ZNAJDŹ PRZEPIS

czwartek, 29 września 2011

Bułki Lniane Bez Jajek - Dukan


Pieczywo, którego nie potrafię opisać, bo zachwyt nad nim mogę wyrazić tylko tym:                
                                                      /please
Napiszę tylko to - obłędnie chrupiące, smak i konsystencja jak najprawdziwszego chleba pełnoziarnistego/razowego/żytniego ;;) Przypominają trochę ciemne bułki z ziarnem...
Jest jedno ALE.... wyszło mi tylko 6 kwadratowych bułeczek :(
Niestety w tym przypadku jakość jest ściśle związana z ilością :(
  • 250g twarogu Zielona Łąka
  • 6 łyżek otrębów NIE mielonych (4o+2p)
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 czubate łyżki lnu mielonego podwójnie odtłuszczonego
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 1-2 łyżki mleka w płynie
Piekarnik rozgrzać do 180* formę metalową do muffin wyłożyć papierem (piekłam w kwadratowych formach metalowych więc natłuściłam lekko).
Wymieszać suche składniki, dodać twaróg i mleko. Wyrobić ręką dokładnie.
Masa może być "krucha", włożyć do foremek, uklepać mocno.

Piec 40minut. 
Po upieczeniu wyjąć z formy i zostawić w lekko uchylonym piecu by doszły w środku, czyli odparowała wilgoć z twarogu.
Moje najlepsze były rano (piekłam wieczorem).

82 komentarze:

  1. Jutro biegnę po len do apteki, bo normalnie aż chce się pichcić. Bardzo podoba mi się fakt, że można dzięki niemu ograniczyć spożywanie jajek ;) Bułeczki wyglądają wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  2. JA CHCE LEN!!!!! :-( w tym glupim kraju nie ma odtluszczonego lnu... Kto mnie uratuje i posle biednej misi choc jedno opakowanie, noooo moze dwa, noooo ktoooooo??? Chlip...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Len dostaniesz w aptece (cały i mielony) oraz w sklepach z tzw. zdrową żywnością i produktami dietetycznymi - jest zwykły, złoty i odtłuszczony - mielony, siekany, miażdżony i całe ziarna! Mam wszystkie w domu i muszę przyznać, że dają bardzo różny efekt! Najmniej sprawdza się u mnie siekany - bo on jakiś taki ni mielony, ni cały ;)

      Usuń
  3. Agra a w jakim kraju mieszkasz? Ja dziś zakupiłam len i jutro przetestuję jakiś przepis z nim w roli głównej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. agra,
    jak chcesz len to mogę ci przesłac, ale nie wiem ile cię wyniesie koszt przesyłki do ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  5. chaneal,
    tylko nie daj za dużo lnu, bo ci się kisiel zrobi w środku :)
    Ja ostatnio sypnęłam takie czubate łyżki i było niefajnie :)
    A co do oszczędzania jajek, to przepis ten powstał z 2 powodów:
    1. brak jajek :)
    2. chęć pieczenia z lnem, bo dobry, zdrowy, świetny dla jelit i wypróżniania oraz nadaje super smaczek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepyszne są te bułeczki!! no najlepsze jakie jadłam na dukanie!! Dziękujemy Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wstałam dziś jeszcze przed 6, a dzieciaki smacznie spały, więc zabrałam się za bułeczki i... zakochałam się w nich :) Upiekłam w silikonowych foremkach do muffinek i wyszło mi 7 słodkich, malutkich bułeczek. Ciasto było zbite, ale i tak urosły trochę i nabrały ładnych kształtów. Po upieczeniu wyjęłam z foremek i położyłam na około pół godziny na kratce w gorącym piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Zjadłam potem jedną i miała niesamowicie chrupiącą skórkę i smak najlepszej bułeczki razowej. Teraz skórka im troszkę zmiękła, ale i tak są Mniam :P Super przepis! Dziękuję ;)

    A oto ich zdjęcie:
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/519bf17d8b54b646.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale śliczne :D
    One jak wyschną totalnie to są jeszcze lepsze :)
    Mnie najbardziej się podoba w nich to, że wyglądają jak obsypane płatkami :) a nie są, tylko tak się podczas pieczenia układają otręby :D

    OdpowiedzUsuń
  9. PS: jak chcecie zobaczyć bułeczki chaneal wkleję jej link na czat :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję ;) One oczarowują nie tylko smakiem, ale i wyglądem. I rzeczywiście wyglądają, jakby były posypane płatkami i myślałam, że Ty tak zrobiłaś :P zanim je sama upiekłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sztuczka :) same się tak zrobiły :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniuuuu i co wyslesz mi ten len, jesli to za duza prosba daj znac, bede szukac kogos znajomego i wysylac po aptekach w poszukiwaniu zaginionego lnu :-P

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogłabym, ale dopiero w poniedziałek będę w mieście :(
    I nie wiem jakie to koszta będą dla Ciebie?
    Czy opłaca ci się? Na pewno nie ma tam u was tego?
    Bo qrde szkoda tyle za wysyłkę :( Nawet nie wiem ile :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze, znowu pisalam komentarz i widze, ze go nie ma... Oplaca sie tylko jesli wyslesz listem albo listem poleconym. Wtedy listem do 500g (2 paczki lnu) wysylka by byla 11 zl a jak do 1kg (czyli 4 paczki) to 21,30. Odpowiednio polecony 16 i 26,30. Na priorytecie mi nie zalezy. Nie wiem ile sam len kosztuje, pewnie wysylka bedzie drozsza...Wiesz co, Ty pomysl,czy masz jakis zaprzyjazniony urzad pocztowy, gdzie Ci to jako list przyjma, bo paczka sie absolutnie nie oplaca, a ja jeszcze zapytam czy do kogos ze znajomych ktos sie nie wybiera...

    OdpowiedzUsuń
  15. Oki, choć nie wiem czy uda mi się przekonać pocztę do takiego wysłania, ale jak będziesz wiedzieć wszystko to napisz mi na GG: 412770 :)
    Albo maila wyślij? tak prędzej sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. len mozna kupic w piotrze i pawle wlasnie dzisiaj kupilam

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie je piekę po raz drugi i zrobiłam z proporcji na 300 g twarogu (taką miałam kostkę) i o dziwo tym razem wyszło mi aż 12 bułeczek w foremkach na muffinki!!! Poprzednie mroziłam i odgrzewałam sobie na grillu w mikrofali i były super chrupiące, jak po upieczeniu, więc polecam robić z większej porcji jednorazowo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mogę dodać, że len jest w Bomi, choć dość drogi.

    OdpowiedzUsuń
  19. chaneal,
    50g to niby mało, ale rzeczywiście fajnie, że ci wyszło tak dużo :) moja kwadratowe są duże więc nie wiem jaki przelicznik miałyby na formy do muffin, ale sprobuję kiedyś tak zrobić, choć wolę kwadraciki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wita. Twoje przepisy ratują mi zycie ;D
    Bo umarłabym z nudów na tej diecie.
    Jesteś cudna!

    Mam jeszcze pytanie dotyczące tych bułeczek.
    Nie mam żadnych foremek w których mogłabym je upiec. Czy dałoby sie je tak po prostu rozłozyć na blaszce na papierze,uformowane w kwadraty? czy się rozleją?
    Pozdrawiam. Kala

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie rozleją się, bo masa jest zbita :) możesz je ścisnąc w jakieś kulki spłaszczone lekko? jeśli nie masz foremek to może masz opakowania aluminiowe po pasztetach lub czyms innym :) w tym też można piec :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zrobiłam w formie lekko spłaszczonych-kwadratowych bułeczek (połączonych ze sobą) w keksówce.Później rozerwałam i dosuszyłam na kratce już osobno. Bułeczki wyszły genialne! Ale zdecydowanie lepsze są na drugi dzień :) bo tak od razu na ciepło wydawały mi się za słone.
    Naprawdę warto je upiec i jednak poczekać z konsumpcją :D
    kala

    OdpowiedzUsuń
  23. Dokładnie :) większość jedzenia na dukanie jest lepsza na drugi czasem nawet trzeci dzień, bo ma czas by doschnąć, ułożyć się i dojść do siebie :) w końcu to nie sucha mąka, ale produkty wilgotne i totalnie inne :)
    Co do słoności to zabawne, że świeże są bardziej słone niż po jakimś czasie.. nie wiem dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzień doberek :)
    Właśnie zmontowałam bułki lniane po raz pierwszy, mam tylko jedno określenie - genialne! Głęboki pokłon naszemu kulinarnemu magikowi :)
    Z braku foremek i wrodzonego lenistwa nie użyłam żadnych foremek, po prostu ręcznie uformowałam prawie kwadratowe bułeczki i położyłam na blasze na papierze. Upiekły się na przepiękny brązowy kolor i są idealnie chrupiące, nieskromnie mówiąc - ładniejsze niż z piekarni ;)
    Dzięki i pozdrawiam w oczekiwaniu na kolejne kulinarne objawienia :)
    Dona

    OdpowiedzUsuń
  25. To świetnie :) ja mam foremki, mnóstwo foremek :) ale dobrze wiedzieć, że sobie radzicie bez nich :D

    OdpowiedzUsuń
  26. buleczki naprawde pyszne,ale dlaczego w srodku sa puste? robie dokladnie jak w przepisie.iza

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiesz, to zabawne, ale wszyscy mówicie, że "jak w przepisie" a jak pytam o szczegóły to okazuje się, że albo na termoobiegu robione (a nie robi się na termoobiegu :P) a to coś innego dane, albo wogóle itd itd :)
    Więc może napisz jakieś konkrety bo tak w ciemno to ci nie pomogę :(

    OdpowiedzUsuń
  28. wymieszalam suche skladniki,dodala twarog i mleko i nakladalam do foremek silikonowych mocno ugniatajac.iza

    OdpowiedzUsuń
  29. hmm.. a piekłaś w jakiś konkretny sposób? termoobieg? albo jakaś inna półka niż środkowa?
    a jaki twaróg miałaś? może jakiś mokry i miękki?
    Może za mocno ugniatałaś? i proszek zamiast spulchnić masę, był tak ściśnięty, że tylko napowietrzył wierzchnią skorupkę?

    OdpowiedzUsuń
  30. z termoobiegiem nie pieklam a twarog kupuje z biedronki mozliwe ze za mocno ugniatalam,jutro sprobuje ponownie i mam nadzieje ze sie uda bo sa pyszne :))

    OdpowiedzUsuń
  31. od tej pory moje ulubione bułeczki! tylko ja zwiększam ilość lnu i czasami układam proporcje po swojemu :D jednak bułki są po prostu rewelacyjne! niech się chowają wszelkie sklepowe pieczywo :D są pyszne :D dziękuję Anno :)

    OdpowiedzUsuń
  32. To fajnie :)
    Polecam ci też chlebek lniany, jest obłędny jak wyschnie całkowicie przez noc :) praktycznie jak razpwiec ze sklepu jest :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Witam :),
    swietne przepisy, przegladam i slinka mi cieknie. Mam pytanie odnosnie tych buleczek. Czy mozna jesc len na dukanie? A jesli tak, to czy moge sobie te buleczki upiec na I fazie?
    Z gory dziekuje za odpowiedz.
    Pozdrowionka
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  34. Beato,
    len jest odtłuszczony podwójnie (musisz taki znaleźć w aptece) jest po prostu naturalnym preparatem spożywczym, źródłem błonnika i witamin oraz wielu innych przydatnych w tej diecie rzeczy :)
    Nie jest to ani warzywo, ani nic takiego, czego nie można by jeść :)
    Zwłaszcza, że ma więcej białka niż tłuszczu i węgli razem wziętych :)
    To taka witaminka dla jelit i brzuszka jest :)

    OdpowiedzUsuń
  35. zrobiłam bułeczki są pyszne ale łyżeczka soli to trochę za dużo:) Gocha

    OdpowiedzUsuń
  36. hmm.. a jadłaś zimne? bo świeże możliwe, że wydaja się za słone, a na zimno były dobre :) może tez zależy z czym jesz :)
    Ale dzięki za info, najlepiej jak od razu napiszę, żeby było mniej :) bo nie wiadomo jak kto czyta tą łyżeczkę jako płaską czy czubatą :)

    OdpowiedzUsuń
  37. dzień dobry Aniu właśnie zjadłam zimne bo zrobiłam je wczoraj wieczorem. Jadłam z wędlinką i spróbowałam bez i jak dla mnie to za słone a solę raczej dużo wszystko.Pół łyżeczki byłoby wystarczająco, no ale to już jak komu smakuje.A tak poza tym wielki szacunek i wielkie dzięki za takie super przepisy.Jestem starszą wiekiem bo mam 50 lat ale na takie pomysły to trzeba mieć talent buziaki Gocha

    OdpowiedzUsuń
  38. a łyżeczka była płaska:)

    OdpowiedzUsuń
  39. pysznę są :) jutro postram sie je upiec w pojemnikach po pasztetach :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zmieniłam na 0,5 łyzeczki soli :) więc teraz będzie dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  41. szukałąm w kilku aptekach i niestety lnu dostać nie mogłam. Aż do wczoraj, przypadkowo natknęłam się w almie. Więc właśnie pieką się bułeczki, mam nadzieję,że będą choć trochę podobne do Twoich i równie smaczne jak w opisie. :P
    przed chwilą wstawiłam, dam znać jak wyjdą. :)
    Tuśka

    OdpowiedzUsuń
  42. czasami moje wyczyny trochę odbiegają od Twoich cudownych efektów,ale tym razem się udało. :) tylko zrobiłam bardziej okrągłe.
    były pyszny ! tylko trochę gorzkie,ale moze to od lnu ?
    Tuśka

    OdpowiedzUsuń
  43. Bo moje były w foremce jak do muffin, ale kwadratowe więc wiadomo, że kształt inny :)
    A gorzkie to od lnu na pewno nie.. prędzej sól lub coś sfajczyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  44. muszę powiedzieć, że ze wszystkich dukanowych chlebów te bułeczki są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Wypróbowałam - pycha :) Wielkie dzięki za bloga :) Ewa

    OdpowiedzUsuń
  46. Pycha! Moje niedukające kolkeżanki z pracy nie wierzą, że to dukanowe ;o) A jakie piękne mi wyszły. Kładłam je kulkami na blachę i wyszły jak malowane! Dzięki dzięki! OlaB

    OdpowiedzUsuń
  47. To teraz zaskocz je super ciastem :)

    OdpowiedzUsuń
  48. A i jakże, już się przymierzam ;o) Tylko jeszcze muszę zamówić aromaty ;o)
    Ale koleżaneczki pobrały przepis i oczywiście wysławiam Cię wszem i wobec!
    OlaB

    OdpowiedzUsuń
  49. Zrobiłam je dzisiaj z Emilki, bo nie miałam kostkowego twarogu. Nie dałam za to mleka, ukulałam je i upiekłam w papilotkach (które nie były konieczne, bo bułeczki wyrosły praktycznie tylko "w górę"). Były piękne, pyszne i okrąglutnie, jak z piekarni :) Wyczytałam w czyimś komentarzu, że wyszły gorzkawe, moje niestety też miały gorzką nutę, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało:) Dzięki za przepis!
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  50. Ciekawie.. ja tylko z twarogu robiłam, żeby się sklepiło razem? :)
    A goryczka nie wiem.. może piekarniki wasze grzeją mocniej i jest to posmak spieczenia?
    może len inny?

    OdpowiedzUsuń
  51. Jak dodasz Emilki to po prostu wychodzi jednolita masa, której nie trzeba uklepywać, tylko formuje się kulki, robiłam też z kostkowego, ale stwierdzam, że z Emilki bardziej mi smakuje. Wydaje mi się, że gorzki posmak to była to wina lnu (jakaś trefna partia?) bo teraz mam inną paczkę i jest ok, bez goryczki.
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  52. Tak myślałam, że len.. ja używam tylko i wyłącznie jednego konkretnego więc nie miałam problemów.
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  53. I tu Cię zaskoczę, bo ja używam tego samego co Ty. Mało tego- ten, który powodował gorzki posmak to była 1 z 2 paczek z kompletu. Dziwne, prawda? Na szczęście więcej nie trafiłam na trefną paczuszkę, ale wszystko przede mną, bo te bułki to podstawa moich śniadań :)
    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  54. Może rzeczywiście jakiś zwietrzały?
    Polecam też inne pieczywka :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  55. To co działo się podczas produkcji bułek jest czystym koszmarem :P Mój brak zdolności kulinarnych + prodiż zamiast piekarnika spowodowały, że bułki spiekły się z zewnątrz pozostające w pełni płynne w środku. Oczywiście nie urosły xD Także przekroiłam je na pół i dopiekłam. Powstało mi coś na wzór chipsów otrębowo-lnianych :P Ale bardzo dobre! Polecam :) I na pewno zrobię je jeszcze nie raz :D

    OdpowiedzUsuń
  56. Prodiż? Jej,to urocze urządzenie sieje taką katastrofę? :)
    Może dlatego, że to jedzenie piecze się kompletnie inaczej.
    Bardzo dobrze, że na koniec wyszło smacznie :)
    pozdrawiam i daj koniecznie znać, jeśli będziesz piekła w piecu :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Jak tylko nabędę nowy/naprawię stary :P Ale Anno uwierz mi... gdybyś miała do czynienia z prodiżem, zmieniłabyś zdanie co do jego urokliwości :P No ale w sumie... Chcę być vintage, jestem vintage xD Nawet w kuchni! :P

    OdpowiedzUsuń
  58. Miałam do czynienia i piec w nim można zwykłe jedzenie, ale dukanowego bym się nie podjęła :)
    PS: napisałam wstępnie wiecej, ale jakimś złosliwym sposobem znikneło bez możliwości cofnięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  59. mam pytanie a mozna zamiast proszku dodac drozdzy??mnie zawsze ten proszek zle pozniej smakuje nie wiem moze za duze lyzki daje??
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Na pewno za dużo :) może twoje łyżeczki (bo chyba nie łyżki?) są zbyt głębokie?
    Możesz zamienić na sodę, bo drożdże tu nic nie dadzą, a potrzebne jest 'coś', co rozpuści twaróg czyli proszek lub soda.
    ALE sody daje się o połowę mniej niż proszku.

    OdpowiedzUsuń
  61. lyzki nie lyzeczki daje :)
    musze w takim razie koniecznie sprobowac te cudenka zrobic :)
    dziekuje za odpowiedz :)
    swoja droga Twoje przepisy sa cudowne i bardzo ulatwiaja mi diete i urozmaicaja :)
    czekam na rybe po grecku :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Oj, ryba po grecku to taka moja zmora, bo nie przepadam za rybą :) ale robiłam, owszem i nawet fajnie wyszło, ale jakoś nie moge znaleźć zapisków ani zdjęć, bo to na samych początkach bloga było a wtedy pisałam na tym, co było por reką, paragony gazety papierki :)
    Moge spróbować powtórzyć, ale ryba po grecku to bardzo trudne zadanie, bo każdy robi inaczej.. moja mama ma inna metodę niż ja, mojego Krzyska rodzice również a i moja siostra inaczej robi i każda ma inny smak :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Bułeczki super. W końcu się skusiłam i zakupiłam len, wypróbowałam choć ze strachem czy się waga nie zatrzyma. Bo u mnie to już tak jest, jak za dużo jajek, mleka w proszku i maizeny to waga stoi. A to jest wkurzające. Waga spadła, więc z czystym sumieniem będę lnu używać :) Ale muszę powiedzieć, że chyba tylko ten polecony przez Ciebie len ma tak mało węgli, bo inne to ponad 30.
    Renata

    OdpowiedzUsuń
  64. Bo ten, który ja kupuję jest z konkretnej odmiany lnu, w dodatku jest podwójnie odtłuszczony :)
    Len nie może powodować zastoju, bo jak otręby jest wymiataczem śmieci z układu pokarmowego więc ulepsza dietę i chroni przez zastojami spowodowanymi problemami jelitowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  65. A ile takich bułeczek bezkarnie można zjeść w IFazie ?

    OdpowiedzUsuń
  66. Dawka otrębów na 1 dzień to 3 łyżki (2 owsianych i 1 pszennych), zgodnie z tym wszystkie upieczone bułki trzeba podzielić po równo na 2 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Aniu czy próbowałaś zamrażać te bułeczki? Może ktoś inny próbował? Czy tracą na smaku/konsystencji/właściwościach?

    Uwielbiam te bułeczki ale chciałabym upiec ich więcej za jednym razem (oszczędność czasu i prądu).

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  68. hej wszystkim, od dawna śledzę ten blog i jest cudowny!
    mam pytanie mogę dodać serka wiejskiego zamiast twarogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serek wiejski jest kompletnie innym produktem niż twaróg, ma inne uwodnienie i twardość.
      Po upieczeniu z twarogu bułki są zwarte, a na serku wiejskim będą miękkie i mogą się rozlecieć,.

      Usuń
  69. dodałam kminku, a w drugiej wersji sezam :) pycha!

    OdpowiedzUsuń
  70. Witam; jestem smutna ,bo mi nie wyszły.poprostu nie urosły w środku,tylko skórka urosła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubiłaś je w foremkach? jaki piekarnik? termoobieg? jaki twaróg? napisz w czym piekłaś, temperatura, itd. Bo mnie się to nie zdarzyło nigdy, ale dziewczyny czasem pisały o skórce.
      PS: one raczej nie rosną :)

      Usuń
  71. Po roku przerwy wracam na dukana, szukam przepisu na bułki lniane i co? Znajduję na blogu **************blogspot.com jako reklamę otrębów .... A to chyba Twój autorski przepis. Bułki rewelacja, są super !!!!! Gdyby nie Twoje przepisy nie podjęłabym się diety. Dzięki, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację :) zostawiłam jej komentarz z linkiem pod przepisem, bo chyba się zebrać nie może, żeby źródło podać :)
      Każdy przepis mój ma datę :) więc zauważyłaś pewnie, że mój ci on :)
      Ciesze się, że również Tobie pomagam :*

      Usuń
  72. mam glupie pytanie.... czy len to to samo co siemie lniane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie ma pytań głupich.. (może czasem) :) Ale pytać warto i trzeba zawsze!
      Len i siemię lniane to to samo. Dostępne mielone lub w ziarenkach. Odtłuszczone i zwykłe :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...