Nie, nie :P Cieszę się, że to wykorzystałaś bo dobrze oddaje sytuację :) Anonimowy na pewno nie miał/a nic złego na myśli, Aniu :) czasem człowiek coś napisze i chce, żeby miło zabrzmiało a może wyjść całkiem inaczej, magia internetu a nie bezpośredniej rozmowy ;p
ponaglanie byloby zaakcentowane wykrzyknikami , usmieszki znaczyly zupelnie cos przeciwnego :) , troche wiecej dystansu zycze i wiary w ludzi .. nie trzeba sadzic wszystkich jedna miara , pozdrawiam i mielego spokojnego wieczoru zycze - bez negatywnych podtekstow oczywiscie - z usmiechem na sercu :)
Dzięki :) Pewnie nie miała, może to ja naskoczyłam.. jakoś się dziwnie przez to poczułam.. pewnie przez tą przelotną osóbkę z komentarza pod postem "zniechęcenie".. pojawiają się, napiszą głupoty i znikają :) A mnie uczuliło traktowanie mnie jak machiny, bo czasem zdarzały się takie nieladne pytania bez dzień dobry ani co tam u mnie, tylko cos z stylu "a gdzie przepis" czy coś..
szkoda Anno , ze nie akceptujesz wszystkich komentarzy !! tylko wybierasz te ktore tobie podpasuja ... teraz rozwijasz mysl , a osoba zainteresowana nie ma szansy sie WYPOWIEDZIEC- .. komentarz wczesniejszy przeze mnie napisany usunelas badz nie zatwierdzialas, obie wiemy czemu .. to juz nie pierwszy raz.. smialo powiem ze zachowujesz sie nie w porzadku , ale to twoja sprawa , twoj blog .. pozdrawiam
Anonimowy (czemu się nie podpiszesz? byłoby łatwiej i przyjemniej :) Odpowiedziałam ci dziś w większości na czacie (pewnie zauważysz). Ale powtórzę, że jak powinnaś zauważyć, to komentarze klikam jak jestem, więc to ja Tobie życzę więcej dystansu i cierpliwości :) Poza tym nie podoba mi się, że naskakujesz na mnie bez podstaw, gdybym była zła na wskroś (jak domniemasz), to bym tego nie publikowała wogóle (tylko nie wiem czemu miałabym tak robić). Mogłabyś wyjaśnić, czemu "obie wiemy czemu"? bo ja chyba nie wiem? Aha i ten "to już nie pierwszy raz"? Bo wiesz.. nie podpisujesz się, nie wiem kim jesteś i nagle robisz tu BUM! A ja nie wiem o co chodzi.. i smutnie to wygląda.
słówko ode mnie: nawet jeśli Ania nie akceptuje wszystkich komentarzy to robi bardzo dobrze - niepotrzebny tutaj żaden ferment. To nie jest jej praca tylko hobby. Nie musi w ogóle czytac komemtarzy ani na nie odpowiadać, a robi to tylko z własnej woli żeby pomóc innym w korzystaniu z przepisów. Zasłanianie się brakiem dystansu to ewidentny przejaw typowych cech "dziecka internetu", które wymaga żeby świat skupił sie na nim. Dziękuję za uwagę. Anja
Super! Czekamy :)
OdpowiedzUsuńHaha widzę, że się spodobało :P
OdpowiedzUsuńLubię ten nagłówek :)
zyrafka,
OdpowiedzUsuńspodobało się :) nie masz nic przeciwko? :)
noo :) najwyzsza pora ;)
OdpowiedzUsuńCo to ma znaczyć "najwyższa pora"?
OdpowiedzUsuńCóż ja, robot?
To co napisałaś, choć może miało mieć dobre intencje, zabrzmiało jak ponaglenie.
Nie, nie :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to wykorzystałaś bo dobrze oddaje sytuację :)
Anonimowy na pewno nie miał/a nic złego na myśli, Aniu :) czasem człowiek coś napisze i chce, żeby miło zabrzmiało a może wyjść całkiem inaczej, magia internetu a nie bezpośredniej rozmowy ;p
ponaglanie byloby zaakcentowane wykrzyknikami , usmieszki znaczyly zupelnie cos przeciwnego :) , troche wiecej dystansu zycze i wiary w ludzi .. nie trzeba sadzic wszystkich jedna miara , pozdrawiam i mielego spokojnego wieczoru zycze - bez negatywnych podtekstow oczywiscie - z usmiechem na sercu :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńPewnie nie miała, może to ja naskoczyłam.. jakoś się dziwnie przez to poczułam.. pewnie przez tą przelotną osóbkę z komentarza pod postem "zniechęcenie".. pojawiają się, napiszą głupoty i znikają :) A mnie uczuliło traktowanie mnie jak machiny, bo czasem zdarzały się takie nieladne pytania bez dzień dobry ani co tam u mnie, tylko cos z stylu "a gdzie przepis" czy coś..
szkoda Anno , ze nie akceptujesz wszystkich komentarzy !! tylko wybierasz te ktore tobie podpasuja ... teraz rozwijasz mysl , a osoba zainteresowana nie ma szansy sie WYPOWIEDZIEC- .. komentarz wczesniejszy przeze mnie napisany usunelas badz nie zatwierdzialas, obie wiemy czemu .. to juz nie pierwszy raz.. smialo powiem ze zachowujesz sie nie w porzadku , ale to twoja sprawa , twoj blog .. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnonimowy (czemu się nie podpiszesz? byłoby łatwiej i przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam ci dziś w większości na czacie (pewnie zauważysz).
Ale powtórzę, że jak powinnaś zauważyć, to komentarze klikam jak jestem, więc to ja Tobie życzę więcej dystansu i cierpliwości :)
Poza tym nie podoba mi się, że naskakujesz na mnie bez podstaw, gdybym była zła na wskroś (jak domniemasz), to bym tego nie publikowała wogóle (tylko nie wiem czemu miałabym tak robić).
Mogłabyś wyjaśnić, czemu "obie wiemy czemu"? bo ja chyba nie wiem? Aha i ten "to już nie pierwszy raz"?
Bo wiesz.. nie podpisujesz się, nie wiem kim jesteś i nagle robisz tu BUM!
A ja nie wiem o co chodzi.. i smutnie to wygląda.
słówko ode mnie:
OdpowiedzUsuńnawet jeśli Ania nie akceptuje wszystkich komentarzy to robi bardzo dobrze - niepotrzebny tutaj żaden ferment. To nie jest jej praca tylko hobby. Nie musi w ogóle czytac komemtarzy ani na nie odpowiadać, a robi to tylko z własnej woli żeby pomóc innym w korzystaniu z przepisów. Zasłanianie się brakiem dystansu to ewidentny przejaw typowych cech "dziecka internetu", które wymaga żeby świat skupił sie na nim. Dziękuję za uwagę.
Anja