taka dieta to jak nie dieta :D
Pozdrawiam
@madeo
Wałek wałkowi pewnie nie równy :) ja mam taki stary bez rączek i on dość śliski jest, pewnie dlatego nie przywiera :) taki "wypolerowany" :)
OdpowiedzUsuńOh, jaka ja okrutnie dobra jestem hehe :)
tylko wychodzi tego strasznie malutko... wiedzialam, że nie będzie dużo, ale... hm... moze w malej miseczce by im było luźno... no ale z salatka i mięsem to jakos było sycące :)
OdpowiedzUsuń@madeo
Mało, żeby ci za dobrze na diecie nie było :P
OdpowiedzUsuńToć to źle objadać się makaronem :P
Poza tym porcja w sam raz jako dodatek :)
Makaraon bajka tak sie napaliłąm że szok a że nie mam w domu skrobi kukurydzianej zrobiłam z ziemniaczanej dałam 1,5 łyżki skrobi i dwa jajka średnie nic się kleiło porpostu czad i mam oparzony ryjek od zupki z makaronem pozdrawiam autorkę makaroniku!!
OdpowiedzUsuńmakaron bajka nic się nie kleiło i zrobiłąm z mąki ziemniaczanej bo tylko ją miałam dałam dwa jajka średnie i 2 płaskie łyżki mąki wyszedł bajeczne dzięki!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńO ciekawie.. a nie był za twardy na ziemniaczanej?
OdpowiedzUsuńBo pierwszy raz jak na ziemniaczanej robiłam, to twardy był i be..
Ale zrozumiałam, że dałaś 2 jajka całe?
Musze też spróbować :)
O jaki pyszny! Mogłabym go jeść bez końca... :)
OdpowiedzUsuń:) ja akurat nie przepadam za makaronami więc nieczęsto go robię :)
OdpowiedzUsuńkurcze tak się napaliłam na ten makaron (jeszcze na obrazku wyglada śiwetnie)że dzis postanowiłam zrobić pomidorowa z makaronem i... dobrze że miałam normalny makaron babuni dla męża bo by poszedł bez obiadu do pracy :)ja obyłam sie kubkiem pomidorowej:) nie wiem co zrobiłam żle ale dokładnie łyżkę skrobii pomieszałam z szczyptą soli i dodawałam żółko łyżeczką, wyszły mi trzy łyżeczki i wogóle się z tego ciasto nie zrobiło, lepka maż więc dodałam skrobii troszkę więcej i dalej nic:( załamka, chyba jestem kompletnym dukanowskim beztalenciem kulinarnym
OdpowiedzUsuńA jak to skrobia była?
OdpowiedzUsuńJesteś geniuszem! Dzięki tobie dziś na obiad mam spaghetti :D Zamarzyłam o nim ostatnio i znalazłam w sklepie makaron właśnie ze skrobi kukurydzianej ale był tak twardy że nie dało się tego zjeść :( Twój makaronik to po prostu cudo. Dzięki :)!!!
OdpowiedzUsuńA dziękuję :P
OdpowiedzUsuńMiło, że makaronik zachwyca :D
pozdrawiam
a czy zamiast skrobi może być mąka kukurydziana
OdpowiedzUsuńNie można.
OdpowiedzUsuńNa dukanie absolutnie nie je się mąki kukurydzianej, wyłącznie skrobie kukurydzianą lub ziemniaczaną w zależności od przepisu.
Mąka kukurydziana jest innym produktem o różnych właściwościach kuchennych, mąka kukurydziana jest z całego ziarna kukurydzy, natomiast skrobie pochodzą ze specjalnych torebek skrobiowych, a więc nie są warzywem. Kukurydza do 3 fazy jest niedozwolona.
Już dawno przejrzałam całego Twojego bloga ;) i natknęłam się na ten przepis. Pierwsza myśl 'o Boże, makaron!!! Pędzę do kuchni!'. Ale pomimo 2miesięcznego dietowania, jeszcze nie wypróbowałam tego przepisu. Zrobię to jutro, na pewno! Bogu dzięki, że mieszkam na wsi i mam własne kury, bo na tej diecie schodzi niesamowita ilość jajek :P
OdpowiedzUsuńI jak smakowało? :)
OdpowiedzUsuńWłasne kurki to super sprawa, marzy mi się taka urocza kurka, może nawet 2, żeby im się nie nudziło :D bo jajka uwielbiam :D
pozdrawiam :D
To było NIEZIEMSKIE! :D Uwielbiam wszelakie makarony, a w więzieniu na ostatni posiłek zażyczyłabym sobie spaghetti. Dzisiaj zrobiłam sobie przepyszne spaghetti dzięki Tobie, Aniu-moja imienniczko :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTo mnie niezmiernie cieszy :D
OdpowiedzUsuńNiebo w gębie. Dzisiaj na obiad była pomidorowa z makaronem :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!
OdpowiedzUsuńzostało mi kawałek indyka duszonego, zrobiłam ten makaronik i ... odlot. Dzięki! Zaraz jeszcze tu u Ciebie pogrzebie w tych przepisach ;)
a mi makaron nie wyszedł masa się nie lepiła tylko była sypka nie wiem dlaczego a robiłam wszystko tak samo jak w przepisie!!! :-(
OdpowiedzUsuńPatunia,
OdpowiedzUsuńrobiąc jak w przepisie to by na pewno wyszło :P więc to nie jest tak, przyczyna jakas inna jest - albo za krótko ugniatałaś, albo żółtko było za małe i wtedy dodaj krople lub dwie białka :)
Aniu mimo iż pewnie pewne pytania są nudno-irytujące proszę Cię o odpowiedź/potwierdzenie przekazanych już treści: mąka kukurydziana = skrobia kukurydziana? Nigdzie nie mogę znaleźć skrobi więc zakupiłam mąkę i chcę jutro zrobić Twój makaron...
OdpowiedzUsuńPzdr kitkowa
Pytac zawsze trzeba :) tylko ostatnio zawirowania są więc nie nadążam odpisywać :)
OdpowiedzUsuńMąka kukurydziana to kompletnie inny (zakazany) produkt, który od skrobi kukurydzianej różni się głównie tym, że mąka kukurydziana jest robiona z całego ziarna kukurydzy (a to niedobrze) a skrobia jest z torebek skrobiowych, mówiąc prosto, jakby osobną częścią były :)
Poza tym kompletnie różnią się kuchennie, mąka kukurydziana się po prostu rwie.
Hm to mi łapki opadły... Dziękuję za odpowiedź. Będę poszukiwać właściwego produktu...
OdpowiedzUsuńPzdr kitkowa
To był mój pierwszy w życiu zrobiony jakikolwiek makaron... i wyszedł fantastyczny! i całkiem się go zrobiło dużo bo urósł. Wykorzystałam łyżkę skrobii i 3.5 łyżeczki żółtka (trochę go zostało, ale ciasto już było mokre).
OdpowiedzUsuńA pro po klejenia - ciasto dałam rade "rozwałkować" palcami, jak pizze tylko na bardzo cieniutko. Na desce rozłożyłam folię spożywczą a ręce wypaciałam w skrobii żeby były 'suche'.
Makaron genialny! Mama dziwnie patrzyła, ale jak zrobiłam to jape otwarła i została bez słowa ;-)
Pozdrawiam, Aneta.
Aneto,
OdpowiedzUsuńrozśmieszył mnie Twój opis :) Fajnie, że mamę zaskoczył efekt :) Co do ilości, to super robi się maszynką do makaronu, miałam okazję na niej robić i wyszedł idealnie taki sam jak makaron spaghetti z paczuszki, tylko krótki :)
Pyszny makaronik. Jadłam z sosem pieczarkowym i udkiem kurczaka, a dziś będę robić do pomidorowej :-). Ja go starłam na tarce jarzynowej prosto do gotującej się wody.
OdpowiedzUsuńmieszkam w niemczech miałam problem z kupnem skrobi kukurydzianej,czyli majzeny.szukałam w sklepach eko też nie było aż w końcu znalazłam w sklepie...tureckim nazywa się misir nisastasi ,a po niemiecku Maisstärke.
OdpowiedzUsuńWitam i poklon skladam!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobilam makaron-musialam dac wiecej skrobii-tak ze 2 lyzki-najwyrazniej zoltko bylo duze (a z rozpedu wciepnelam cale...). Rozwalkowal sie super (silikonowa "stolnica"+metalowy walek i odrobina skrobii do poproszenia) - gotowalam krociutko i wyszedl przepyszny i mieciutki-rewelka!
Dumna jestem, bo to pierwszy przepis z tego bloga, ktory mi "od pierwszego,kopa" wyszedl! (Ale dopiero kilku probowalam)...
Pozdrawiam i dziekuje
Staram się robić przepisy łatwe, tak by każdy w domu mógł je przygotować ot tak, bez wymyślnych sprzetów :) Makaron przeważnie wychodzi w proporcji 1 żółtko i jedna łyżka skrobi, ale wystarczy, że żółtko jest duże a łyżka jest np. płaska i już inna proporcja jest.. ja zawsze daję czubate łyżki :)
UsuńPrzepyszny makaron! Rzeczywiście jak prawdziwy.
OdpowiedzUsuńMakaron wygląda bosko, zaraz go zrobie, mam takie nietypowe pytanie - ile to jest "kropla białka"?? :)
OdpowiedzUsuńTrudno określić. Czasem dodaję dosłownie na czubek łyżeczki białka, innym razem muszę dodać aż 0,5 łyżeczki bo albo za czubata łyżka skrobi lub żółtko było za małe.
UsuńZ białkiem trzeba ostrożnie i po odrobince, bo niewiele trzeba by było za dużo i makaron się klei i rozpływa w rękach.
Zaczęłam właśnie 3 fazę - i mam problem z makaronem - DUKAN w książce napisał, że w 3 fazie można jeść makaron pełnoziarnisty, ale czy każdy? Tzn. - czy pełnoziarnisty PSZENNY można ??? (np. z Lubelli pełne ziarno)???. Czy tylko żytni razowy...??? Ja na pierwszy posiłek skrobiowy w 3 fazie zrobiłam sobie makaron pełnoziarnisty z pszenicy durum, kupiony w biedronce...ale nie wiem czy właśnie pełnoziarnisty pszenny można...bardzo proszę o poradę!
OdpowiedzUsuńMożesz spożywać jakikolwiek makaron. Pamiętaj, że skrobiowe tylko 2 razy w tygodniu.
UsuńDziękuję za odpowiedź! Naprawdę w dni skrobiowe mogę jeść makaron nawet nie pełnoziarnisty???- taki zwykły z białej mąki??? Ale w książce "Metoda Dukana" jest mowa tylko o pełnoziarnistym...Ale to znaczy, że ten makaron z Lubelli pełne ziarno (z mąki przennej pełnoziarnistej) jest jak najbardziej ok??
OdpowiedzUsuńTak :) Dukan wydał kilka książek, różnią się one znacznie i nieznacznie, ale makaron to makaron. W jednej pisze tak, w drugiej inaczej :) a skrobiowe to skrobiowe, grunt by porcje dobrze zważyć po ugotowaniu.
Usuńczy moge uzyc w koncu make kukurydziana czy musi byc skrobia kukurydziana
OdpowiedzUsuńWyłącznie skrobia. Mąka kukurydziana jest zabroniona w diecie. Inną skrobię używaną w Polsce, którą możesz użyć (niekoniecznie do makaronu, chyba, że robisz kluski) to skrobia ziemniaczana (handlowo zamienna nazwa - mąka ziemniaczana).
UsuńNareszcie dobrnęłam w końcu do makaronu. Przyznam szczerze był ok, chociaż za pierwszym razem przesoliłam;-) Ale tak nie do końca przypadł mi do gustu. Zupełnie nie wiem czemu mój makaron ma dziwny posmak? Chyba że to przez mazeine...
OdpowiedzUsuńDaria
Powinien smakować jak makaron, może jajka nieświeże? a jaki to posmak? Skrobia kukurydziana raczej nie ma smaku konkretnego.
UsuńZapomniałam dodać, że przepisu użyłam też na ala lane kluseczki do rosołu i to się faktycznie super sprawdziło!
OdpowiedzUsuńDaria
Makaron cudowny ! Moge śmiało stwierdzić ze jest lepszy, niż ten "sklepowy"
OdpowiedzUsuń