Idealna i szybka alternatywa dla lazanii zapiekanej w piekarniku :)
Od razu do spożycia po przygotowaniu, nie trzeba na nic już czekać :)
WAŻNE!! - aby danie było ciepłe i od razu do spożycia, należy naleśniki przygotować już pod koniec robienia nadzienia, tak aby gorąco z nadzienia utrzymało się razem z gorącymi naleśnikami, w ten sposób nie musimy już niczego zapiekać, wystarczy od razu podać na stół.
Jeśli nie jemy sami, lazanię można odgrzać na patelni ale na maleńkim gazie i duży palnik oraz pod przykryciem :)
Na teflon wlać odrobinę wody, gdy zacznie parować dodać cebulę i dusić aż lekko zmięknie i odparuje cała woda, dodać mięso i obsmażać kilka minut. Wrzucić ser, mieszać żeby się lekko stopił.
Doprawić do smaku. Dodać koncentratu do smaku, po wymieszaniu zdjąć z gazu i nakryć pokrywą.
Wszystkie składniki wymieszać, wlewać masę poruszając patelnią tak, by się szybko rozlała na całość.
Obracać na drugą stronę, gdy brzegi będą odchodzić lekko od patelni.
Naleśniki usmażone (w czasie smażenia następnych) kłaść na duży okrągły talerz, nakładać równo warstwę mięsa na środek zostawiając miejsce od brzegów, by można było podwinąć całość dookoła pod spód, nakryć następnym naleśnikiem, nałożyć znów mięso itd.
Ostatni naleśnik posypać serem i oregano i przewrócić na druga stronę.
Ułożyć go na wierzchu wszystkiego serem do góry.
Brzegi naleśników zawinąć dookoła pod siebie tak, by górny naleśnik pokrywał wszystko i masa nie wyleciała bokami.
Dobrze smakuje, gdy podamy ogórka kiszonego do lazanii :)
Od razu do spożycia po przygotowaniu, nie trzeba na nic już czekać :)
WAŻNE!! - aby danie było ciepłe i od razu do spożycia, należy naleśniki przygotować już pod koniec robienia nadzienia, tak aby gorąco z nadzienia utrzymało się razem z gorącymi naleśnikami, w ten sposób nie musimy już niczego zapiekać, wystarczy od razu podać na stół.
Jeśli nie jemy sami, lazanię można odgrzać na patelni ale na maleńkim gazie i duży palnik oraz pod przykryciem :)
- NADZIENIE:
- mięso mielone
- cebula pokrojona dowolnie
- ser żółty starkowany
- koncentrat pomidorowy
- przyprawy (bazylia, oregano, pieprz czarny, sól)
- opcjonalnie ogórek kiszony/konserwowy do podania :)
Na teflon wlać odrobinę wody, gdy zacznie parować dodać cebulę i dusić aż lekko zmięknie i odparuje cała woda, dodać mięso i obsmażać kilka minut. Wrzucić ser, mieszać żeby się lekko stopił.
Doprawić do smaku. Dodać koncentratu do smaku, po wymieszaniu zdjąć z gazu i nakryć pokrywą.
- NALEŚNIKI:
- jajka (dałam 6 maleńkich jajeczek = 7 naleśników, niezbyt cienkich)
- 1 czubata łyżka skrobi ziemniaczanej (koniecznie tej)
- odrobina soli
- 1/2 - 3/4 szklanki mleka w zależności od ilości jajek
- odrobina sera na wierzch
- przyprawy do posypania wierzchu np oregano
Wszystkie składniki wymieszać, wlewać masę poruszając patelnią tak, by się szybko rozlała na całość.
Obracać na drugą stronę, gdy brzegi będą odchodzić lekko od patelni.
Naleśniki usmażone (w czasie smażenia następnych) kłaść na duży okrągły talerz, nakładać równo warstwę mięsa na środek zostawiając miejsce od brzegów, by można było podwinąć całość dookoła pod spód, nakryć następnym naleśnikiem, nałożyć znów mięso itd.
Ostatni naleśnik posypać serem i oregano i przewrócić na druga stronę.
Ułożyć go na wierzchu wszystkiego serem do góry.
Brzegi naleśników zawinąć dookoła pod siebie tak, by górny naleśnik pokrywał wszystko i masa nie wyleciała bokami.
Dobrze smakuje, gdy podamy ogórka kiszonego do lazanii :)
Cześć Aniu:) Właśnie wróciłam z Brutal Assult w Czechach - brudna i zmęczona po 4 dniach:) ale o dziwo dałam radę z jedzeniem dukanowym - miałam upieczone bułeczki z otrębami i kotlety mielone na 5dni;p i modliłam się by nie zgniły w bagażniku bo oczywiście lodówki brak, wiadomo jaki są warunki na festiwalach:)) do tego serki jogurty i dałam radę:) A o Brutal Assult pewnie dużo wiesz bo z tego co pisałaś na temat swoich preferencji muzycznych to właśnie jest Twój klimat jak sądzę:) Było świetnie, choć warunki baaardzo polowe, no i piwa sobie nie odmówiłam (choć nie lubię w ogóle) - ale piłam je tłumacząc sobie, że to zdrowe na nerki;p
OdpowiedzUsuńA teraz odwiedzam sobie ulubione strony w tym Twojego bloga a tu proszę - lazania - coś pięknego i pysznego, do zrobienia w następnej kolejności:) Pozdrawiam ciepło:)
No to pozazdrościć :) ja byłam tylko na Woodstocku i muza do bani była, bo same lajty i techno (prodigy) więc masakra totalna, ale cóż, wiedziałam, że tak bedzie a jechać musiałam :)
OdpowiedzUsuńJa akurtat żywiłam się tam głównie dżemem z Lidla bo był na polu Lidl :) Pociągiem jechalismy więc jak najmniej rzeczy trza było brać :)
Piwo to chyba tylko konkretne na nerki zdrowe a to co sprzedają to tylko moczopędnę wiec można zmrużyć oko na to :D
pozdrawiam i fajnie, że miałaś udany wyjazd z lepszą muzą :D
Przepraszam ze sie tak wciskam w watek ni z gruszki ni z pietruszki ale chcialam jedynie sprostowac ze The Prodigy to nie jest techno:)Pozdrawiam cieplo i gratuluje kulinarnej inwencji tworczej:)Sama skorzystalam z kilku:)
UsuńWiem co to Prodigy :) wiem, że to nie jest techno :)
UsuńTo co napisałam było oceną tego konkretnego koncertu, który był beznadziejnie nagłośniony - wszystkie wysokie tony łącznie z gitarami i wokalem były strasznie cicho, słychać było głównie perkusję i buczenie basu, co sprawiło wrażenie, że stojący obok mnie przedstawiciel subkultury ulicznej stwierdził "całkiem jak na baletach" i ja też jego zdanie podzieliłam :)
Wiele, wiele osób na Woodstocku tak odebrało ich występ, w odróżnieniu do zepołów, których nagłosnienie było na poziomie światowym :)
Aniu Twoja lazania jest świetna. Zrobiłam ją proteinowo - warzywną (tak na połowę). Właśnie skonsumiłam cześć białkową, a warzywna czeka na jutro. Pychocieeee. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNo tak, warzywnie tez może być, ale wiem, że zawsze macie problem z białkowymi dniami :) dlatego ta jest białkowa :)
OdpowiedzUsuńI nie każdy ma piekarnik stąd z patelni :D
Mrru musze sprobowac,tortille podbily serce moje i mojej mamy i mysle ze jak raz sprobujemy tej lazani to zapadnie nam w sercu tak samo,juz mi slinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńIno to prościzna jest z tej lazani, zero pieczenia, zero czekania :) usmażyć i jeść :)
OdpowiedzUsuńSzybko i wygodnie :D
Masakra - zrobiłam lazanie na babski wieczór, poczęstowałam współlokatorki z Czech i masakrycznie!!! wszystkim smakowało. Moja pierwsza w życiu lazania, istnie z kosmosu!!
OdpowiedzUsuńDzisiaj, z okazji babskiego posiadunku;p zrobiłam tę oto wyśmienitą lazanię. Nie dość, że smakowała moim współbratymkom, to na dodatek współlokatorki z Czech je pokochały:D Fantastyczna robota!! Spadłas nam z kosmosu:)
OdpowiedzUsuńOj, 2 razy ci się napisało :)
OdpowiedzUsuńciesze się ogromnie, że wszystkim Wam smakowało :D
Mam pytanie :)
OdpowiedzUsuńCzy mozemy jesc koncentrat pomidorowy?
z tego co wiem zawiera on cukier ;>
A skąd ten pomysł?
OdpowiedzUsuńKoncentrat to pomidory odparowane i konserwant :)
Ewentualnie ziołowe jak są to mają przyprawy :)
To ketchup ma cukier :)
A koncentrat owszem :) na białkowych dniach niewiele, bo jako przyprawa a na warzywnych to bez ograniczeń :)
PS: zajrzyj do książki :) tam wszystko jest :)
Witam,mam dwa pytania, dlaczego w przepisie jest ser zółty skoro w tej diecie jest zakazany bynajmniej do 3 etapu a ja jestem obecnie na drugim i to samo tyczy sie skrobi ziemniaczanej ktora rowniez jest surowo zakazana
OdpowiedzUsuńEwo,
OdpowiedzUsuńzawsze powtarzam, że zanim coś napiszecie bądźcie pewni, że wiecie o co wam chodzi :)
Ser możesz sobie sama zrobić (przepis na blogu) lub użyć sera piórko (post w wyszukiwarce blogowej). Ser piórko jest serem niezwykłym, choć nie do końca, bo jest to prawie ten sam produkt, który my robimy na diecie z twarogu, tyle, że dojrzewa on sobie i robiony jest na podpuszczce (ma 3%tł).
Jak najbardziej oba sery możesz jeść na 1 i na 2 fazie :)
Skrobia ziemniaczana - tutaj to muszę przyznać, ze jesteś strasznie niedoinformowana :)
Otóż, od dawna już wiadomo (wywiad + skan na blogu), że skrobia ziemniaczana jest na równi z kukurydzianą (1 łyżka w ciągu dnia).
Jedyna róznica jest w zastosowaniu kuchennym, mają inne właściwości - ziemniaczana bardziej żeluje i uelastycznia, czyli nadaje sie do serników, naleśników, itp, natomiast kukrydziana jakby ścina masę więc do makaronu, ciast itp.
Jak pogrzebiesz sobie na blogu to wszystko znajdziesz :D
pozdrawiam :D
Skrobia ziemniaczana i koncentrat są dozwolone na dniach białkowych? Czy skrobia to nie to samo co budyń, który wolno tylko na warzywach a koncentrat to pomidory? Help, bo się gubię:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, od 2 fazy, zarówno na dniach P jak i PW.
OdpowiedzUsuńSkrobie są również w postaci budyniów (ziemniaczana) i puddingów (kukurydziana).
Nie wiem skąd informacja, że budyń (skrobia) na dni warzywne?
Koncentrat to nie pomidory, bo pomidory są okrągłe :) ale produkt z nich robiony, który jest dozwolony w małych ilosciach w dni P a w dni PW bez ograniczeń :)
Witam :) jaki rozmiar patelni?
OdpowiedzUsuńBardzo pracochlonne ze wzgledu na smazenie, ale pyszne :)
OdpowiedzUsuń