Ser domowy różni się od kupnego, nie zawiera prawie nic tłuszczu, nie posiada specyficznego smaku, ponieważ nie odstawiamy go by dojrzewał.
Można dodać kurkumy pod koniec mieszania i nie mieszać dokładnie - powstanie marmurkowy ser :)
- 2 kostki twarogu chudego lub chudy i półtłusty (4%)
- niecałe pół łyżeczki sody
- 2 kostki cebulowe knorr lub łyżeczka/półtora przyprawy do grzanek z Kamis/kminek, kurkuma, do pizzy, itp. (można pominąć)
- Twaróg zasypać sodą, wymieszać.
- Rozgrzać patelnię i dodać twaróg.
- Zamieszać.
- Podgrzewać na małym ogniu.
- Twaróg zacznie puszczać wodę, którą należy wylewać łyżką.
- Po odparowaniu całej wody dodać przyprawy, ugniatać twaróg aż połączy się w gładką, jednolitą masę lub gdy zacznie się przyklejać do teflonu.
- Przełożyć do pojemnika.
- Zagotować wodę w garnku.
- Włożyć twaróg do szklanej miski (takiej która nie pęknie w kąpieli wodnej), dodać sodę.
- Umieścić miskę z twarogiem w garnku, tak by miska była zanurzona w wodzie.
- Twaróg zacznie oddzielać się od wody (serwatki), którą wylewać, aż pozostanie sam twaróg bez wody.
- Gdy twaróg zacznie się topić (ciągnąć) mieszać go rozgniatając drewnianą pałką .
- Dodać przyprawy, ser zacznie przypominać masę gęstszą niż budyń.
- Przełożyć ser do pojemnika wyłożonego woreczkiem foliowym lub folią spożywczą.
- Gdy ser chwilę ostygnie - odwrócić go do góry nogami i ostudzić go od spodu.
- Wystudzony owinąć szczelnie, zamknąć pokrywę od pudełka i przełożyć do lodówki.
No właśnie robiłam serek... i chyba będzie klapa bo... chyba z krutko go mieszałam.... ale zgłupiałam, jak nie odzieliła mi się serwatka od wody :(
OdpowiedzUsuńI trudno powiedzieć, że przełożyłam go, bardziej przelałam masę do foremki..... heh.... chyba nie będzie tostów:( Narazie wszystko jest na balkonie i marznie :) a ja czekam na serowy cud!
Ale wogóle nie oddzieliłaś wody od twarogu? Serwatka nie oddziela się od wody, bo woda to ta serwatka z twarogu :) chyba źle napisałaś :) Napisz jednak co ci wyszło, ja robiłam wczoraj ser, ale kupiłam twaróg inny niż zwykle i 2 chude i twaróg był okropny, jakiś oszukany, bo ser wyszedł dziwny i nie chciał się odparować do końca i topić więc przełożyłam te mokrawe grudki do pojemnika, ale i tak się zrobił, bo go tam jeszcze ubiłam :)
OdpowiedzUsuńTak, źle napisałam bo tu dzieciak tam pies i wszystko w pośpiechu, przepraszam...CO wyszło ... no serek topiony :( za nic w świecie nożem nie ukroisz. Więc, chociaż to pewnie profanacja wsadziłam go właśnie znowu do gara ale nadal nic się nie odziela, raczej łączy razem, roztapia. A jak długo powinno to wszystko mieszać się w tum garnku ? I odrazu wbiłam jajko i wsypałam przyprawy, może dlatego nie wyszło? RATUJ, bo pragnę sera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczne! i Kota też :)
Powinnaś najpierw w kąpieli wodnej (choć miska powinna być zanurzona w wodzie) oddzielić wodę od twarogu, można dać wtedy sody. Jak wodę wylejesz i twaróg jest suchawy to dodajesz przyprawy. Kiedy sie twaróg rozpuści na serek topiony możesz dac jajko, ale lepiej nie dodawać, bo ono znów nam rozwadnia twaróg i trzeba czekać az się zetnie. Chyba wyrzuce to jajko z przepisu :) To trwa hmm.. kilkanascie minut.. Trzeba ciągle ugniatać, lub robić to w garnku nieprzypalającym na małym ogniu. Może to wina twarogu? jaki dałaś? próbuj trzymac na ogniu aż się jakoś zetnie choćby w grudki, albo przynajmniej jak gęsty budyń?
OdpowiedzUsuńKoty ucieszyły się z pozdrowień :) Ja także :)
Choć jak się łączy razem i roztapia to jeśli dobrze to opisałaś, to powinno być ok i wtedy po przełożeniu do pojemnika powinno zastygnąć w twardą kostkę sera
OdpowiedzUsuńChyba znowu nie zastygnie i drugie gotowanie raczej nic tu nie pomogło. Szatańska myśl - dodać żelatyny - he he!:):):) Ale się nie pokusiłam - zobaczymy co ranek przyniesie - może go jeszcze mróz zetnie :) Ale nic to... będę robiła aż wyjdzie :) A ser - nie pamiętam jak się nazywał ale do gęstego budyniu doszliśmy. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńŻelatyna? Dobrze, że nie dałaś, bo szkoda by było sera :) Dziwna sprawa z tym serem.. Może napisz krok po kroku co robiłaś? bo to strasznie dziwne.. Może tej wody jednak nie oddzieliłaś na początku? a mieszałaś go? ugniatałaś od początku?
OdpowiedzUsuńmnie się też nie oddzieliła woda, ale byłam cierpliwa i ciągle mieszałam i mieszałam...i w końcu odparował i chyba jest taki jak miał być, bo po gęstym budyniu przyszła pora na bardzo gęsty, a potem to już było z górki:)
OdpowiedzUsuńa serek miałam ze Stokrotki
Dlatego napisalam, by byc cierpliwym bo z twarogami jest tak ze niektore sa napakowane woda a inne nie..
OdpowiedzUsuńTez mialam taki co to sie nie oddzielala woda, ale po kilku minutach puscilo i fajnie sie robil, zdjelam z gazu jak zaczal sie przyklejac do patelni co znaczy ze juz odparowany jest :)
:)
czy ten ser można używać jako ser żółty do tostó, pizzy itp?
OdpowiedzUsuńOczywiście, jak najbardziej :) tylko pamiętaj, że jeśli dajesz go na wierzch potrawy, to na sam koniec, by się nie zsechł.
OdpowiedzUsuńIdealnie pasuje do tostów, możesz go w mikrofali kilka sekund podgrzać, to będzie ciągliwy.
Do lazani lub do gorących potraw, to także będzie się ciągnął :)
Niestety mi nic z tego nie wyszło :( szkoda, bo miałam ochote na ser, bo bardzo mi go brakuje :( Może spróbuje z innym serem niż ten z biedronki.
OdpowiedzUsuńbiedronkowy ser robi się na patelni, zamiast w kąpieli wodnej, bo to inny typ sera. Oczywiście mówimy o tym w kostkach?
OdpowiedzUsuńNapisz jak robiłaś? bo często jesteście niecierpliwe :)
Ser robiłam na patelni teflonowej i raczej zmieniła się w papkę kleistą. Ulepiłam kulkę, ale niczym nie przypomina Twojego z fotki, jest biały. Karola.
OdpowiedzUsuńZ tej papki powinna oddzielić się woda, którą trzeba wylać. Może mieszałaś za często?
OdpowiedzUsuńSer po zrobieniu jest dość jasny, ale żółtawy, przelewa się go do pojemnika i i raczej nie lepi kulki, tylko wlewasz masę do pudełka i on musi stwardnieć, musi być czymś nakryty bo się zeschnie.
Użyłaś kostkowego? Czy w trójkątach? bo ten trójkątny się nie nadaje nie wiem czemu.
Użyłam tego w kostce z zielonej łąki. Wodę jaka była wylałam została masa która zrobiła się bardzo gęsta więc nie dało się jej przelać do pojemnika :( bo kleiła się do teflonu. Będę jeszcze kombinować z innym twarogiem. Karola.
OdpowiedzUsuńJak zaczyna się kleić, to trzeba zdjąć już z patelni i przełożyć do pojemnika :) Pisałam o tym w przepisie :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj twarogi z kauflandu jak masz, Miblu? jakas taka nazwa.. Z nich ZAWSZE mi wychodzi, tylko te z Netto są okropne.
zrobiłam wczoraj z twarogiem z biedronki tym w kostce i wyszło super wygląda tak jak na Twojej fotce.
OdpowiedzUsuńTo świetnie :) Już myślałam, że wasze twarogi z kosmosu są, że nie wychodzi a ja robię non stop :D
OdpowiedzUsuńser smaczny , dodałam ziół i kminku w smaku rewelka dziś nawet ukroiłam sobie na bułeczkę otrębową. Nastepnym razem dodam kurkumy tak jak pisałas aby nadac koloru :) mojemu mężusiowi tez zasmakował poprosił o wersje bez kminku :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam dodawać do niego tylko 2 kostki cebulowe knorr :) Dla nie rewelacja, bo jadłam już wieele kombinaji smakowych a ta najbardziej mi smakuje :D
OdpowiedzUsuńKurkumy nie rozmieszaj bardzo, to będzie taki marmurkowy, zresztą jak dodasz i zaczniesz mieszać, to zobaczysz :D
Przed chwilą robiłam ser. Wyszedł. Ja miałam ser chudy w kostce firmy Mocarz. Serwatka mi się w ogóle nie oddzieliła , ale trzeba było poczekać i odparowało. Zrobiło się gęste i gumowate.Wsypałam zioła i sól. Jak zaczęło przywierać do patelni -przełożyłam do pojemnika.Wieczorem będzie pizza:D
OdpowiedzUsuńczy to przypomina w smaku ser?
OdpowiedzUsuńPrzypomina :) Ale nie jest tłustym serem prawda i nie pachnie jak ser z podpuszczką, tylko taki bez, bo on bez podpuszczki nie dojrzewa :)
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj ser z przepisu z forum Dukana, zresztą bardzo mądrze się tam wypowiedziałaś, że przepis jest bez sensu i szkoda czasu na taką zabawę :)
Jak tylko skończę to, co mi wyszło wczoraj to będę robiła Twoją metodą :P
A możesz mi powiedzieć, dlaczego właśnie ser z Biedronki "Zielona łąka" robi się metodą na teflon a nie gotowaną? Ja go właśnie gotowałam w tym nieszczęsnym mleku i też udało się.
No i dodałam sól ziołową i pieprz czosnkowy i smak jest niesamowity :) Także te przyprawy też polecam :)
Lili (na forum liliann :P)
Lili biedronkowy ser nie robi się metodą gotowaną :) bo nie ogtujesz go w mleku, tylko miałam na myśli, że ser ten w kąpieli wodnej nie puszcza w taki sam sposób wody, a na teflonie wody jest mniej więc się go odparowuje :)
OdpowiedzUsuńUdało się, bo tak czy siak zrobił ci się dodatkowy twaróg i po odcieknięciu było już suche wszystko :)
Mnie najbardziej smakuje z kostkami cebulowymi knorr :)
Zdam się na Twoje rady, bo ja sama w wymyślaniu jestem kiepska :)
OdpowiedzUsuńLili
Hej.Jestem w szoku jak latwo mi poszlo. Nie wiem czy zajelo mi to 10 minut. Robilam na teflonie z serem Piatnica 0%,dodalam tylko ziola do pizzy. Po odlaniu wody zostalo ok polowa masy sera. Teraz stygnie na folii i czeka na degustacje, bo chodzi za mna pizza. Dziekuje
OdpowiedzUsuńNo ja kupiłam pilosa chudy i nic mi nie wyszła suchy ser na wiór, nic sie ni kleiło porobiły się grudy suche
OdpowiedzUsuńPisałam już kilka razy, że twarogi z Lidla i Netto absolutnie odpadają i wszystkie inne typu okrągłe, trójkątne itp. Tylko kostka! i najlepiej z kauflandu lub biedrony :D
OdpowiedzUsuńIle tego sera w ogóle wychodzi z tych 2 kostek po 100 g?
OdpowiedzUsuńA skąd to 100g? przecież normalny twaróg ma 200g.
OdpowiedzUsuńTwaróg jest napakowany wodą, więc z porcji 400g twarogu wychodzi średnio 200g sera, czyli taka średnia kostka. Ale jak go starkujesz cały, to wyjdzie go 2-3 razy więcej :D
No może 200. Co znaczy starkujesz - zetrzesz na tarce?
OdpowiedzUsuńNie może, tylko na pewno :)
OdpowiedzUsuńTak, tzn. zetrzeć na tarce na małych oczkach na wiórki :D
Ale zetrzeć od razu czy dopiero jak będzie się go używać, bo tak to się chyba zeschnie?
OdpowiedzUsuńJa robię tak: ponad połowe sera tarkuję, bo używam go do robienia chleba w mikro lub do posypania itp. A ta mniejszą część kroje sobie w plasterki i na patelni piekę i jest fajnie chrupanie wtedy.
OdpowiedzUsuńStarokowany i cały przechowuję w pudełku zamknięte w lodówce i mnie wytrzymuje nawet tydzień bez naruszenia :D
Ja tarkuję jak tylko ostygnie i będzie już twardy :D I starkowany do pojemnika, zamykam i do lodówki :)
Mój ser wyszedł ohydny i nawet nie zastygł tak, żeby go kroić. Taka papka była. Wyrzuciłam cały :/
OdpowiedzUsuńMoże za krótko go na patelni trzymałam.. Nie wiem. Miałam ser z "Zielona Łąka".
Jakaś rada? :)
Lili
Tak, kup twaróg z kauflandu Milblu, lub poczekaj aż nagram dobry filmik, bo ten co mam, to prawie nic nie widać :)
OdpowiedzUsuńI cierpliwości, bo ser zdejmujemy dopiero jak się zacznie przypalać do patelni a gaz nie może być na maksa, bo musi odparować cała woda :)
Aaaaaaaa... No mój nie przypalał się :) Chyba zbyt niecierpliwa byłam i za szybko go zdjęłam.
OdpowiedzUsuńTrudno :) Kaufland mam daleko, bo w innym mieście, więc prędko go nie kupię.
Lili
Więc rób z biedronkowego i trzymaj tak długo, aż odparuje i będzie się przyklejał :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj serek i udał się za pierwszym razem. Zrobiłam go z sera chudego 0% mlekowity, dodałam kurkumę i przyprawę do pizzy. Woda musiał odparować bo nie dało się jej wylewać, ale cierpliwie mieszałam i się udał.
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że potrzeba wam cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, że udał się od razu :)
zrobiłam dzisiaj drugi raz z kwadratowego sera jakiegoś ekologicznego i nie dało się tego ubić na jednolitą masę, zdjęłam z patelni bo już się przypalało i przykleiło do patelni, są grudy włożyłam do pojemnika ale nie wiem czy coś z tego będzie.
OdpowiedzUsuńDlatego ja raczej kupuje jeden twaróg, który wiem, że jest dobry, bo reszta jest podejrzana.
OdpowiedzUsuńJutro pójdę do biedronki, i zrobię 3 raz.
OdpowiedzUsuńA masz może kaufland?
OdpowiedzUsuńNo dobra- moja kolej ;)MAm straszną ochotę na ser, a tu lipa;/ woda się oddzieliła, wszystko pięknie ,ładnie, już się dziecko cieszyło, a tu z mojego upragnionego sera zrobiła się wielka, nieelastyczna, twarda klucha, która z bólem zaliczyła śmietnik, bo kruszyła się przy każdym ruchu ;( a robiłam ząb w za wg przepisu ;/ ser miałam, jak się nie mylę z biedrony chudy, szt.2 ;) pomocy ;/ jestem nowicjuszem i niepowodzenia mnie załamują ;O jedyny Twój przepis, który mi nie wyszedł ;/
OdpowiedzUsuńA jakiś konkretny ser? chyba nie jakieś okrągłe?
OdpowiedzUsuńMoże miałaś za duży gaz? Albo za długo trzymałaś..
Musisz napisać co i jak z nim było.. bo ja z biedronkowego (zielona łąka) robiłam już kilka razy i było ok. Aczkolwiek polecam Milblu z Kauflandu
rozumiem, że do zielonej łąki też dodaję sodę? mam zamiar dziś go zrobić, dlatego się upewniam:3
OdpowiedzUsuńTak, do każdego sodę, ponieważ ułatwi ona rozpuszczanie i przyśpieszy, oraz zmiękczy ser :)
OdpowiedzUsuńto zabieram się do pracy. jutro dam znać, czy wyszedł ser, czy bezkształtna masa:D
OdpowiedzUsuńbrałam z zielonej łąki...może faktycznie za długo trzymałam, bo wyszedł bardzo twardy, suchy i kruszył się przy krojeniu..ale zdjęłam go jeszcze zanim zaczął się przypalać...no cóż- jutro spróbuję jeszcze raz i dam znać co i jak..a tak na marginesie- Twój blog jest świetny, a przepisy rewelacyjne ;) Dzięki za nie- uratowały moją dietę, bo popadałam w nudę...
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam robienie w misce, ponieważ na teflonie jest po prostu gorszy ser i trudnie go upilnować, żeby się nie kruszył i trzeba wyczuć ten moment kiedy zdjąć a w misce wychodzi mięciutki i wogóle rewelacja, ale z biedronkowego niestety nie zrobimy w misce niestety.
OdpowiedzUsuńmnie na razie wyszedł ciąąągnący się strasznie:) nie miałam cierpliwości, żeby cała woda odparowała, więc wyławiałam ją łyżką^^' ciężko mi było trafić z przyprawami. na razie stygnie. jutro zobaczymy czy będzie miękki, czy kruszący. ja osobiście wzięłam ten półtłusty, bo chudy w smaku był obrzydliwy... może to też ma znaczenie?
OdpowiedzUsuńa generalnie dlaczego nie da się zielonej łąki zrobić w misce?
Ale ja cały czas wam do głowy wbijam, że wodę się wylewa!! A nie czeka aż sama odparuje :) Trzeba wylewać ile się da a reszte odparować :) Pewnie dlatego wam nie wychodzi..
OdpowiedzUsuńJa z przypraw daje tylko kostkę cebulową knorr i czasami troche kurkumy dla marmurku.
Półtłusty jest lepszy to fakt, najlepiej jeden chudy i jeden półtłusty.
Łąki w misce się nie da, bo woda się nie oddziela tak sami jak Milblu w misce, która jest w garnku z wodą i zanurzona jest w tej wodzie prawda..
Więc.. tylko na patelnie się da bo w misce to sie ciągle łączy w jedną masę zamiast oddzielac
z przepisu wynika, że ten biedronkowy ma się sam odparować:) mój po godzince w lodówce jest w miarę zwarty, ale miękki. więc chyba mi wyszło:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam z sera z bedronki. Wyszedł przepyszny! Miałam za sobą kilka nieudanych prób serowych i podeszłam do tej bardzo sceptycznie, ale wyszło mi. :D0
OdpowiedzUsuńTylko dużo mniejszy niż ten na zdjęciu. Cały starkowałam.
Miss N.
jesteś genialna!! :D zrobiłam - wyszedł za pierwszym razem :D jest pyszny,bardzo łatwy w przygotowaniu (nie wiem co można zrobić żeby nie wyszedł !?) ,pachnie i smakuje jak zwykły,żółty ser :D robiłam z chudego,biedronkowego :D - Karolina .
OdpowiedzUsuńGenialne przyprawy do sera. Oprócz kostek cebulowych dalam przyprawę do masła. Miałam twaróg z biedronki. Rozpuścił się całkowicie . Po pół godzinnym mieszaniu przelałam do pojemnika. Wyszedł bardzo twardy. Jak normalny ser. Za pierwszymrazem bez porażek. Dzięki za przepis. Wykorzystam do innych potraw. Zdjęcie zamieszczę na bloogu? elaidiety@bloog.pl/. Mam nadzieję, że się nie obrazisz. ElaR
OdpowiedzUsuńTez lubię przyprawę do masła :D
OdpowiedzUsuńMożesz zamieścić, ale tylko SWOJE zdjęcie :P i proszę o nie kopiowanie przepisów, tylko wstawianie linków :)
Aniu, ten przepis jest napisany czarnymi literami na czarny tle. Nie widać go. Robię ten ser regularnie - z "zielonej Łąki" z biedronki, ser wychodzi bardzo dobry. Tylko trzeba go trochę dłużej potrzymać na patelni i wtedy puszcza wodę. Cierpliwości dziewczyny. Wydaje mi się, że to zależy od sera, czy puszcza wodę i ile. Dwa czy trzy razy w ogóle mi nie puścił a też wyszedł. Innym razem było jej tyle, że nie nadążałam wylewać, po prostu gdy masa serowa połączyła się, przytrzymałam ser widelcem, przechyliłam patelnie nad zlewem i w ten sposób całą wodę wylałam.
OdpowiedzUsuńAnno :)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że przy zmianie wyglądu niektóre przepisy są czarnymi literami, staram sie to poprawiać, ale nie mam teraz czasu każdego sprawdzać kolejno, może wieczorem mi się uda przejrzeć :)
Rzeczywiście biedronkowy słabo puszcza tylko paruje, a kauflandowski świetnie puszcza wodę :)
Wszystko zależy od twarogu :)
Najlepszym sposobem jest oczywiście robienie na parze, bo ser jest wtedy delikatny, choć wykluczamy tutaj biedronkowy :)
gdzie kupić przyprawę do masła??
OdpowiedzUsuńW markecie :) ja kupuję np w Kauflandzie, Leclerc :) Tam zawsze jest u mnie :)
OdpowiedzUsuńMożesz zrezygnować z terj przyprawy i dodac inną, lub wcale :) lub dodać np czosnek :) Albo kostkę cebulową knorr, nie wiem co lubisz :) ja za każdym razem dodaję inną przyprawę :)
Zrobiłam zachęcona czasem przygotowania. Niestety (a może stety) zabrakło mi cierpliwości albo ser był nie taki i wyszedł mi bardzo fajny serek topiony cebulowy :)
OdpowiedzUsuńTrzeba było go odstawić do zastygnięcia :D
OdpowiedzUsuńPS: właściwie do stwardnienia :)
OdpowiedzUsuńSerek właśnie stygnie w pudełeczku :) Tyle, że on i folia bardzo się polubili i obawiam się, że będę miała problem z rozdzieleniem tej pary ;P Ale to się okaże...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karola
dałaś aluminiową? bo tak zrozumiałam, a to miała byc folia przeźroczysta jak worek :)
OdpowiedzUsuńdałam zwykłą :) No i niepotrzebnie panikowałam. Serek jak dobrze zastygł przestał się kleić do folii ;P A teraz to już niewiele go w ogóle zostało. Jest idealny!!! Pyszny i konsystencję ma jak zwykły żółty ser...a jak się cudnie topi... mniam. Z Tobą nie czuć, że jest się na diecie :D
OdpowiedzUsuńDzięki za super przepisy... :D
Karola
I bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Dziś robiłam serek po raz kolejny, ale tym razem zaopatrzyłam się już w kostki cebulowe knorr i to była dobra inwestycja! ;P Ser nabrał ładnego kolorku, a smak to istna poezja :) Jeszcze raz dzięki za ten przepis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Karola
Właśnie zrobiłam, ale to była jedna wielka katastrofa! Mi się w ogóle woda nie oddzielała i zrobiła mi się z tego wszystkiego piana, która się przypalała i wylewała z patelni. Musiałam wyrzucić wszystko, bo się nie nadawało, szkoda, że mi nie wyszło. Kasia
OdpowiedzUsuńJaki twaróg?
OdpowiedzUsuńWam to cierpliwości brakuje totalnie :P a potem piszecie, że nie wyszło jak albo zmieniacie składniki, albo robicie wogóle inaczej nież w przepisie :P
W każdym razie, twaróg zasypuje sie odrazu sodą, i czeka się tak aż woda oddzieli się i teraz ważne NIE mieszać tylko wodę wylewać.
Twaróg chudy z biedronki :) Robiłam tak jak w przepisie, w którym pisze: "Wrzucić twaróg na rozgrzany teflon. Dodać sodę. Zamieszać. Trzymać na małym ogniu. Twaróg zacznie puszczać wodę, którą należy wylewać łyżką.". Oczywiście nie mieszałam cały czas tylko na początku raz, żeby wymieszać sodę z twarogiem, ale totalnie zgłupiałam jak zrobiła mi się ta piana. Nie było czego odlewać, nie było żadnej wody, tylko serowa piana :P Czekałam cierpliwie bardzo długo, aż zrobi się coś co będzie przypominało filmik. No ale straciłam cierpliwość jak zaczęło się przypalać, nie miałam już na co czekać, żeby patelnia mi się spaliła? :P Zdjęłam z kuchenki i wyrzuciłam serową papko-piankę, która się do niczego nie nadawała. Kasia
OdpowiedzUsuńMhm... hmm..mmm...
OdpowiedzUsuńZasyp twaróg sodą najpierw w miseczce, i daj mniej sody, bo domniemam, że twoja jest raczej mocniejsza... i rozgnieć widelcem, wmieszaj tą sodę i dopiero wtedy na teflon :)
OK :) dzięki za rady :) spróbuję jeszcze raz ze szczyptą sody i mam nadzieję, że tym razem wyjdzie perfekcyjnie :) Kasia
OdpowiedzUsuńSzczypta to może za mało :) ale daj mniej niż wtedy :) i zanim na teflon dodasz :)
OdpowiedzUsuńMoże yutro będę w stanie nagrać filmik z tym serem, zobaczymy :) bo musiałabym laptopem nagrać :)
powodzenia ;D
No to ja się udzielę...i może tym samym pomogę trochę Kasi :) Robiłam ten ser już wiele razy (zawsze z twarogu z biedronki) i dzisiaj znowu wzięłam się do roboty. Ten sam ser, ta sama procedura i nagle wielkie zaskoczenie, bo na patelni zamiast topiącego się twarogu i serwatki ogromna piana!!! No ale cóż, nie poddałam się bez walki. Trzymałam ten wściekły ser na najmniejszym ogni i ciągle mieszałam, żeby się nie przypalał na brzegach i od spodu no i w końcu ser skapitulował. Wprawdzie nie oddzieliła się serwatka jak zawsze, ale w końcu piana zniknęła i serek przybrał właściwą formę, więc go przyprawiłam, zlałam do foremki i efekt końcowy był pyszny jak zawsze :) Tak więc jedyne czego trzeba to cierpliwość jak pisze Ania. I wiesz Aniu w moim przypadku to nie ważne czy w między czasie (wylewając wodę)mieszam czy nie... i tak zawsze wychodzi. A no i mam jeszcze jedną uwagę...ktoś wcześniej wspominał o twarogu z biedrony w miękkim i w sztywnym papierku... Może faktycznie coś w tym jest??? Ja zawsze trafiałam na ten w sztywnym i ładnie się serwatka oddzielała, a teraz miałam ten w miękkim i była ta piana...
OdpowiedzUsuńOjojoj... ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że przynajmniej komuś tym pomogę;P
Pozdrawiam :)
Karola
Karola,
OdpowiedzUsuńdobrze, że opisałas swoje doswiadczenie :)
Rozpisywanie jak najbardziej wskazane :)
Pierwszy raz robiłam ser z Twojego przepisu i huuura!udało się.Jest smaczny,tylko zapomniałam posolić,ale to nie przeszkadza.Dodałam kminek i odrobinę ziół prowansalskich(które uwielbiam).Oczywiscie kurkuma-dla koloru.
OdpowiedzUsuńCzytając powyższe opinie bardzo się bałam czy mi wyjdzie ale do odważnych świat należy.
Dziekuję Ci Aniu za tego bloga.Bez niego nie wyobrażam sobie życia.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.No,i proszę miej dla nas cierpliwość.
Jesteś wielka:)Zrobiłam dziś ser z twojego przepisu i wyszedł świetny:D
OdpowiedzUsuńHejka, kilka dni temu odkryłam Twojego bloga, jestem pod wrażeniem jakie pyszności można jeść na diecie:) Już kilka razy podchodziłam do tej diety i nigdy nie wytrwałam dużej niż 3 dni, ponieważ jedzenie było tak monotonne, że nie dałam rady... A teraz dziś jak na na razie 5 dzień ponieważ korzystam z Twoich przepisów nawet wciągnęłam w tą dietkę mojego narzeczonego, i nie narzeka, choć on strasznie wybredny do jedzonka dietetycznego, a tu po prostu same pyszności, które wyglądają nieziemsko apetycznie:)
OdpowiedzUsuńDziś robiła TWOJĄ PIZZE Z MIĘSA, jej jestem pod wrażeniem, czegoś tak pysznego dawno nie jadłam zrobiłam ją z serem mozarella, ale nie dawało mi to spokoju, że sama nie zrobiłam Twojego sera i wzięłam się do roboty i.... wyszedł wspaniale, będzie na następną pizze, którą zrobię niebawem:) Mojemu lubemu zapakowałam do pracy na obiadek,ja tylko kawałeczek spróbowałam bo nie mogłam się powstrzymać.... niezapomniane chwile rozkoszy dla podniebienia (będzie na obiadek)... Gdy by nie twoje przepisy, pewnie dawno bym zrezygnowała z diety, a teraz nie mogę doczekać się następnego dnia kiedy wypróbuję kolejny przysmak z twojego "menu":) JESTEŚ NIESAMOWITA ANIU, pozdrawiam Dorcia:*
P.S. Robiłam lody bez jajek,które były pyszniutkie, jaka po szkocku również bardzo dobre, jajeczne placuszki - mniam mniam, tylko za drobno posiekałam jaka, wręcz się zmieliły bo robiłam w blenderze-nie potrzebnie, ale i tak były dobre:)
Poza tym robiłam tosty z otrębów w zapiekaczu - uwielbiam je, i bakę cytrynową - troszkę mi nie urosła podejrzewam, że za duża blaszka.I też otręby trochę poszły na dno, zrobiła się taka dwu kolorowa, mimo wszystko PYCHA:)
Możesz ciut jaśniej napisać o ugniataniu? Bo chyba nie łapię... czym ugniatasz? jeszcze na patelni na ogniu, tak?
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńCo do babki, to może piekarnik słabo nagrzany? i trzeba pamiętac, bo przemieszać w formie przed włożeniem, by otręby właśnie nie opadły :)
Lub białka? tzn, za słabo ubite, ale masa na ko niec byt długo mieszana, albo zbyt długo czekała na pikarnik.. wiesz.. dużo możliwości :)
Kaś,
ugniatam łyżką drewnianą lub jeśli robię w kąpieli wodnej to łyżką-pałką do ucierania ciast :D i tak, robie to na patelni, ale dopiero jak woda zaczenie wyciekać to ugniatam to tak, by wicisnąc wodę :)
Zrobiłam, ale ile przygód po drodze... Jak wrzuciłam na rozgrzany teflon to się ser zaczął palić, posypałam sodą i puścił taką pianę, że mi całą kuchenkę zalało (chociaż od razu na mały ogień dałam po położeniu sera) - więc w trymiga złapałam patelnię i wlałam na sitko, woda spłynęła i został sam ser (lekko osmalony ;)). Położyłam z powrotem na patelni, więcej wody się przez 5 minut nie pojawiło, więc dodałam przyprawy i zaczęłam ugniatać zgniataczem do ziemniaków (ale i tak zostały grudki). Wyszedł dość twardy, teraz twardnieje w lodówce - ale co zrobić żeby nie miał grudek?
OdpowiedzUsuńSodę dodać zanim wrzucisz twaróg na teflon (juz zmieniłam w przepisie).
OdpowiedzUsuńGrudek nie będzie miał jak będzie się topił na teflonie, widocznie za krótko trzymałas i soda wyleciała z wodą, bo to ona topi twaróg :)
Twardy to on będzie :)
Następnym razem zmienię kolejność ;) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTwój blog ratuje mój żołądek i moją wagę :)
To fajnie :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam ser... woda mi się nie oddzieliła ale poza tym było tak jak wcześniej opisywałaś...użyłam trzech różnych firm (2 chude i 1 półtłusty)...a 3 dlatego bo uwielbiam ser i by było go więcej... teraz stygnie ale już nie mogę się doczekać jak mi wyszedł
OdpowiedzUsuńHmm.. a jakie miałam twarogi konkretnie? robiłaś na teflonie tak?
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, ze za często mieszałaś i masa się po prostu połączyła z wodą :)
Z serem jest tak, że trudno na odległość wyjaśnić jeśli się nie widzi jak ktoś robił :) bo wystarczy, że mieszasz często zamiast czekać na wodę i już jest pierwszy problem :D
no mieszałam cały czas bo bałam się że mi się przypali....a co do serów to półtłusty z Sokołowa kupiony w Realu jeden chudy z Tesco a drugi jakiś Siedlecki....ale był bardzo kleisty i ciągnący i przywierał do patelni... mam nadzieje ze nie będzie źle
OdpowiedzUsuńBecia
Jak gaz nie jest duży to nie może się przypalić, bo on "unosi" się na tej wodzie co to ona się oddziela :) i bardziej to gotowanie przypomina :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych twarogów, ja zawsze z biedronkowego robię :)
Zrobiłam, zrobiłam :) i cieszę się jak dziecko, bo wyszedł mi idealnie gładki i smaczny :) dodałam przyprawę do pizzy i kurkumę, a potem przelałam go do kubeczka po jogurcie i mam teraz śliczny serek domowy :)
OdpowiedzUsuńOto on:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/014fc9a7c87729f7.html
Ładniutki :D aż za ładny by go zjeść, ale zakładam że nie ma zmiłuj i zostanie pochłonięty :D
OdpowiedzUsuńHeeej, ja właśnie zrobiłam swoją porcję sera, się studzi ;) Robiłam na chudym z biedronki, ale oczywiście jako kompletne beztalencie, przepis przeczytałam 1 raz, coś mi się tam utrwaliło i ser wrzuciłam od razu na rozgrzaną patelnie. Po chwili przypomniało mi się, że miałam go wymieszać z sodą i zrobiłam to dość szybko, ale już na patelni. Ser się spienił, ja spanikowałam, ale uzbroiłam się w cierpliwość i się studzi :) Nawet kolor ma lekko żółtawy, co mi się ogromnie podoba, jak prawdziwy :] zresztą na dukanie wszystko jest "jak prawdziwe", jeśli wiesz, co mam na myśli :) dziękuję Ci za ten przepis - na diecie zawsze ogromnie brakowało mi żółtego sera na wierzchu pizzy! a tu jak znalazł - jesteś lekiem na moje nieszczęścia ;)
OdpowiedzUsuńLoomen
Loomen,
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twoja świadomość a raczej podejście, mianowicie - rozumiesz kwestię tego jak sama mówisz, wszystko jest "jak prawdziwe" :) choć przyznam, że np. w większości ciast to określenie jest zbędne :) bo one jednak są prawdziwe :)
Bardzo przyjemnie robi się przepisy dla osób, które nie odrzucają ich, bo wydaje im się, że jeśli napiszę przykładowo pączek to one tam pączka nie czują :) toć to niemożliwe skoro nie ma tłuszczu i mąki a to właściwie podstawa pączka :)
Mam nadzieję, że znajdziesz sobie wiele innych smakowych przepisów :) a ser będzie również zadowalający :)
pozdrawiam :D
gratulacje dla Anny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńMój serek właśnie czeka na zastygnięcie... czuję, że będzie wyśmieniiiity :)
OdpowiedzUsuńMagda M.
To ja czekam na relacje :D
OdpowiedzUsuńA więc... Serwatka się nie oddzieliła, robiłam z 'zielonej łąki' Ale serek ładnie się roztopił i od razu był dość gęsty i się przyczepiał do teflonu. Troszkę go tak potrzymałam, żeby jeszcze zgęstniał (nie lepił się jakoś strasznie ani nic, ale stwierdziłam, że już mu wystarczy) i przelałam do naczynka... Wyszedł wyśmienity, dodałam odrobinę curry, więc jest super żółty. Nie jest suchy tylko taki mięciutki. REWELKA :)
OdpowiedzUsuńMagda M.
Pewnie za często go mieszałaś :) ale dobrze, że i tak wyszedł :)
OdpowiedzUsuńAniu, ser wyszedł znakomicie :) Właściwie dopiero się studzi ale już wiem, że jest super:)
OdpowiedzUsuńRobiłam z dwóch twarogów Zielona Łąka z Biedronki, trochę wody wylewałam łyżką, trochę samo się odparowało. Najważniejsze to cierpliwie poczekać aż twaróg będzie "wrzał" na serwatce i zacznie zmieniać kolor na waniliowy :)
Pozdrawiam,
Twoja imienniczka
Moja imienniczko :) hehe fajnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńciesze się, że ser się udał oraz, że wykazałaś się jak niewiele z Was cierpliwością hehe, bo nie każdy chce zaczekać aż odparuje serek :D
Czytam Twojego bloga od tygodnia i robie to codziennie :) wstaje specjalnie wczesniej i gotuje (chociaz wczsniej w ogole nie gotowalam:P) Jestes rewelacyjna i Twoje przepisy rowniez :)
OdpowiedzUsuńCo do sera...kupilam ser poltlusty, trzykrotnie mielony i robilam go w misce. Wyszlo super, przesuper nawet :) Wprawdzie nic sie nie oddzieliło i wyglada jakby chcial pozostac serkiem topionym, ale nie szkodzi, i tak jest super :) Aa...dodalam kurkumy, tymianku i chilli. Najchetniej zjadlabym caly juz teraz :D
Ponieważ powinnaś użyć kostkowego :) bo mielony jest rozrabiany z wodą tak aby się nie oddzielało :)
OdpowiedzUsuńMożesz zjeść cały hehe :) tylko szkoda tak zjeść i potem nie mieć :)
Mnie najlepiej jest przygotoweać jedzonko wieczorem i miec na rano, choc rano robić jest lepiej, bo bardziej świeże :D
pozdrawiam :)
Witam. Jestem na diecie Dukana od dwóch miesięcy, ale dopiero niedawno odkryłam Twojego bloga, przepisy super , wszystko wychodzi, tyle tego jest, że nie wiadomo co i kiedy robić ;) Właśnie zrobiłam serek, wyszedł super! A teraz stygnie, już nie mogę się doczekać jutra, kiedy zrobię sobie z nim pizzę ;) Pozdrawiam cieplutko Weronika.
OdpowiedzUsuńWroniko,
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak smakuje :D
Tylko pamiętaj, że on sie nie topi jak zwykły więc dodaje się go raczej pod koniec :) bo może się zeschnąć, wkońcu nie jest z dodatkiem olejów jak kupny.
Heh, mnie wyszedł serek topiony ^^. Ale to nic, następnym razem się uda. :D
OdpowiedzUsuńZa często meszałaś i woda zamiast wyparować lub się oddzielić to sie po prostu połączyła z twarogiem :)
OdpowiedzUsuńWyszedł pyszny, idealny do zapiekania brokułów z kurczaczkiem :P I tak jak mówiłam zrobiłam dziś pizzę na jutro na obiad i zapiekę ją z serkiem :) mniam, aż ślinka cieknie na samą myśl :) Weronika.
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
OdpowiedzUsuńHej.Zrobiłam ser wydawało mi sie że wyszedł , na patelni cała woda odparowała zrobił sie gesty ciagnacy budyn , caly czas mieszalam, Nie wylewałam wody( milam ser z biedronki) bo zadnej wody nie widzialam na patelni chyba wszystko parowalo byla tylko piana, ale to za sprawą sody? wystudzilam wlozylam w pojemnik do lodowki i mi nie stezal na tyle zebym mogla go starkowac na tarce badz ukroic :-( co bylo nie tak? jest teraz konsystencji bardzo gestego sera topionego blisko kostki serowej ale mimo to zetrzec sie nie da, sprobowalam zrobic z niego chleb zapiekany z serem w piekarniku ladnie sie rozpuscil pychota :-) chcialabym jednak miec go takiego jak twoj aby zetrzec i zrobic chclebek serowy... Pomocy. Aga kg
UsuńHa! i w drugim zdaniu już widać problem - "cały czas mieszałam"
UsuńA tutaj nie mieszamy :) mieszamy w topionym a tutaj tylko odciskamy, i woda musi sie oddzielić, jak mieszasz za często to woda się łączy z serem,a jak zostawisz go i poczekasz to woda się oddzieli :)
ha!! kurde ale ze mnie kuchareczka hehe ale nie poszla na marne moja praca bo ser wyszedl ale topiony hehe spróbuje raz jeszcze. dzieki aga kg
Usuńno i wyszedł :-) nareszcie :-) W sumie to ja z tych "niecierpliwych " jestem a tu troche postac i pozbierac ta wode trzeba...ale oplacalo sie:) Dzieki Aniu -aga kg
UsuńIdealny do dzisiejszej pizzy :)
OdpowiedzUsuńGosia
twaróg chudy DELIKATE w kostce z BIEDRONKI troszke sody i pozniej troszke przyprawy do pizzy i wyszedł FANTASTYCZNY! pracuje w Pizzerii i ten ser mi przypominna mozarelle na pizze :)
OdpowiedzUsuńBARDZO POROSTO MI SIE ROBIŁO NA PATELNI Z TEFALA! ŁATWIZNA ZADNEJ FILOZOFI :) pozdrowienia dla kota i dziekuje za kolejny boski przepis!
Sukces :) aż miło :)
OdpowiedzUsuńWyszedł za pierwszym razem :) Ale dodałam za dużo kurkumy i ma dziwny posmak :(
OdpowiedzUsuńOj, kurkumy daje sie tyci tyci :) tyle co to by koloru dostało, bo nadmiar kurkumy jest niedobry.
OdpowiedzUsuńTo ja-kolejna serowa sierota-z zielonej łąki robiłam i mi nie wyszło,ale pewnie przez to,że sodę dosypałam później a nie na początku wymieszałam z serem :( coś mnie zaślepiło i tyle.Porobiły się grudki.Ale jak zastygło to wrzuciłam do thermomixa i zmieliłam :)
OdpowiedzUsuńA końcowy efekt? może za duży gaz?
OdpowiedzUsuńa możliwe wszystko.Ale zjadliwe i tak,zresztą jak zmieliłam to potem jeszcze raz na patelnię,przysmażyłam od nowa w kostkę i do lodówki.A jutro spróbuję chipsy zrobić,a jak nie wyjdą to wykorzystam do jakiejś zapiekanki lub pizzy :)
OdpowiedzUsuńalbo jak masz mikrofalę to chlebek albo w piecu krakersy :) przepisy na blogu :D
OdpowiedzUsuńHahaha :) Zastanawiałam się, czemu ten mój ser jest suchy jak wióry... Dzisiaj rano, robiąc pizzę-cebulak z patelni (nawiasem mówiąc - przepyszną) odkryłam, że mój mężczyzna do pojemnika "Soda" wsypał proszek do pieczenia! Tak więc - drogie kobiety - nie polecam robienia żółtego sera na patelni z proszkiem do pieczenia. :)
OdpowiedzUsuń:) Soda bardziej rozpuszcza, niestety proszek to mieszanka więc takie "mocy" nie ma :)
OdpowiedzUsuńJa mialam jeden poltlusty drugi chudy. Jedyne jakie moglam dostac w sklepie bo mieszkam w Uk. Wyszlo za pierwszym razem. Najpierw jak wrzucilam na teflon to sie zrobila taka pijanka pozniej zaczela zastygac, zdjelam z ognia odlalam wode dodalam kostke cebulowa i troszke przyprawy do pizzy. Nie odkladalam juz na ogien pomieszalam i zaczelo sie mocno scinac i kleic do patelni wiec przelozylam do pojemnika. Lepszy niz kupny. Dziex ogromne za Twoje przepisy. Na obiad jadlam spaghetti z Twoim makaronem... Poezja:)
OdpowiedzUsuńPółtłusty i chudy w sam raz są, bo z samego chudego to niezbyt smakowy wychodzi, najlepiej to by było 2 półtłuste lub wogóle tłuste, to byłby mięciutki.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że ci wyszło a zwłaszcza, że smakowało :)
A mi się NIGDY nie zdarzyło, żeby ten ser NIE wyszedł.. Za każdym razem SUKCES. Robię tylko z sera Delicate z biedronki, z chudego.
OdpowiedzUsuńA komentarz wystawiam nie żeby się chwalić :p ale dlatego, że ostatnio w smaku jest po prostu niedobry. Mówiąc dokładniej - kwaśny... Nie wiem już czy to wina twarogu czy czego?? Może moje kubki smakowe szaleją?
Robię tak, że na zimny teflon daję ser, rozgniatam go dobrze (nie chce mi się brudzić dodatkowej miski, by rozmieszać ser z sodą :p), sodę, mieszam, wstawiam na mały gaz, i zostawiam na dłuższą chwilę. Nie mieszam, czasami rozgniatam grudki, wylewam CAŁE MNÓSTWO WODY, która ZAWSZE się oddziela, gdy już wody nie widzę daję przyprawy (sól, do kebaba, paprykę, czosnku szczyptę, przyprawę włoską - mix przypraw lub tylko 1-2 z nich). Ugniatam łyżką drewnianą. Ser zaczyna mocno gęstnieć, zbija się w klejącą, gęstą masę, przykleja do teflonu, daję do pojemnika i zastyga BARDZO DOBRZE, jest twardy, zwarty, da się ukroić. Tylko skąd tyle kwasu? nie ważne ile dam przypraw...
Na szczęście do mojego chlebka serowo-sojowego się nadaje, w ogóle nie czuć tego kwasu, ale już na kanapkę, czy pizzę nie bardzo... Masz Anno jakieś pomysły?
Może partia twarogu zła?
OdpowiedzUsuńA może przyprawy nie pasują? dajesz zawsze te same?
Hmm.. przypraw bym nie winiła, bo to albo trochę ziół włoskich- bazylie, oregano itp. więc jakbym przesadziła to prędzej chyba gorycz by była? przyprawa do gyrosa też nie bo jak już to mega słony by był. Bo do innych rzeczy też sporo tego sypię i nigdy nic kwaskowego nie wyczułam. Faktycznie może to ten twaróg po prostu... następnym razem spróbuję z tym z Kauflandu. Choć niedawno robiłam 1raz z 1 kostki chudego i 1 półtłustego, z ciekawości jaki wyjdzie. No i to był dopiero ser ;) też delikatnie kwasek się pojawił, ale mniej, więc moja nowa teoria to, że twaróg chudy z biedronki jest po prostu ostatnio bardzo kwaśny... :/ grunt, że do chlebka się nadaje, bo na kanapki, jak już robię z serem to używam "piórko".
OdpowiedzUsuńZ sera chudego zawsze wyjdzie gorzej niż półtłustego, a o tłustym to tylko pomarzyć :)
OdpowiedzUsuńDlatego polecam mieszanie półtłusty z chudym lub nawet 2 półtłuste :)
dla wszystkich,którym ten przepyszny serek się nie udaje-na rynku pojawił się niedawno ser żółty-PIÓRKO-zawartość tłuszczu 3%!!!!!
OdpowiedzUsuńPisałam o tym już daawno :) ma nawet swój własny post :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że przypominasz i napisałaś tutaj, bo nie każdy akurat trafił na post o piórku :)
Witaj! Piszesz że aby ser się nie zsechł należy dać go na samym końcu. Zamierzam zrobić pizze z warzywami więc ile mniej więcej minut przed koncem pieczenia położyć ser aby był ciągnący i rozpuszczony a nie zeschnięty?
OdpowiedzUsuń5-7? jeśli dajesz domowy ser, to nie będzie się ciągnął :) piórko w sumie też niebardzo :)
OdpowiedzUsuńWitajcie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłem.
Ciągnął się po patelni strasznie.
Teraz się chłodzi w lodoweczce.
Jutro zdań relacje jak smakuje.
Pozdrawiam
Rafał
Rafale, czekam niecierpliwie jak się udało :) a przyprawiałeś, czy smak naturalny będzie? polecam schrupać go na patelni: http://zkotemwkuchni.blogspot.com/2011/07/chipsy-serowe-dukan.html
OdpowiedzUsuńDroga Aniu, na wstępie zaczne ,że jest to chyba 15 z Twoich przepisów jaki wypróbowałam i jestem Ci dozgonnie wdzięczna za tego bloga, zatem po każdym daniu jakie przyrządze staram się je skomentować. Ser to było jedno z pierwszych propozycji jakie postanowiłam zrobić, zrobilam twaróg z maślanki i postanowiłam ugotować go w kąpieli wodnej. Trwało to bardzo bardzo długo , aż wkońcu moja cierpliwość się kończyła ( gdzieś po 3 godzinie) przelożyłam twaróg do garnka i wysuszyłam na wiór denerwując się przy tym niemiłosiernie. Bardzo lubię ser więc kupiłam mozarellę no i dawalam po szczypcie np do cebulaczków z patelni. Wczoraj znowu postanowilam sobie ,że zrobię ser, ale tym drugim sposobem. Zrobiłam twaróg ( z maślanki i kefiru) odcedzilam całą noc na szmatce, posypałam sodą i co? położyłam na rozgrzaną patelnie, twaróg był wysuszony zatem wody nie musiałam odcedzać , tylko mieszałam aż wkoncu zaczął się ciągnąć i przylepiać do patelni. Poszło mi to tak zręcznie i szybko ,że aż nie wierzę. Teraz ser chłodzi się na balkonie , a ten przepis zdecydowanie dodaje do zakładki'' ulubione''
OdpowiedzUsuńTwaróg twarogowi nierówny. Osobiście nie polecam z netto i lidla, bo robią się z nich suche kulki zamiast twarogu.
UsuńMi wyszedł bombowy:D z patelni zdejmowałam taki super się ciągnący jak na pizzy:D już się sniadanka nie mogę doczekać;]
OdpowiedzUsuńI jak śniadanie :)
UsuńCzy patelnia bardzo się niszczy od robienia na niej sera?
UsuńWitam serdecznie wszystkich oraz Ciebie Aniu. Oczywiście dołączam do grona Twoich wielbicielek. Jesteś Wielka za to co robisz. Z Twoich przepisów korzystam już kilka miesięcy, są niesamowite. Nie wszystko mi wychodzi ale to nic - i tak to zjadam. Właśnie skończyłam robić ser. Genialny !!!! A jak szybko się zrobił. Już leżakuje w foremce ale to co zeskrobałam z patelni było rewelacyjne. Kiedyś robiłam z innego przepisu, też bardzo fajny ale długo schodziło strasznie i kupa zabawy a tu rach ciach i gotowe.
OdpowiedzUsuń