ZNAJDŹ PRZEPIS

sobota, 11 grudnia 2010

Tort Mleczna Rozkosz - Dieta Dukana

Tort dość szybki, prosty a smak jest absolutnie mleczny, piankowy, rozpływający się. To jak kawałek nieba w ustach. Jest bardzo mleczny i delikatny. Polecam jak najbardziej.

 Masa mleczna:
  • 500 ml mocno schłodzonego mleka zagęszczonego 4% tłuszczu, niesłodzone
  • słodzik (dałam 8 rozkruszonych tabletek)
  • 2,5-3 łyżeczki żelatyny
  1. Żelatynę zalać odrobiną zimnej wody, by napęczniała. 
  2. Rozpuścić w odrobinie gorącej wody, ostudzić.  
  3. Żelatynę przelać do dużej miski (ostudzoną), dodać mleko i słodzik.
  4. Miksować aż utworzy się piana (mleko podwoi objętość).
  5. Odstawić do ostudzenia (gdy w lodówce jest za ciepło, można wstawić na kilka minut do zamrażarki).
Biszkopt czekoladowy:
  • 3 jajka
  • opakowanie czekoladowego puddingu z lidla (klik) jeśli nie posiadamy puddingu - dodać 2 łyżki skrobi kukurydzianej + 1 płaska łyżka kakao + aromat czekoladowy (klik)
  • słodzik w proszku (1-2 łyżki)
  • aromat "do sernika"  lub mieszanka cytrynowego i pomarańczowego
  1. Piekarnik rozgrzać do 175* Tortownicę (20,5cm) wyłożyć papierem do pieczenia.
  2. Oddzielić białka od żółtek. Żółtka wymieszać z suchymi składnikami.
  3. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli.
  4. Delikatnie, ale szybko wmieszać białka do masy, wygarniając spód na wierzch. Uważać, by piana nie opadła.
  5. Masę przełożyć do formy. Wstawić do gorącego pieca.
  6. Piec ok 15-20 minut.
  7. Upieczony biszkopt przeciąć na pół nitką (klik). Przełożyć połową pianki mlecznej, resztą pianki oblać wierzch, oprószyć kakao.
  8. Odstawić do lodówki do całkowitego stężenia.

84 komentarze:

  1. Muszę koniecznie wypróbować ;)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie "rozpływa" mi się z lodówki ;) Nie jestem specem kuchennym, ale przyznam,że ciasto proste jak obsługa cepa, mało czasochłonne, a smak....dowie się ten, kto wypróbuje ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpływa? chyba nie, że klapło czy popłynęło??

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm, to ciasto jest cudowne!! A jak łatwo się robi;D

    OdpowiedzUsuń
  5. moja droga, ta masa z mleka skondensowanego i dodatków jest wg mnie odkryciem roku :)
    właśnie tężeje w lodówce i nie mogę się doczekać na efekt końcowy. Od bardzo długiego czasu chodziło za mną właśnie coś takiego, i tu voila :)
    co raz więcej Twoich przepisów przypada mi do smaku i testować je będę dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo sie ciesze :) na pewno bedzie smakowac :)
    pozddrawiam i czekam na inne relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm , jakie to mleko ma być dokładnie, bo nie znalazłam nigdie takiego w puszcze 4 % ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie w puszce a w kartoniku ono jest, choć puszkowe też się znajdą, ale jest ich mniej, wygląda ono tak:
    http://www.tabele-kalorii.pl/zdjecie-003453/Mleko-zag%C4%99szczone-nies%C5%82odzone-light-4-t%C5%82uszczu-SM-Gosty%C5%84.jpg

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki ;) Jak tylko je kupię wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hmm. moze ja zle przeczytalam, ale w biszkopcie nie bylo proszku do pieczenia. i ten biszkopt mi wyszedl kosmicznie plaski, nawet nie 1cm wysoki. nalalam na niego te mase i i tak pewnie bedize dobre, ale no. cos musialam popipcyc

    OdpowiedzUsuń
  11. A jaką miałaś formę? Ja ogólnie nie dodawałam nigdy, bo miałam zawsze dobrze białka ubite :) I rósł ładnie, nie dużo, bo składniki znikome, ale ładnie wyglądał i dał sie przeciąć :)
    Ale później coś mi wyszedł dziwnie, pewnie od piekarnika, bo miałam słabo nagrzany, i zaczęłam sypac torche proszku na zaś, bo piekarnik coś szwankuje już.

    OdpowiedzUsuń
  12. hm. no wiec mam nieduza kwadratowa silikonowa forme. a on se tak oklapl. ale moze faktycznie byly to bialka, nie byly tak idealnie na twardo ubite chyba. no i jak zaczelam te mase mieszac to sie to geste czekoladowe nie chcialo zmieszac z bialkami wcale tez. cyba bede musiala dac wiecej mleka, troche proszku do pieczenia (a moze sody) a moze lyzeczke jogurtu. sie zobaczy. na razie stoi w lodowce wytwor juz od godziny i nie chce sie sciac cholernik a w te piane mam ochote wsadzic ryjek i sie wytarzac.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jogurtu nie dodawaj, bo będzie mokre i nie urośnie wogóle,
    Dziwne, że tak długo się ścina, w sumie on nie będzie tam mocno ścięty na galaretę, bo musi zachować lekkość :)
    Może twoje łyżeczki były za płytkie i za płaskie?

    OdpowiedzUsuń
  14. moze byly :) ale wpadlam na pomysl, poniewaz ja to wanilia a ni czekolada, ze ten twoj krem wezme i wloze go miedzy nalesniki z maki kukurydzianej i tylko posypie cynamonem albo kakao i potem sie w tym wytarzam :) tylko zjedzenie pol litra 4% mleka mnie boli, bo kurde na 2 dni nie dam rady tego rozdzielic :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a nie możesz kupić mniejszych opakowań mleka? bo u mnie sprzedają też po 200 ml lub 250?
    Zabawnie będzie jakbyś naprawdę się "wytarzała" w tym :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje ciacho już siedzi w lodówce i myślę,że za jakąś góra godzinkę będzie degustacja całości (bo biszkopta już skubnęłam, no i miseczkę po masie też oblizałam;P). Każde z osobna pyszne...a razem to już w ogóle poezja smaku będzie. A mi się tak marzyła bita śmietana... :) A no i ten sposób z nitką rewelacyjny :D
    Pozdrawiam
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  17. Tort jest świetny :)
    Na pewno będzie ci smakował :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy to cudowne mleko skondensowane w jakiś magiczny sposób można przerobić na coś a la toffi albo krówka??

    OdpowiedzUsuń
  19. W cudowny, magiczny pewnie tak, tylko albo nei mam mleka albo słodziku w proszku :) stąd taaakie moje nierobienie tego :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam wyrzuty sumienia, że będąc na diecie zajadam się takimi pysznościami. Przecież aż pół można zjeść jednego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakie wyrzuty? :)
    toć to dieta specjalistyczna.. powinna się inaczej nazywać.. jakaś słodyczowo-ciastowa dieta :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś mi nie poszło, albo blaszka za duza albo nie wiem, bo ten biszkopcik taki taki na 5mm wysoki, i nie bardzo chce od papieru odchodzic. Dolozylem proszku do pieczenia troszke, i zamiast papiru wysypalem bulka tarta, ciekawe co z tego bedzie. Pozdrawiam HanS

    OdpowiedzUsuń
  23. hmm.. możliwe, że tortownica, ale dziwne..
    może białka źle ubite? albo za mocno rozmieszane?
    Masa była piankowa czy płynna jak do tortownicy przełożyłeś?
    A papier to z ciasta się zdejmuje tak - odwracasz do góry dnem, czyli papier masz na górze i łapiesz za brzeg i zdejmujesz papier z ciasta powoli lub szybko (zależne) trzymając ten brzeg nisko nad ciastem.

    OdpowiedzUsuń
  24. tort wyglada bajecznie! a co masz na mysli piszac "srednia tortownica"? moja najmniejsza ma 20 cm srednicy, nadawalaby sie by biszkopt nie wyszedl plaski ;)?

    OdpowiedzUsuń
  25. To może być :) nawet taka do 24cm bedzie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  26. no to super, juz wiem co bedzie na walentynki w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Genialny, ja "pomazałam" go polewą jagodową a zrobiłam go tak : 4 łyżki mleka skondensowanego 4%, 2 łyżki ksylitolu, odrobina barwnika fioletowego 4 krople aromatu jagodowego. To wszystko hop na teflonową patelnię i na gazie podgrzewamy do chwili,aż się zrobi gęste :) mniami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewa
    Totalna katastrofa, ale jaka "piękna" katastrofa i do tego pyszna katastrofa:)hahahahaha!. Biszkopt wyszedł O.K., Piana z mleka skondensowanego też O.K., ale wydawała się ścięta a niestety nie była taka (małpa jedna) i spłynęła z biszkoptu:((( Cała lodówka zapaprana, ale to nic... Nie poddałam się. Ciasto z pozostałością masy przecięłam na 4 części i ułożyłam w szklanym naczyniu ala tiramisu. Pożarłam już pół, a niech ma za swoje:)Jutro wykończę resztę... Będę wracała do przepisu, bo szybki, pyszny i łatwy do wykonania, dam tylko więcej żelatyny i poczekam aż masa osiągnie właściwą konsystencję. Dziękuję Anno:)

    OdpowiedzUsuń
  29. hehe, trzeba było ją delikatnie sprawdzić :)
    Ale świetnie sobie poradziłaś! :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  30. szczerze powiem, ze sie umeczylam z ta masa z mleka! ale to dlatego, ze slabo sobie radze z zelatyna - masa ubila sie swietnie, dodalam zelatyne i zanim sie sciela wrocila do swojej plynnej postaci.. no to do garnka, podgrzalam mleko by lepiej rozpuscic zelatyne, schlodzilam (w zamrazarce, w efekcie czego masa sie sciela i ja "rozpuszczalam" w kapieli wodnej :D) i zaczelam ubijac. na poczatku nic, pozniej zaczela zwiekszac objetosc, gestniec i wyszla fantastyczna niby bita smietana. mysle, ze do tego niepowodzenia przyczynil sie tez fakt, ze na rowni z robieniem masy robilam ciasto do baardzo czekoladowego ciasta truflowego dla rodzicow na impreze.. teraz caly tort sie lodowkuje, wrazenia jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. no wiec zostalo skonsumowane. masa bardzo smaczna, biszkopt dzieki aromatowi pieknie pachnie pomaranczami. jednak masa mi wyszla baardzo sztywna i odpinajac obrecz nie chcialam jej poobrywac a obkrawanie dookola tez do mnie nie przemawialo wiec potraktowalam obrecz suszarka :)) boki zostaly piekne i gladkie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. volare,
    toś się narobiła hehe :)
    Fajny sposób z tą suszarką :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tort przepyszny. Myślę tylko, że następnym razem spróbuję biszkopt trochę nasączyć. Wtedy to się zupełnie będzie rozpływać w ustach.

    OdpowiedzUsuń
  34. Hmm.. pewnie będzie lepszy :) choć móin tego nie wymagał (nasączania) ale może dlatego, że dłużej w lodówce stał i ładnie się przegryzł :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Tort jest pyszny :-) jak dla mnie to troche za duzo te 500 ml mleka..za duzo masy wychodzi.Reszta rewelacyjna :0 Polecam :-) Pozdrawiam aga kg

    OdpowiedzUsuń
  36. To mleko jest dozwolone, nie jest za tłuste? :/

    OdpowiedzUsuń
  37. Aga,
    a dla mnie masy było w sam raz :) następnym razem może zrób z mniejszej ilości i już :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy,
    a czemu za tłuste? nabiał do 5% tłuszczu może być więc się mieści :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Hm, a mleko sie wlicza w nabiał? Bo wydaje mi się, że nabiał owszem, ale mleko było dozwolone 0,5% ?
    Zawsze mam wyrzuty sumienia, jak wypiję tłuste:P

    OdpowiedzUsuń
  40. Skoro mleko jest nabiałem to oczywiście, że sie wlicza :)
    Nie wiem skąd masz informację, że mleko 0,5% ale wiedz, że to nie jest prawda :) mleko 0,5% nie ma mleka - to sama woda jest a nie mleko :)
    Jak najbardziej polecam 3,2% lub 2% :) byle nic niżej, bo to niezdrowo.
    A jeszcze lepiej prosto od krowy a jak nie to kupować to pasteryzowane w niskich temperaturach.

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak wlazłam tak zostałam... a jak zobaczyłam zdjęcie mlecznej rozkoszy to orgiastycznie odzyskałam siłę do dalszego dietetyzowania się.
    Ten Chaos który Cię zrodził zbawiennym jest dla wielu dusz cierpiących i przynosi słodkie pocieszenie!
    Szczerze wielbiąca Twój talent
    wilczyca

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo ładnie napisane :) aż miło się Ciebie czyta :) ciesze się, że przepisy ci się podobają :) uwielbiam dobre jedzenie :) i lubię dzielić się swoimi pomysłami :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Zaplanowałam zrobić na niedzielę to pysznie wyglądające ciasto, upewniłam się, że wszystko mam, a tu klapa... w sklepie pomyliłam skrobię kukurydzianą z ziemniaczaną.. :( Oczywiście wzięłam tę drugą. Nie mam również puddingu. Powiedz, błagam, czy skrobia ziemniaczana albo budyń może być? :( Genialne masz przepisy... Bardzo, bardzo za nie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Może, ale nie gwarantuję, że masa nie będzie wilgotniejsza po upieczeniu czy klapnięta? bo ziemniaczana żeluje a kukurydziana ścina jak mąka :)
    Ale powinno być oki, smakowo będzie dobrze :) tylko konsystencja ciasta może być inne :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nazwa tego cuda jest jak najbardziej trafiona. Dawno nawet nie będąc na diecie nie jadłam takich pyszności! Robiłam na tortownicy 28cm więc nie dałam rady przekroić ale to nic. Położyłam masę na nie przekrojony biszkopt. Całość jeszcze tężeje w lodówce ale nie wytrzymałam i już odkroiłam kawałek :) No jednym słowem mleczna rozkosz ;)
    WielkaMi

    OdpowiedzUsuń
  46. Pierwsza myśl, gdy spróbowałam tego ciacha to właśnie to, że totalnie mleczne i rozkosz na podniebieniu :) i tak powstała nazwa :)
    W sumie w trakcie robienia go jeszcze nie wiedziałam jak dokładnie biszkopt zrobię, czy właśnie wylać na wierzch, ale przekroiłam na pół i to był swietny pomysł :)
    Ale jak widać i Twój sposób jest równie smaczny :)
    Planuję na święta je zrobić :) więc wkońcu jakiegoś ładnego zdjęcia się dorobi :) bo kiedyś nie miałam aparatu tylko telefonem robiłam fotki hehe więc jakość nie powala :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja na święta też zrobiłam i grzecznie sobie leży w lodówce :)Z tym, że u mnie tej pianki mniej trochę bo gdzieś tak 1/5 po prostu bezwstydnie wyjadłam :) parę razy mi ten przepis mignął ale odstraszał mnie wyraz "tort" w nazwie. Myślę sobie "gdzie ja dam radę tort zrobić". Ale na czacie mi mignęła jak dziewczyny o nim rozmawiały, ze taki genialny, pyszny i tak szybko i łatwo się robi. No kurczę, coś dla mnie :) Na pewno zrobię go jeszcze nie raz. Ciężko uwierzyć, że na diecie można jeść takie pyszności ;)
    Pozdrawiam ciepło i życzę Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Hmm.. ciekawie :) dobrze, że się przekonałaś do "torta" :)
    To jest dieta, która zadziwia już samym faktem, że aby schudnąć trzeba jeść :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam, zrobiłam wczoraj ten torcik, a chodzil juz za mną od jakiegos czasu :)
    Ja do biszkoptu dodalam łyzeczkę proszku do pieczenia, jak juz piekł sie w piekarniku, spojrzalam na przepis i ... okazalo sie ze zapomnialam dodac mleko, ale po upieczeniu ciasto nie było zle to zostawilam. Krem robilam z mleka skondensowanego z Asdy (mieszkam w Anglii i nigdzie nie ma w sklepach tego polskiego) i mleko fajnie sie ubilo, ale po dodaniu zelatyny nie gęstnialo, wiec dodalam jeszcze smietan -fix i lekko zaczelo gęstniec to wylalam na biszkopt, ale chyba za malo tej zelatyny jednak dalam, bo nadal jest jak rzadszy budyn i przelecialo przez biszkopt. Ale smak jest i tak boski, taki nasiąkniety biszkot i ten mokry krem, hmmm....juz pol ciasta zjadlam, trudno sie oprzec.
    Dzieki za przepis, na pewno oryginalna wersja jest rownie pyszna :)
    Pozdrawiam i Wesołych Swiąt!!!
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  50. no i po pierwszym testowaniu moge powiedzic ze torcik cudo. troche z wygladu masakra wyszla ale smaczny strasznie... do smietany dodalam aromat smietankowy i poprostu wyszla mega mleczna rozkosz :) jedynie jaki problem mialam to z przekrojeniem biszkoptu.... robilam na 24cm tortownicy i cienki spod wyszedl wiec zrobilam tort ,,polkolo'' :) hihih


    pyszny.... rowniez polecam...

    sandra

    OdpowiedzUsuń
  51. Danka,
    może za szybko masę przełożyłaś? ona powinna z tą żelatyną odstać trochę :)
    Ale grunt, że smakowało i sie udało :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Sandra,
    ja przekrajam nitką :)
    Ale biszkopt to zawsze trudno zrobić, bo tu najwazniejsze są białka i piekarnik, jak coś źle zrobione to i biszkopt będzie nieudany :(

    OdpowiedzUsuń
  53. A ja mam pytanie takie:
    białka z jajek ubić, a co zrobić z żóltkami?Dodać do masy czy w ogóle ich nie dodawać?
    Pozdrawiam Joanna

    OdpowiedzUsuń
  54. A ja sie chciałam zapytać co zrobić z żółtkami z tych 3 jajek? Wrzucic do masy na biszkopt?
    Pozdrawiam Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  55. Ano dodać normalnie do masy ciastowej :)
    Oddzielasz białka a resztę skłądników mieszasz razem w tym żółtka :)
    Potem ubita na sztywno pianę wmieszac trzeba powoli i delikatnie wygarniając masę żółtkową na wierz aż się połączy w całość :) byle nie upłynnić tego, więc trzeba się sprężać :)

    OdpowiedzUsuń
  56. No to zrobiłam dobrze, bo dodałam do masy.Ale potem sobie to wszystko zmiksowałam mikserem razem z białkami, a co tam ;)
    I było wielkie zdziwienie ,że biszkopt mały wyrósł ;].Ale biszkopty i tak mi nie wychodzą, mam stary gazowy piec i jestem tego świadoma :):)
    Torcik pyszny , masa ekstra .Ja zaszalałam i dodałam do niej śnieżkę na wodę.

    OdpowiedzUsuń
  57. Bo się nie miksuje :)
    Ja też mam gazowy u siebie :) i wychodzą.

    OdpowiedzUsuń
  58. No widzisz...Może nie masz takiej staroty jak moja ;).
    Wczoraj robiłam biszkopt tak jak napisałaś, delikatnie wymieszałam mase z ubitymi białkami , a biszkopt i tak mi nie wyrósł.
    Mnie to jednak nie przeszkadza. Najważniejsze ,że słodki i dobry ;].

    OdpowiedzUsuń
  59. A co masz na myśli "nie wyrósł"? może inaczej interpretujesz wypieki na tej diecie heheh :) Tutaj nie wszystko rośnie, jedne rzeczy owszem ładnie rosną w górę i nie opadają, inne po prostu się jakby zapiekają :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Zrobiłam tego torta dzisiaj bo mama ma urodziny , no i też chciałam zjeŚć kawałek.
    Biszkopt - bez problemu, bo piekłam go już xxx razy ;)
    Mleczko zagęszczone miałam 2,5% tłuszczu z mlekowity ( 89kcal/100ml)
    Ładnie się ubiło, dodałam żelatynkę i po 20 min tężenia wylałam na biszkopt
    Po czytaniu komentarzy ubezpieczyłam się w razie "wypłynięcia" hehe wiec wszystko w wysokiej tortownicy tężeje w lodówce ;)
    A wierzch posypałam biszkoptem który został ;) Pokruszyłam i gotowe ;)
    Smak i jednego i drugiego boski , teraz czekam na całoŚć ;)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  61. :) Całość będzie jeszcze pyszniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  62. No i zjedli :D ale sama zjadłam połowę !
    Delicje !
    I nawet się nie domyŚlili że to dietetyczny dukanowy tort !
    Dziękuję za przepis! ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. hej Aniu mam pytanie, robię już drugi raz Twój tort, ale coś robię nie tak, ciasto wychodzi pyszne, ale zupełnie nie wygląda jak Twoje na zdjęciu. Jakiej konsystencji ma być mleczna masa kiedy nakładamy ją na biszkopt? chyba wlewam za mało stężałą i wszystko mi przelatuje przez biszkopt

    OdpowiedzUsuń
  64. Masa taka na wpół zasytgnięta, ale jeszcze lejąca, mniej więcej taka, że gdy lejesz, to się nie rozlewa, ale trzyma jeszcze kształt, może ciut się rozlewać.. może masz rację, i po porstu za szybko dajesz i wsiąka.. wstaw może do zamrażarki na trochę, to szybciej stężeje :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Melduje, że tort Mleczna rozkosz w końcu mi wyszedł:) problem leżał w żelatynie, zrobiłam zgodnie z przepisem na opakowaniu (nie studziłam tylko ciepłą dodałam do mleka) i wszystko błyskawicznie się zsiadło :)dzięki za pomoc:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Hurra!!!
    A to, że dałaś nieostudzoną to było dobrze, czy źle?
    Bo normalnie, to źelatyna by się ścięła i fruwała w mleku, a mleko samo sobie by zostało :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Zrobiłam dokładnie taki błąd jak napisałaś powyżej :) musiałam przecedzić i oddzielić te farfocle, bo przecież szkoda mleczka :) Ja robię na kwadratowej blaszcze, a później przecinam na 3 i układam na zmianę z kremem w keksówce, wychodzi wyższy i wydaje mi się, że bardziej podzielny. A powiedz mi- czy jak dam pudding wanilowy to też się tak pięknie upiecze? Przełożony w środku jasnym biszkoptem byłby jeszcze piękniejszy. :)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  68. Oczywiście, że się upiecze :) choc mnie to kakao pasuje tu idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
  69. o nieee a mi dokładnie tak wyszło z tymi farfoclami tylko że dodałam ostudzoną i ładnie sie ubiło dopiero pozniej mleko zaczeło opadac i ta żelatyna okazała się ścięta w kluchy :( ile dajesz tej wody minimalnie? bo gdybym ją studziła jeszcze trochę to by się sama sciela i tak byla gesta jak ja wlewałam do miski :(?

    OdpowiedzUsuń
  70. o niee mi własnie wyszły te okropne farfocle!! chociaż dodałam ostudzoną żelatynę i gdybym jeszcze dłużej ją chłodziła to by się sama scięła, bo i tak była gęsta tuż przed dodaniem. Ogólnie wszystko było ok, zmiksowałam wszystko łądnei urosło i dopiero po jakims czasie w lodowca zaczelo opadac i okazało sie ze te okropne kluchy są w srodku (wczesniej nie bylo ich widac!!! help :(

    OdpowiedzUsuń
  71. Sarah,
    Może mleko miałaś zbyt zimne w stosunku do żelatyny? Ale jeśli ją rozpuściłaś a wcześniej napęczniałaś, to zalewając mlekiem powinno się wymieszać.
    Ja daję tak z ćwierć szklanki? tyle mi wychodzi całej rozpuszczonej żelatyny.
    Źle zrobioną masę trzeba lekko podgrzewać, aż się rozpuści wszystko i wtedy schłodzić i zmiksować.

    OdpowiedzUsuń
  72. PS: ale podgrzewać, tzn. nie gotować :)
    Możesz przez sitko zebrać nierozpuszczoną część, dolać trochę mleka, rozpuścić i wtedy schłodzić, zmieszać z resztą i schłodzić i ubić.

    OdpowiedzUsuń
  73. dzięki, mleko faktycznie bylo bardzo zimne bo wzielam sobie do serca uwagi ze takie najlepiej sie ubija :D

    OdpowiedzUsuń
  74. Ta masa z żółtkami jest bardzo zbita, bardzo trudno jest ją wymieszać z lekką pianą. Jak to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  75. Nie powinna być zbita, jakiej skrobi użyłaś? Jakiej wielkości jajka?
    Masa powinna być normalnie płynna.

    OdpowiedzUsuń
  76. Wymieszałam 3 żółtka, dodałam opakowanie budyniu, słodzik i zrobiła się taka pulpa. Ubiłam osobno białka ale za nic nie mogłam tego razem delikatnie wymieszać :( Urósł mi w tortownicy 21 cm na wysokość tylko 1 cm ale w smaku super :)

    OdpowiedzUsuń
  77. mi tak samo wychodzi :| po wymieszaniu robią mi się grudki, jak próbuję je dokładniej wymieszac (przetrzec grudki) to biszkopt nie rośnie :( a jest przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  78. Hmm.. to nie wiem, mi się nigdy grudy nie robiły, normalnie do żółtek sypałam pudding i już.. ale tak myślę, czy czasem za małe jajka nie są, jeśli tak to dodajcie łyżkę wody lub lepiej mleka i powinno pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja robiłam ten tort juz drugi raz ,za pierwszym smietana przesiąkła mi biszkopt i wogole nie było jej widać,teraz chłodzi się w lodówce i narazie wyglada ok ale posypalam biszkopt wrazie co śmietan fixem i do mleka też dodałam śmietan fix,ale żelatynę też i znowu mi sie zrobiły z niej grudki ;p no i wydaje mi się ,że jak za długo trzyma się to ubite mleko w lodowce to robi sie bardziej płynne,no chyba że to przez to że z żelatyny zrobiły się grudki.Wogole ciągle robie Twoje przepisy i są super ;) bez nich pewnie bym nie wytrwała :) bo moje diety zazwyczaj konczyly sie jakos po miesiącu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli żelatyna zbija sie w grudki, tzn, że jest nie rozpuszczona (wlana za ciepła do zbyt zimnego mleka) i wtedy się może upłynnić. Dobrze zmieszana żelatyna utrzyma całą masę.

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...