ZNAJDŹ PRZEPIS

wtorek, 3 maja 2011

Placek rabarbarowy - Dukan

Ciasto praktycznie nie rośnie, ale nie musi :) smak genialny, totalnie rabarbarowy z bardzo delikatną truskawką w tle :) Pyszne lekko chrupkie ciasto z kawałkami miękkiego rabarbaru :) Czego chcieć więcej?
Polecam jeść jeszcze ciepły :) Zniknął w minutę :)
  • 6 łyżek otrąb NIE mielonych (4o+2p)
  • 1 duuuży rabarbar (średnio 200g lub większy)
  • 2 jajka
  • 2 łyżki serka homo
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżka budyniu truskawkowego lub zwykły budyń i aromat truskawkowy (aromatu na czubek łyżeczki)
  • słodzik (dałam 14 rozkruszonych tabletek i był optymalny, ale nie mało słodki)
Piekarnik nastawić na 170* naszykować tortownicę, jeśli nie mamy silikonowej trzeba wyłożyć papierem do pieczenia.
Rabarbar pokroić w średnią kostkę, wymieszać ze wszystkimi składnikami prócz jajek.
Białka oddzielić od żółtek, ubić białka, żółtka dodać do masy. Ubite białka wymieszać delikatnie z masą, przełożyć wszystko do tortownicy :)
Piec 25 minut :) Szybko prawda :)

65 komentarzy:

  1. Hmm,kłopotem jest tylko rabarbar,o tej porze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to? u mnie w sklepach już jest :) trzeba poszukać :) Kupiłam akurat w kauflandzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciacho wygląda genialnie! Nie został Ci może jakiś jeden zabłąkany kawałeczek? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Został, ale na yutro :)
    Wygląda ślicznie, jak prosty placek, ale smakuje bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super pomysł z tym ciastem :) a co myślisz o dżemie z marchwi? Uwielbiam dżemy a podobno z marchwi też wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. dżem z marchwi.. nigdy nie robiłam, ale jeśli robi się soki i inne przetwory słodkie to czemu nie?
    JA mam swój ze skórki dzikiej róży i jest genialny :) taka fajna marmolada :D
    Ale można pomyśleć nad marchewkowym albo cytrynowym? Albo cytrynowo-marchewkowym?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, marchew z cytryną to może być dobre. Trzeba chyba będzie spróbować :) No i marchwi można jeść dziennie więcej niż rabarbaru a to kolejny plus :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak więcej? nie ma określonego ile można rabarbaru :P a ile marchwi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze mam jeden pomysł, można zrobić cukier waniliowy. Do szczelnego pojemniczka wsypać słodzik w pudrze i włożyć rozciętą laskę wanilii wraz z nasionkami. Zostawić na około tydzień. Ciekawe czy coś wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. no rabarbaru można chyba tylko 100g dziennie, chyba, że coś pomieszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tym cukrem waniliowym to wystarczy jeden dzień a i tak będzie czuć :) Nie potrzeba nasionek dawać, wystarczy łodyżka :)

    Rabarbar nie jest określony, ale myślę, że 100g to wystarczająca porcja :) zresztą tyle wychodzi na pół ciacha :D i ja staram się max tyle zjeść, żeby nie dawkować sobie dużo szczawianów..
    A marchwi też nie określono :) po prostu nie je się dużo, bo ma wiele cukrów :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  13. własnie wczoraj jak zrywałam szczypiorek to zerknełam na rabarbar i pomyślałam o placku w weekend zabieram się do pieczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam rabarbar. Biorę się za ciacho... Wymyśliłam sobie na wierzch ten mus cytrynowy. I do lodówy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobry pomysł :) daj znać jak smakuje to połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. PS: Mnie ciacho zdecydowanie bardziej na ciepło smakuje niż na zimno.. pewnie przez ten cieplutki rabarbar :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda pysznie, a jaka duża tortownica?

    OdpowiedzUsuń
  18. Tortownica ma samo dno 24cm a góra pokazuje 27 więc ogólnie średnica wewnętrznego dna 24cm :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciacho zostało wchłonięte błyskiem,a mus połączyłam z jogurtem,tylko za mało żelatyny dałam,więc kołderka była do polewania na talerzu:)A tak na marginesie skoro jesteś taka genialna w wymyślaniu pysznych przepisów,to może jakaś masa toffi,krówkowa itp by Ci do głowy wpadła

    OdpowiedzUsuń
  20. No i może jakiś dżem też z żurawiny? jeśli z rabarbaru i marchwi można :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I jeszcze trzeba spróbować z cukinią czy też dynią (nie wiem czy teraz są), może dodać trochę cynamonu :D Czuję, że w ten weekend nie wyjdę z kuchni :) Jeśli coś mi wyjdzie to napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dżem mam z dzikiej róży, taka marmolada :) z dodatkiem żurawiny i jest genialna :)

    Cukini nie lubię więc ja przynajmniej nic z niej nie zrobię :P
    Prędzej dyniowy placek, ale na dyniowy myślę, że inne ciasto zrobię, bardziej zwarte bo dynia jest twardsza i potrzebuje kruchego zbitowatego ciacha :D

    Co do masy krówkowej, to owszem mam pomysł, ale nie miałam albo czasu albo składników :( więc to potrwa aż nabędę mleko skondensowane :D

    OdpowiedzUsuń
  23. ciasto z rabarbaren właśnie sie piecze:) już nie mogę sie doczekać:)super pomysł na szybkie ciacho, zwłaszcza jak sie ma małe dziecko (7 m-cy)i nie ma czasu na pichcenie w kuchni:) dzięki za wspaniałe pomysły:)
    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio raczej czasu tez nie mam i większość rzeczy to po prostu wrzucić do miski, wymieszać i upiec/gotować/smażyć i zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  25. zrobiłam wszystko jak w przepisie a ciasto ma jakiś dziwny posmak... Chyba od proszku do pieczenia. Ale dałam przecież 2 łyżeczki...

    OdpowiedzUsuń
  26. A w czym piekłaś?
    Może twoje łyżeczki są bardziej głębokie? i wyszło tak, że było tego więcej?

    OdpowiedzUsuń
  27. w metalowej foremce.. i fakt, łyżeczki dodałam kopiaste. A to w czym piekłam ma też znaczenie? a może ilość słodzika? Dałam duuużo

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak, ponieważ lekkie masy często absorbują zapach formy w której się pieką.. więc może być to tez wina formy. A wykładałaś papierem? bo użycie papieru niweluje tą kwestię.
    Jak dałaś kopiaste to może byc też to..
    A słodzik jaki dałaś? tabletkowy czy proszkowy? bo proszkowy też ma czasem dziwny smak..

    OdpowiedzUsuń
  29. Widzisz, nie wyłożyłam papierem, dałam kopiaste łyżeczki proszku do pieczenia i użyłam słodzika w proszku- w efekcie dziwny posmak ciasta. Następnym razem poprawię te błędy. Placek mimo wszystko rewelacyjny! Jesteś genialna!!!
    Ps. jutrzejszą porcję zjem na ciepło z dukanowym budyniem, nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  30. zapomniałam dodać, ze miałam rabarbar z puszki, nie świeży

    OdpowiedzUsuń
  31. a moze to przez puszkowy rabarbar?

    OdpowiedzUsuń
  32. ciężko powiedzieć. Teraz już całkiem zgłupiałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Upiekłam ten placek CUDO i NIEBO W GĘBIE.Wszystkie Twoje przepisy które wypróbowałam są rewelacyjne,chylę czoła nad kreatywnością.
    Aldona

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuję :D
    pozdrawiam :D i mam nadzieję, że będą dosłownie wszystkie smakować :D

    OdpowiedzUsuń
  35. ciasto REWELACJA naprawdę PYSZNE
    dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Placek z rabarbarem jest przepyszny. Jeszcze ciepły został pożarty przez całą rodzinkę. Często korzystam z Twoich przepisów i są naprawdę genialne :D
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Cherry

    OdpowiedzUsuń
  37. Właśnie zrobiłam. Pachnie cudnie, ale jak dla mnie za mało słodkie. Ale ja mam bardzo dużą tolerancję, więc po upieczeniu posypałam pokruszonym słodzikiem - około 10 tabletek lub więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Łłłłłłloooo!! ja bym umarła po takiej dawce słodziku w tym cieście :D
    Jesteś Cukrowym Potworkiem :D hehe ale co poradzić, każdy ma inną tolerancję, ale sądziłam, że jak mojemu Krzysiowi jest w sam raz słodkie (a on lubi baaardzo słodkie) to dla Was też będzie oki :D
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Właśnie upiekłam i spróbowałam. Pycha! Bardzo brakowało mi ciast z owocami a to jest wilgotne i kwaskowate. Takie jak lubię. Super

    OdpowiedzUsuń
  40. Na szczęście rabarbar to warzywo a nie owoc :D
    Ja też lubię kwaskowe :D a rabarbar jest genialny :D
    Jak tylko będę miała warzywa lecę po rabarbar i znów coś wymyślę fajnego.. tak sądzę :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Niebo w gębie.Super zwłaszcza na ciepło.
    Zajadali się nim nawet niedukający.

    OdpowiedzUsuń
  42. Popołudniowa kawka i kawałek placka rabarbarowego... Czego chcieć więcej ;)

    Pierwszy raz robiłam i na pewno nie ostatni.

    OdpowiedzUsuń
  43. :) bo rabarbar jest genialny i trudno mu się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Pychotka! Upiekłam i qrcze, całe zjadłam, tak było pyszne. A miałam tylko spróbować kawałeczek, bo dawkę otrębów już zjadłam na śniadanie... No i jak tu schudnąć? Aniu, jak Ty dajesz radę z tym ograniczeniem ilości otrębów?

    OdpowiedzUsuń
  45. Mnie też zastanawia jak to jest, że czasami nawet nie mam otrębów w planach i zdarzało się, że zapominałam o ich jedzeniu :)
    Jakieś szczęście mam, że dla mnie otręby to większy problem niż śniadania czy obiady :)
    Rzekłabym, że ograniczenie otrębów to dla mnie żaden problem :)
    Chyba dobrze sobie gospodaruję potrawy, że nie potrzebuję chlebów ani innych rzeczy typu ciasta i pieczywo, co jest dla mnie dobre, bo byłam bardzo uzależniona id chleba itp :(
    Mam nadzieję, że zrozumiesz to co napisałam tak jak chciałam przekazać :) Dopiero wróciłam i czuję lekki oszołomienie po dzisiejszej randce :) hehe

    OdpowiedzUsuń
  46. Hm, no nie do końca zrozumiałam. NIe masz problemu z ohgraniczeniem otrębów, ale są one dla Ciebie większym problemem niż śniadania i obiady. Help, bo nic n ie rozumiem :)
    Oj, to pewnie na tej randce jakaś wielka niespodzianka była :) Może zaręczyny?
    A tak przy okazji spytam, czy Ty sobie układasz jadłospis na dany dzień,czy gotujesz spontanicznie? Chętnie bym się dowiedziała jak wygląda Twoje dzienne menu :)
    Ja mam z tym rpoblem, bo jak zjem jakąś bułke, czy chleb na śniadanie, a po południu kawałek ciasta, to już mam podwójną porcję otrębów. No strasznie mnie to męczy, bo waga mi stanęła i pewnie to z powodu braku reżimu odnośnie tych otrębów. :(

    OdpowiedzUsuń
  47. Rzeczywiście mogło zabrzmieć dziwacznie :)
    Z ograniczeniem nie mam problemu, bo dla mnie dawka jest wystarczająca, rzadko zdarza się żebym robiła z otrębów coś, czego jest mało :) o to chodziło między innymi :)
    Problemem są, bo zawsze staram się robić z otrębów coś nowego, prawie nigdy nie jem tego samego (jest kilka wyjątków), zawsze próbuję wymyślić nową rzecz, dlatego mogą wydawać się problemem :) bo jeśli nie mam jajek to nic raczej nie upiekę więc zaczynam myśleć co moge zrobić bez jajek lub czego mi potrzeba - ciasta? chleba? czy czegokolwiek :) stąd wynikają problemy - co dziś nowego zrobić z otrębów tak by było tego dużo :) i na jeden raz najlepiej lub max 2 dni :)

    Moje menu kilka razy pisałam, nawet jest w zakładkach na górze :) nie widziałaś?
    Czasami zapominam zapisać sobie albo gubię karteczki, teraz zapisuję w zeszycie więc mam w jednym miejscu i miałam dziś napisać co jadłam :)
    Owszem układam sobie dzień lub dwa naprzód, czasem potrafię rozpisać sobie cały tydzień jak mam czas i wiem jakie składniki będę miała :)
    Często jest tak, że gdy zaplanuję coś (zawsze jest to wersja próbna) to i tak wychodzi spontan, bo albo nie mam ochoty na coś lub jestem głodna dodatkowo lub przenoszę daną rzecz na drugi dzień, bo jej nie zjadłam.. czyli różnie bywa, raz trzymam się polanu innym razem nie mam zaplanowane nic i wstaję i zaczynam dopiero myśleć :) teraz mam wakacje jeszcze więc potrafię tak z 2-3 godziny myśleć co będe jeść rano, bo mam masę pomysłów w jednej chwili i nie moge sie zdecydowac na jedną :) i wtedy to mi się odechciewa jeść :) hehe bo to męczące jak masz tysiąc myśli a wybrać tylko 1 :)
    Ja szybko sie nudzę w każdym sensie więc muszę mieć zawsze jedzeniowe nowości :) właściwie codziennie robię coś nowego np wczoraj zrobiłam aż 3 nowe rzeczy :)
    się rozpisałam.. tak to mniej wiecej wygląda :) nie będe się dalej rozpisywać, bo za dużo tego :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja czasami mam podobnie. Nie wiem na co się zdecydować i w końcu odechciewa mi się gotować i zjadam coś na szybko bez pichcenia. Ale często to jest zgubne, bo ciągle kursuje do lodówki i podskubuje żarcie zjadając w sumie podwójne porcje :) Jak sobie zaplanuje co mam zjeść, i uda mi się trzymać planu, wtedy i waga spada :) i samopoczucie inne :)

    OdpowiedzUsuń
  49. /blush
    Może rozpisuj sobie na kartce co mogłabys zjeśc w danym dniu i tego się trzymaj?

    OdpowiedzUsuń
  50. hello, mam pytanie, czy ten placuszek moze byc w lodowce 2 dni, bo ide systemem 1/1 wiec np moge zjesc pol dzis a drugie pol pojutrze, czy lepiej go zamrozic?

    OdpowiedzUsuń
  51. Jasne, do lodówki :) tylko owiń go czymś, żeby się nie zsechł :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Aniu kochana , mam jeszcze jedno pytanie, juz nie co do ciasta (swoja droga wyszlo cudowne, slow brak, niebo w pyszczku). moje pytanie dotyczyc chata. Gdyz nie moge zapytac na chacie bo mam wlasnie z nim problem, znaczy ze nic nie moge napisac;(((( nie wiem dlaczego i nie wiem czy jeszcze ktos ma z tym problem bo nie mam jak zapytac, przepraszam ze tu pisze nie na temat przepisu. w kazdym razie okienko chata nie jest jakby do konca wyswietlone i czesciowo mam po polsku a czesciowo po angielsku, jak wpisalam nicka i wiadomosc to pojawila sie minka--> :( ze nieudane wyslanie wiadomosci czy cos w ten desen wiesz moze dlaczego tak jest?;( smutno mi strasznie bo czytam jak wszyscy sobie pisza a ja nawet nie moge sie odezwac;(

    OdpowiedzUsuń
  53. Necia,
    powiedz mi co ty tam wpisujesz?
    Co ci tam wyskakuje konkretnie?
    Próbowałaś wyczyścić przeglądarkę? Jaką masz?

    OdpowiedzUsuń
  54. Placek rabarbarowy smakuje wysmienicie :) Dalam o jedno bialko wiecej, bo mi zostalo z kruchych pierozkow(z rabarbarowa marmoladka, wlasnie siedza w piekarniku), i jest takie puszyste dosc :) Przypomina mi w smaku ciasto z maka hihi- nie wiem dlaczego- moze za sprawa proszku do pieczenia, bo prawdopodobnie dalam na 1,5 porcji.
    Tak czy siak, ja <3 placek :D

    OdpowiedzUsuń
  55. hmm.. może i przez proszek, ale ogólna struktura ciasta jest taka "normalna" :)
    A rabarbar w cieście to jedzeniowa poezja na dukanie :d

    OdpowiedzUsuń
  56. Właśnie mama mi przywiozła rabarbar z działki, więc jutro biorę się za pieczenie :) Tylko mam pytanko... napisałaś żółtka dodać do masy... Czy należy je zmiksować/ wymieszać z otrębami, budyniem, rabarbarem i tak dalej? Czy dodać ubite białka i dopiero wszystko delikatnie wymieszać?

    OdpowiedzUsuń
  57. Mieszasz sobie suche składniki i rabarbar, do tego wrzucasz żółtka (bez miksowania, bez niczego, po prostu całe żółtka i mieszasz łyżką).
    Białka ubijasz i wtedy mieszasz delikatnie z całością :)
    Pamiętaj, że białka dajemy do masy, a nie odwrotnie :)
    Postaraj się zrobić to dość szybko, żeby piana nie opadła i dokładnie ubij białka :) bo niby wydaje się, że już są ubite, ale ubijając dalej widać, ze się bardziej zagęszczają :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Ciasto smaczne, ale mi wyszło jakieś mokrawe, nie wiem czy to rabarbar nie puscił soku, bo jakby cos a la zakalec.

    OdpowiedzUsuń
  59. Możliwe, bo rabarbar zawsze puszcza w pieczeniu wodę.
    Albo za mało budyniu dałaś?

    OdpowiedzUsuń
  60. ten placuszek jest rewelacyjny !
    dzikuje strasznie mocno :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. tak jak w przepisie, wiec nie wiem czemu

    OdpowiedzUsuń
  62. bibiko,
    miałam na myśli, że np. płaska zamiast czubetej łyżki skrobi :)
    Wiesz, rabarbar jest mokry, mieknie w pieczeniu więc oddaje do masy swoją wodę :)
    Na odległość trudno powiedzieć co jest nie tak, ale może ciasto jest w porządku, tylko tobie się inaczej wydaje? albo coś z piecem nie tak.. różne sa możliwości..

    OdpowiedzUsuń
  63. O maaaatko.... Uwielbiam!
    Po pierwszym kęsie nie mogłam uwierzyć, że to jest tak pyszne i smakuje jak normalne, niedietetyczne ciasto! Naprawdę ciężko mi się powstrzymać, żeby nie zjeść całego placka na raz :)

    ... taki na ciepło przepyszny byłby z lodami :)

    W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście z lodami mógłby być jeszcze pyszniejszy :) Ciesze się, że ciacho tak cię zachwyciło :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...